Tatuaże i urny sprzed 2 500 lat pozwalają na zrekonstruowanie dawnego ubioru

Dzięki urnom twarzowym sprzed 2 500 lat badacze mogą zrekonstruować dawną modę. Zdaniem Kingi Aliny Langowskiej z Uniwersytetu Gdańskiego zajmującą się ich analizą, urny twarzowe, choć nie typowe, dają odpowiedź na wiele pytań dotyczących ubioru czy ozdób. Widoczne na tych naczyniach zdobienia w postaci ozdób i elementów ubrań były wiernym odwzorowaniem rzeczywistych strojów z pradziejów.

Sama rekonstrukcja ubiorów sprzed tysiącleci jest trudna. Do naszych czasów z terenów obecnej Polski nie zachowały się żadne tkaniny. Dlatego badanie urn twarzowych jest istotne.

Jednak nie wszystkie wizerunki na urnach mogły przedstawiać tkaniny. Zdaniem Langowskiej, część z nich, szczególnie te nachodzące na twarz, to tatuaże. Znamy przypadki podobnych zdobień ciała z tego okresu z innych rejonów świata np. Syberii. Naczynia te pomagają odgadnąć, jak wyglądały stroje i ozdoby ludzi sprzed 2,5 tys. lat.

Według obliczeń Langowskiej wynika, że z terenu Pomorza pochodzi blisko 2200 urn twarzowych. Odkryto je na ok. 500 stanowiskach archeologicznych. Na swoje potrzeby wydzieliła prawie 400 urn twarzowych z wyobrażeniami elementów stroju – napierśnikami, naszyjnikami, szpilami, zapinkami. Na ok. 800 urnach umieszczone były prawdziwe zabytki m.in. metalowe kolczyki w wyobrażeniach uszu wykonanych z ceramiki.

Większość urn znaleziono dziesiątki lat temu. Z tego powodu nie da się przebadać ich zawartości pod kątem analiz genetycznych. Dzięki temu możliwe byłoby stwierdzenie m.in. tego, do kogo należała urna (…) i porównać wynik z wizerunkiem na urnie – powiedziała badaczka.

Urny twarzowe są nietypowym zabytkiem. Naczynia te miały kształt wazy o baniastym brzuścu i smukłej szyi. W górnej partii urn odwzorowywano wizerunek, najprawdopodobniej zmarłego, którego spopielone prochy znajdowały się wewnątrz naczynia. W ten sposób chowano zmarłych w północnej części obecnych terenów Polski w VI – IV w. p.n.e.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl

Fot.: fotografia poglądowa (Wikimedia Commons)

Emilia Ostapowicz

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*