Tego dnia 1620 roku Michał Piekarski usiłował dokonać zamachu na króla Zygmunta III Wazę
Michał Piekarski znienacka zaatakował czekanem króla, podczas spaceru na niedzielną mszę w warszawskiej kolegiacie św. Jana. Próba zamachu stanu na Zygmunta III Wazę miała miejsce w ganku, który łączył Zamek Królewski ze świątynią. Król miał wiele szczęścia, gdyż ciosy zadane przez zamachowca, nie były precyzyjne i tylko spowodowały zadrapania na twarzy.
Dzięki szybkiej reakcji marszałka nadwornego koronnego Łukasza Opalińskiego i następcy tronu Władysława, nie doszło do ponownego ataku, pierwszy z nich szybko wytrącił broń z ręki Piekarskiego, a królewicz szybkim cięciem szabli zranił go. Napastnik został obezwładniony przez straż marszałkowską.
W Warszawie wybuchła panika. Szybko się rozeszła wieść, iż król został zabity przez Tatarów, którzy podeszli pod miasto. Aby uspokoić sytuację, monarcha musiał kilkukrotnie pokazywać się w oknie.
Zamachowiec, prawdopodobnie był chory umysłowo. Ostatecznie sąd sejmowy skazał Piekarskiego na śmierć. Po torturach został rozerwany końmi.