1 września 1939 r. to jedna z najtragiczniejszych dat naszej historii. Dzień, który w podręcznikach szkolnych uważany jest za początek piekła na ziemi, stworzonego przez ludzi dla ludzi. Masowe egzekucje, obozy koncentracyjne, eksterminacja – bezkresny ocean bólu, krwi i łez. Za kilka dni obchodzić będziemy 75-tą rocznicę wybuchu II wojny światowej.
„Zniszczenie Polski jest naszym pierwszym zadaniem. Celem musi być nie dotarcie do jakiejś oznaczonej linii, lecz zniszczenie żywej siły. Nawet gdyby wojna miała wybuchnąć na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być pierwszym naszym zadaniem. Decyzja musi być natychmiastowa ze względu na porę roku. Podam dla celów propagandowych jakąś przyczynę wybuchu wojny. Mniejsza z tym, czy będzie ona wiarygodna, czy nie. Zwycięzcy nikt nie pyta, czy powiedział prawdę, czy też nie. W sprawach związanych z rozpoczęciem i prowadzeniem wojny nie decyduje prawo, lecz zwycięstwo. Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni” – słowa te wypowiedział Adolf Hitler na naradzie dowódców w przededniu podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow – paktu, który w myśl swoich ustaleń miał podzielić Polskę między III Rzeszę i Związek Sowiecki. Następnie – bez wypowiedzenia wojny – wojsko III Rzeszy wkroczyło na terytorium niepodległego państwa Polskiego.
Dnia pierwszego września roku pamiętnego/ wróg napadł na Polskę z kraju niemieckiego (…) – jest to fragment piosenki z czasów okupacji, którą bardzo lubili wykonywać „uliczni grajkowie”, i która doskonale opisuje to, co działo się tego wrześniowego dnia…
Działania zbrojne rozpoczęły się piątkowym świtem 1 września 1939 r. Decydująca ofensywa armii niemieckiej rozpoczęła się o godz. 4.45. Jednak z zachowanych wspomnień, pamiętników i meldunków wynika, że atak na Polskę poprzedziły zmasowane naloty lotnictwa niemieckiego, którego ofiarą padły polskie miasta. Wydarzenia te opisywali min. Wł. Pobóg-Malinowski, St. Rowecki, a także premier Felicjan Sławoj-Składkowski, który wspomina np. o ataku lotniczym na Ostrów Wielkopolski i Poznań o godz. 4:15. Następnie, ok. godz. 4:40, lotnicy z I dywizjonu 76 pułku bombowców nurkujących im. Immelmana, rozpoczęli atak na Wieluń. Trwał on z krótkimi przerwami do godz. 13.00. Celem stały się głównie obiekty cywilne. Atak ten nie miał żadnego uzasadnienia z wojskowego punktu widzenia. W Wieluniu nie stacjonowały żadne jednostki wojskowe. Miasto również nie należało do strategicznych miejsc. Był to atak na bezbronną ludność cywilną i miał on spowodować w konsekwencji panikę wśród mieszkańców. Czary goryczy dodaje fakt zbombardowania wieluńskiego budynku szpitalnego, na którego dachu widniał Czerwony Krzyż.
Następnie – o godz. 4:45 pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczął ostrzał Westerplatte. Dowódcą załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej był mjr Henryk Sucharski, a jego zastępcą kpt. Franciszek Dąbrowski. Obrońcy Westerplatte przez 7 dni dzielnie stawiali opór siłą niemieckim (w założeniach mieli bronić się kilkanaście godzin), a przekazywana przez polskie radio wiadomość, że „Westerplatte jeszcze się broni”, podtrzymywała na duchu walczące wojska polskie.
Do heroicznych walk związanych bezpośrednio z datą 1 września – należy wliczyć również obronę Poczty Polskiej w Gdańsku. Nad ranem Niemcy przy użyciu artylerii i broni maszynowej zaatakowali gmach poczty, licząc na jego szybkie opanowanie przez zaskoczenie; odparci przez polską załogę ogniem karabinów maszynowych i granatami sprowadzili pod gmach działa i wozy pancerne. Następnie podjęto próbę opanowania gmachu poczty przez otwór wybity w ścianie sąsiadującego z nią budynku. Gdy nie udał się ponowny szturm na budynek poczty, podpalono go. Po 14-godzinnej obronie bohaterscy pocztowcy przerwali walkę.
Strona niemiecka przystępując do wojny z Polską wystawiła 1 850 tys. żołnierzy, 11 tys. dział, 2800 czołgów i 2000 samolotów. Wojsko Polskie dysponowało dwukrotnie mniejszą liczbą żołnierzy (950 tys.), ponad dwukrotnie mniejszą liczbą dział (4,8 tys.), czterokrotnie mniejszą liczbą czołgów (700) i pięciokrotnie mniejszą liczbą samolotów (400). Przewaga niemiecka na głównych kierunkach uderzeń była jeszcze większa.
Kanclerz Rzeszy, Adolf Hitler, 1 września o godz. l0:00 wygłosił przemówienie w parlamencie niemieckim. Uzasadnił on podjęcie działań zbrojnych przeciw Polsce rzekomymi prowokacjami strony polskiej. Atak na Polskę prezentował jako ekspedycję karną wielkiego i nie pozwalającego sobie ubliżyć narodu skierowaną przeciwko rzekomo nieodpowiedzialnym wybrykom polskim przeciw mniejszości niemieckiej w Polsce, jak i samej Rzeszy. Hitler prezentował ograniczone cele, wzywając państwa zachodnie do zachowania spokoju i nie mieszania się w te sprawy. Tymczasem społeczeństwo polskie kontynuowało obronę licząc na pomoc sojuszników, a rząd polski zwrócił się do rządów państw sojuszniczych o wykonanie zobowiązań i podjęcie akcji zbrojnej przeciw agresorowi.
Niemiecki plan ataku na Polskę przewidywał wojnę błyskawiczną, której celem miało być przełamanie polskiej obrony, a następnie okrążenie i zniszczenie głównych sił przeciwnika. Wojska niemieckie miały przeprowadzić koncentryczne uderzenie ze Śląska, Prus Wschodnich i Pomorza Zachodniego w kierunku Warszawy. Niemieckie plany zakładały osiągnięcie w ciągu tygodnia linii Narwi, Wisły oraz Sanu i zniszczenia armii polskiej. Sytuację militarną Polski pogarszała długość granicy z Niemcami, która po zajęciu przez III Rzeszę Moraw i wkroczeniu niemieckich wojsk na Słowację liczyła ok. 1600 km. Umożliwiało to zaatakowanie Polski z zachodu, północy i południa.
Wybuch wojny poniekąd zaskoczył marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza tak samo jak polskie władze polityczne, które były zdania, iż dzięki demonstracyjnym zarządzeniom wojskowym uda się uniknąć konfliktu zbrojnego z III Rzeszą.
Prezydent Ignacy Mościcki 1 września 1939 r. wydał orędzie do narodu, w którym wzywał do obrony wolności i niepodległości kraju, a także do zjednoczenia się i skupienia wokół naczelnego wodza oraz armii. Poza tym Mościcki wydał dekret, w którym wyznaczył Śmigłego-Rydza na swojego następcę na wypadek opróżnienia się urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej przed zawarciem pokoju.
Natomiast w swojej odezwie do polskich żołnierzy marszałek Śmigły-Rydz napisał, iż nadszedł czas wypełniania żołnierskiego obowiązku, a walka rozgrywa się o możność istnienia oraz o przyszłość państwa polskiego. Dodał także, iż bez względu na długotrwałość wojny, w której im przyszło brać udział, i poniesione ofiary zwycięstwo będzie należało do Polaków i do ich sprzymierzeńców, czyli Wielkiej Brytanii i Francji, które jak się później okazało zawiodły…
Anita Świątkowska
Tekst powstał w kooperacji z enrs.eu
Bibliografia:
-Centek Jarosław, Jak Niemcy wyobrażali sobie konflikt z Polską. Analiza gier wojennych z lat 20. XX wieku [w:] Od armii komputowej do narodowej, red. Waldemar Rezmer, Toruń 2012, t. 4.
-Kunert Andrzej Krzysztof, Wrzesień 1939, Warszawa 1993.
-Pobóg-Malinowski Władysław, Najnowsza historia polityczna Polski 1914-1939, Warszawa 2000, t. 2.
–Społeczeństwo i Wojsko Polskie wobec zagrożenia wojennego 1939. Polska i jej armia 1935-1939, red. Andrzej Czesław Żak, Andrzej Wesołowski, Warszawa 2009.
-Stachiewicz Wacław, Z relacji szefa Sztabu Naczelnego Wodza [w:] Wrzesień w1939 w relacjach i wspomnieniach, red. M. Cieplewicz, E. Kozłowski, Warszawa 1989.
–Stanisław M. Jankowski, Jolanta Drużyńska, Wyklęte życiorysy, Warszawa 2009.
-Śmigły-Rydz Edward, Czy Polska mogła uniknąć wojny? [w:] Wrzesień w1939 w relacjach i wspomnieniach, red. M. Cieplewicz, E. Kozłowski, Warszawa 1989.
-Tuliszka J., Westerplatte 1926-1939, 2002
Internet:
http://www.bibliotekapiosenki.pl/Dnia_pierwszego_wrzesnia [dostęp: 24.08.2014r]
http://www.1939.pl/bitwy/niemcy/index.html [dostęp: 24.08.2014r]