Zapomniana wojna 1914-1918 | Recenzja

Andrzej Nieuważny, Zapomniana wojna 1914-1918. Front wschodni

W polskiej świadomości historycznej I wojna światowa nie zajmuje tak ważnego miejsca jak II wojna światowa. Wpływać na to może kilka czynników. Jednym z nich jest to, że nie żyje już żaden z weteranów tego konfliktu, źródła informacji o I wojnie, a szczególnie jego wschodnim froncie są znacznie uboższe w porównaniu z relacjami o walkach prowadzonych na zachodzie. Zaś w przypadku Polski za kluczowy aspekt obojętności względem I wojny światowej można uznać brak państwowości, który powodował, że oficjalnie Polacy nie byli stroną konfliktu. Oczywiście taka symplifikacja tego zjawiska jest ułudna, gdyż polski żołnierz brał udział w konflikcie i to zarówno po stronie państw Ententy, jak i państw centralnych.

Album Zapomniana wojna 1914-1918. Front wschodni pokazuje ów konflikt wieloaspektowo. Najpierw skupiając się na krótkim omówieniu przebiegu kolejnych lat wojny, a następnie zwracając uwagę na byt żołnierza podczas wojny, działania propagandowe państw, czy ukazanie całkowicie nowych aspektów wojny.

I wojna światowa odmieniła oblicze wojen. To podczas tego konfliktu dochodzi po raz pierwszy do wykorzystania owoców rewolucji przemysłowej i zaadaptowania ich do celów wojennych. Czołgi, samoloty, pierwsze bombardowania, czy wojna pozycyjna to nowum, do którego państwa konfliktu i żołnierze musieli się zaadaptować.

Nastąpił koniec epoki kawalerii, niegdyś najdumniejsza formacja armii, która często stanowiła grono elitarne (najczęściej kawalerzystami zostawali mężczyźni z dobrych domów, pochodzenia szlacheckiego) zaczęła przechodzić do historii, na froncie zachodnim okazała się całkowicie zbędna, zaś na wschodzie, dzięki rozległości linii frontowej była niekiedy używana, jednak jej znaczenie drastycznie malało z każdym rokiem konfrontacji dwóch bloków.

Wojna zatraciła swój dawny charakter. Niegdyś było to starcie dwóch armii stojących naprzeciw siebie, zaś podczas I wojny światowej, wróg stacjonował ukryty w okopie i trzeba było go zaskoczyć, o czym najlepiej świadczy wypowiedź Rajmunda Kawalca dla kijowskich „Wiadomości Wojskowych”:

Dzisiejsza walka pozycyjna każdym swoim ruchem, posunięciem czy wystrzałem pyta stale o jedno: zgadnij gdzie jestem? – Od żołnierza do najcięższych karabinów dział, które tylko można do okopów wprowadzić, wszystko jest schowane, ukryte, zamaskowane i niewidzialne. Wróg musi być napadany i pokonywany w takiej chwili i wtedy, kiedy jest ślepy i nie rozumie. W takiej walce innych trzeba sposobów jej wykonania i innych środków tak obrony, jak napadu.

I wojna światowa to także brak jakichkolwiek reguł walki. Używanie gazów bojowych i gazów łzawiących, to nie tylko domena frontu zachodniego, ale również wschodniego. Po raz pierwszy użyli go pod Bolimowem, Niemcy dokładnie 31 stycznia 1915 roku. Osowiec, Krewo, Smorgonie, pod Baranowiczami i nad Dźwiną, to jedne z wielu miejsc, gdzie wojska różnych stron używały gazów bojowych przeciwko wrogowi. Popularność gazów bojowych jednak nie wzrastała znacząco z powodów nieprzewidywalności ich użycia. Wystarczyła zmiana kierunku wiatru i to napastnicy stawali się ofiarami własnej broni.

Zapomniana wojna 1914-1918 ukazuje także wojnę nie tylko od jej batalistycznej strony. To zdjęcia robione przez zwykłych żołnierzy, którzy w chwilach spokoju pozowali do zdjęć z armatami, cywilami, rannymi. Wszystko to w klarowny sposób pokazuje codzienność frontowego życia.

Do dziś pamiętne zawieszenie broni w czasie Bożego Narodzenia 1914 roku, na froncie zachodnim miało swoje odpowiedniki również na wschodzie. Szczególnie w okresie 1916-1917 dochodziło do częstych aktów „bratania” się żołnierzy. Wymieniano się wtedy różnymi przedmiotami, od jedzenia, po rzeczy codziennego użytku. Zachowanie to było ostro zwalczane przez oficerów, jednak nieraz dochodziło do aktów kwestionowania rozkazów o rozpoczęciu ostrzału „wrogich” pozycji.

Relacja Porucznika Tadeusza Machalskiego:

Po tamtej stronie stała kawaleria rosyjska. (…) Między nami stanęła niepisana ugoda, że nie będziemy wzajemnie zatruwali sobie życia. Pewnego dnia zauważyłem w zasiekach z drutu kolczastego tabliczkę. Jako dżentelmeni zawiadomili nas, że o godz. 18 przybędzie inspekcja z Modlina, więc uprzedzają nas, byśmy w tym czasie nie wychodzili z okopów, bo będą musieli strzelać. I rzeczywiście, po południu cały front się ożywił, zagrały karabiny maszynowe, wieczorem wszystko ucichło i powróciło do normy.

Książka Zapomniana wojna 1914-1918. Front wschodni jest syntetycznym źródłem wiedzy na temat I wojny światowej. Dzięki zdjęciom ukazującym najróżniejsze aspekty życia codziennego możemy wczuć się w psychikę żołnierza frontu wschodniego. Ujrzeć niejako jego oczami ten wymiar wojny, o który nie mieliśmy nawet pojęcia. Pozycja przeznaczona dla amatorów starej fotografii, hobbystów I wojny światowej i osób chcących bliżej przyjrzeć się żołnierskiemu życiu podczas Wielkiej Wojny.

Ocena recenzenta: 6/6

Mariusz Sioch

I Wojna_10.12.2015_calosc_Page_027I Wojna_10.12.2015_calosc_Page_038 I Wojna_10.12.2015_calosc_Page_054I Wojna_10.12.2015_calosc_Page_006

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*