Prokuratura Okręgowa w Krakowie postawiła trzem podejrzanym zarzuty zabójstwa PRL-owskiego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony Alicji Sokolskiej-Jaroszewicz. Zostali zamordowani w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w willi w Warszawie. Dwóch podejrzanych przyznało się do winy.
Zbigniew Ziobro poinformował, że na ich ślady zabójstwa natrafiła krakowska prokuratura w toku śledztwa dotyczącego porwań dla okupu. Zespołem kierował zastępca prokuratora generalnego prok. Krzysztof Sierak.
W środę Prokuratura Krajowa poinformowała, że ustalono, iż napadu rabunkowego na dom małżeństwa Jaroszewiczów dokonali: Dariusz S., Marcin B. i Robert S. – Z zebranych dowodów wynika, że podejrzani włamali się do domu byłego premiera i jego żony, obezwładnili ich i brutalnie znęcali się nad nimi. Działając wspólnie i w porozumieniu, zabili Piotra Jaroszewicza. Zabójstwa jego żony dopuścił się następnie Robert S.
Wszyscy trzej znali się z sekcji karate AZS, działającej przy dawnej Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu. Od czerwca 1993 do grudnia 1994 działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, zwanej przez media „gankiem karateków”. Byli powiązani z mafią pruszkowską. Po rozbiciu grupy zostali skazani na długoletnie wyroki więzienia.
Podejrzany Dariusz S. przebywał w areszcie śledczym z powodu innych postępowań; Robert S. w zakładzie karnym. Marcin B. został zatrzymany 12 marca 2018 roku na polecenie prokuratora. Zarzucane im przestępstwa zagrożone są karą minimum 8 lat pozbawienia wolności.
Dwóch sprawców podało szczegóły, które wskazały, że byli na miejscu zdarzenia i brali w tym udział, gdyż nie były one podane w mediach ani na poprzedniej rozprawie.
Wszystko wskazuje dzisiaj – oczywiście ta sprawa będzie rozstrzygana dopiero przez sąd – że prokuratorzy i policjanci pracujący nad sprawą dokonali przełomu i doprowadzili do postawienia zarzutów kryminalnych trzem sprawcom zabójstwa – powiedział prokurator generalny.
Ziobro podziękował jednocześnie krakowskiemu prokuratorowi okręgowemu Rafałowi Babińskiemu za dotychczasowe „rzetelne prowadzenie” sprawy. Zaznaczył, że doprowadzenie do przełomu w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów „było możliwe w związku z prowadzeniem niezwykle intensywnych działań śledczych przez prokuratorów i policjantów w związku z innymi przestępstwami – chodzi o przestępstwa porwania – w tym porwania dziesięcioletniego chłopca w Krakowie, do którego doszło w zeszłym roku, w styczniu”.
W czasie jednego z przesłuchań jeden z zatrzymanych do sprawy (…) wyraził gotowość zdania relacji jeszcze na temat innego istotnego przestępstwa, w którym uczestniczył; w wyniku czynności procesowych i dalszego przesłuchania (…) tenże podejrzany ujawnił, że brał udział w zdarzeniu w Aninie, w zabójstwie państwa Jaroszewiczów – wyjaśnił prokurator generalny.
Z kolei szef prokuratury okręgowej w Krakowie Rafał Babiński podał, że motyw rabunkowy jest na pierwszym planie zabójstwa Jaroszewiczów; ale badane i weryfikowane są jeszcze inne wersje. „Jest to zbyt wczesny” etap postępowania, żeby mówić o finalnym określeniu motywacji. W chwili obecnej nie wykluczamy żadnego motywu. Badamy różne wersje” – oświadczył na briefingu prasowym Babiński. Dodał jeszcze, że – To, co było w tym momencie możliwe do zweryfikowania, to zweryfikowaliśmy. Dwóch sprawców, którzy się przyznali, złożyli obszerne wyjaśnienia w tej sprawie i podali szczegóły, które nie pojawiały się ani w mediach, ani na poprzedniej sprawie sądowej. To co relacjonowali niewątpliwie wskazywało, że byli na miejscu zdarzenia i brali w tym udział.
Okres przedawnienia zabójstwa Jaroszewiczów upłynie za 14 lat. Minister sprawiedliwości zapowiedział jednak, że wystąpi o wydłużenie okresu przedawnień w przypadku zabójstw. – Uważam, że okresy przedawnień w przypadku zabójstw są zbyt krótkie; planujemy je wydłużyć. Zabójstwa muszą być ścigane możliwie długo i dlatego będę chciał wystąpić z wnioskiem o wydłużenie tego okresu w przypadku zabójstw.
Gdyby to trwało trochę dłużej, to mogło by się okazać, że fakty wyszły na jaw, a nikt nie mógłby ponieść odpowiedzialności. Nie możemy się godzić na taką sytuacji w przypadku zabójstw. Zabójstwa muszą być ścigane możliwe długo i dlatego będę chciał wystąpić z wnioskiem o wydłużenie okresu przedawnień w przypadku zabójstw – wyjaśnił Ziobro.
Nawiązując do „tak krytykowanego” połączenia Prokuratury Generalnej z urzędem ministra sprawiedliwości, Ziobro wskazał, że osobiście musiał podejmować decyzje związane ze sprawami zabójstwa Iwony Cygan i „kobiety, której części ciała wyłowiono z Wisły”, ponieważ wymienione sprawy „niekoniecznie były priorytetem” poprzednich kierownictw prokuratury, i choć były sygnały o możliwości stawiania zarzutów, nie było gotowości, odwagi, by takie ryzyko podjąć. Gdyby nie moje „zielone światło” i decyzja, nie moglibyście państwo informować o sukcesach i nowych ustaleniach w tamtych postepowaniach – powiedział.
Pytanie, czy w świetle choćby tych (spraw) i tego dzisiejszego wydarzenia można mówić, że połączenie tych dwóch urzędów jest błędem? Wydaje mi się, że nie jest błędem. Wydaje mi się, że prokuratura wymaga ofensywnego, zdecydowanego kierownictwa i takie jest możliwe wtedy, kiedy łączy się na tyle mocne dwa urzędy, że można zagwarantować prokuratorom niezależną, ofensywną aktywność i gwarantować, że prokurator generalny-ministerstwo sprawiedliwości będzie tarczą dla ich poczynań, nawet wtedy, kiedy podejmują ryzykowne i trudne działania związane z wykryciem przestępstw” – mówił minister i prokurator generalny.
W sprawie zabójstwa Jaroszewiczów w kwietniu 1994 r. zatrzymano cztery osoby – Krzysztofa R. „Faszysta”, Wacława K. „Niuniek”, Henryka S. „Sztywny” i Jana K. „Krzaczek”. Od początku twierdzili, że są niewinni. W 1998 r. ówczesny Sąd Wojewódzki w Warszawie uniewinnił całą czwórkę z braku dowodów – wnosiła o to nie tylko obrona podsądnych, ale też oskarżyciel. W 2000 r. wyrok uniewinniający utrzymał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
W połowie zeszłego roku do badania zabójstwa Jaroszewiczów powróciła Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Wszczęcie śledztwa było możliwe po przekazaniu do prokuratury materiałów dotyczących ujawnienia w mediach uznawanych za zagubione śladów kryminalistycznych ze sprawy dotyczącej tej zbrodni.
Źródło: dzieje.pl
Fot.: domena publiczna
Nicola Chwist