Wikingowie. Topory i sejmitary | Recenzja

Radosław Lewandowski, Wikingowie. Topory i sejmitary  

Oddie Asgotsson z pomiatanego przez ojca wyskrobka stał się jego spadkobiercą. Czy młodemu Wikingowi uda się zdobyć szacunek ludzi oddanych pod jego komendę? Czy zdoła wypełnić przyrzeczenie i odszukać siostrę oraz matkę? A może pozostanie mu już tylko możliwość dokonania krwawej zemsty?

Radosław Lewandowski przedstawia czytelnikom kolejny tom sagi o dzielnych Wikingach. Sytuacja młodego Oddiego Asgotssona diametralnie się zmieniła. Jednak nadal musi walczyć o utrzymanie pozycji, którą obdarowali go Bogowie. Do tego wszystkiego dochodzi strach o jego obecną rodzinę. Czy spodziewająca się dziecka Shaa-naan-dithit przetrwa pełną niebezpieczeństw wyprawę? Jako syn wiarołomnego Asgota z Czerwoną Tarczą musi dodatkowo uważać na swoich pobratymców, poddanych konunga Erika. Trzecia część opowieści o świecie Wikingów przynosi nie mniej pytań niż poprzednie.

Pomsta za los najbliższych kieruje Oddiego do Konstantynopola. By tam dotrzeć musi pokonać nie tylko dzikie rzeki i przeprowadzić lądem swoje okręty, ale również musi wykazać się nie lada sprytem i odwagą. Dzięki swoim przymiotom zdobędzie ważnych sojuszników, między którymi będą słynni Jomswikingowie, nieznający strachu, pielęgnujący wikińskie zalety wojowie osiedli w twierdzy Jomsborg. Połączenie ich wyszkolenia z niezwykłymi umiejętnościami załogi Długich Ludzi pomoże pokonać wiele przeszkód i możnych z dziwnymi upodobaniami. Wśród nich będzie bezwzględny kniaź Jarosław, którego ulubioną rozrywką są polowania na ludzi.

Po raz kolejny trzeba wyrazić uznanie dla Radosława Lewandowskiego i jego wnikliwej znajomości nie tylko wikińskich dziejów, ale przede wszystkim mentalności tego ludu z surowej Północy. Choć w tej części przygód Oddiego nie zabraknie również odniesień do naszej Rodzimej Wiary. Jak gdyby na marginesie toczących się wydarzeń dominować będzie cień ekspansji chrześcijaństwa, a co za tym idzie zagłady znanego do tej pory świata Starych Bogów. Im dłużej będzie trwać podróż Asgotssona, tym coraz mocniej będzie dochodzić do niego świadomość nieuchronnie zbliżającego się Götterdämmerung.

Tak samo jak w poprzednich tomach sagi, tak również i w tym fikcja literacka miesza się z faktami historycznymi. Gwardia wareska, Jomsborg czy informacje dotyczące Płocka mają swoje głębokie korzenie w przeszłości. Tym samym autorowi udało się podtrzymać swój status autora, który doskonale prowadzi poszukiwania w źródła i jest niewątpliwie znawcą epoki.

Bohaterowie (chciałoby się dodać: jak zwykle u Lewandowskiego) są nietuzinkowi i skomplikowani. Wymagają również od czytelnika uwagi, bowiem zdarza się, że jakaś epizodyczna na pierwszy rzut oka postać odegra niebagatelną rolę w powodzeniu całej wyprawy Oddiego. Tym samym opowieść angażuje bez reszty i nie sposób się od niej oderwać.

 Poprzedni tom, Wikingowie. Najeźdźcy z Północy, rozbudził w czytelnikach wielkie oczekiwania. Wydawało się, że poprzeczka została postawiona tak wysoko, że autorowi grozi skucha w następnym podejściu. Nic bardziej mylnego. Topory i sejmitary skrzyżują się w kolejnej epickiej odsłonie sagi o Wikingach, Asgotssonie i Długich Ludziach.

Wydawnictwo: Akurat

Ocena recenzenta: 6/6

Daria Czarnecka

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*