slup Anna Roberto Cofresí

5 marca 1825 zdobyto slup Anna Roberto Cofresí, jednego z ostatnich karaibskich piratów

Tego dnia 1825 roku miało miejsce przejęcie slupu Anna Roberto Cofresí, jednego z ostatnich karaibskich piratów

Karaibskie morza długo należały do piratów, ale każdy złoty wiek ma swój kres. 5 marca 1825 roku huk armat i szczęk abordażu zakończyły legendę jednego z ostatnich morskich buntowników – to wtedy zdobyto slup Anna Roberto Cofresí, pirata, którego jedni uważali za bandytę, a drudzy za ludowego bohatera. Ta bitwa nie była tylko starciem na wodach Puerto Rico – stała się symbolem zmierzchu ery, w której żagle zbuntowanych marynarzy rzucały cień na imperia.

Morze było jego domem, a wolność religią – aż do chwili, gdy obława trzech potęg położyła kres jego legendzie. Zdobycie slupa Anna Roberto Cofresí stało się nie tylko końcem ostatniego wielkiego pirata Karaibów, ale i symbolem zmierzchu epoki, w której buntownicy mórz rzucali wyzwanie imperiom. To starcie ujawniło więcej niż tylko brutalną walkę – było echem świata, który nieuchronnie odchodził w przeszłość.

Międzynarodowa koalicja Hiszpanii, Danii i Stanów Zjednoczonych doprowadziła do upadku Cofresíego, łącząc siły przeciwko człowiekowi, który przez lata wymykał się prawu, stając się ikoną oporu i ludowym bohaterem. Jego schwytanie odsłoniło zarazem geopolityczne napięcia epoki, w której kolonialne mocarstwa zwalczały piractwo nie tylko jako zagrożenie gospodarcze, ale także jako wyzwanie dla swojej suwerenności.

Piractwo na Karaibach w epoce postkolonialnej

Na początku XIX wieku Karaiby przechodziły głębokie przemiany. Hiszpania, osłabiona utratą większości kolonii w Ameryce Łacińskiej po wojnach niepodległościowych, utrzymywała kontrolę jedynie nad Puerto Rico i Kubą. Ta sytuacja stworzyła próżnię władzy, którą wykorzystywali piraci i korsarze.

W przeciwieństwie do złotej ery piratów z XVII i XVIII wieku, działalność morska w tym okresie miała często podtekst polityczny, mieszając się z ruchami niepodległościowymi i gospodarczymi protestami. Roberto Cofresí, urodzony w 1791 roku w Cabo Rojo, wyrósł w tym właśnie środowisku – portowym mieście, gdzie kontrabanda i nielegalny handel były na porządku dziennym.

Warto podkreślić, że Cofresí działał już w epoce, gdy tradycyjne korsarstwo – czyli prywatne najemnictwo legitymizowane przez rządy – ustępowało miejsca piractwu pozbawionemu jakichkolwiek legalnych podstaw. 

Podczas gdy korsarze tacy jak Francis Drake cieszyli się ochroną prawną, piraci tacy jak Cofresí byli ścigani przez wszystkie marynarki wojenne. Ta zmiana statusu wynikała z rosnącej presji mocarstw na zabezpieczenie szlaków handlowych, szczególnie po zakończeniu wojen napoleońskich.

Roberto Cofresí: od marynarza do króla piratów

Roberto Cofresí y Ramírez de Arellano, znany jako El Pirata Cofresí, rozpoczął swoją morską przygodę jako zwykły marynarz, pływając między portami Puerto Rico a Hispaniolą. Jego przejście na ciemną stronę prawa nastąpiło stopniowo. Według przekazów, punktem zwrotnym była konfrontacja z kapitanem amerykańskiego statku handlowego, który przyłapał go na kradzieży cukru i zranił go. To wydarzenie zrodziło w Cofresím nienawiść do Amerykanów, przekształcając go w bezwzględnego pirata, który specjalizował się w atakowaniu jednostek pływających pod flagą USA.

Do 1820 roku Cofresí zgromadził flotyllę składającą się z trzech slupów i szkunera El Mosquito, który stał się jego okrętem flagowym. Jego taktyka polegała na wykorzystywaniu wąskich przejść morskich, takich jak Boca del Infierno u wybrzeży Puerto Rico, gdzie mógł zaskoczyć większe statki. 

W przeciwieństwie do wcześniejszych piratów, Cofresí unikał masakr załóg, skupiając się na szybkim przejęciu ładunku. Jednak źródła podkreślają jego okrucieństwo wobec amerykańskich jeńców, których podobno przybijał do pokładu.

Międzynarodowa reakcja: sojusz przeciwko piratowi

Do 1824 roku straty spowodowane działalnością Cofresíego sięgnęły krytycznego poziomu. Hiszpańskie władze w San Juan szacowały, że tylko w ciągu ostatnich dwóch lat jego flota przechwyciła towary o wartości przekraczającej 500 000 pesos. 

Dodatkowo, incydent zwany „Sprawą Foxardo” – w którym piraci pod hiszpańską banderą zaatakowali amerykański statek – zagroził wybuchem wojny między Hiszpanią a USA. To zmusiło rządy w Madrycie, Kopenhadze i Waszyngtonie do zawarcia bezprecedensowego sojuszu.

Operacja przeciwko Cofresíemu objęła:

  • USS Grampus, szkuner amerykańskiej marynarki pod dowództwem komandora Johna D. Sloata,
  • hiszpański slup San José y las Animas, który wcześniej padł ofiarą piratów,
  • duńskie jednostki z Saint Thoma,
  • kolumbijską fregatę La Invencible zapewniającą wsparcie logistyczne.

Bitwa o slup Anna Roberto Cofresí. Przebieg i znaczenie

Kluczowym elementem strategii koalicji było wykorzystanie statku-pułapki. San José y las Animas, pozorując bezbronny statek handlowy, zwabił flotyllę Cofresíego w okolice Boca del Infierno 5 marca 1825 roku. Ta wąska cieśnina, znana z nieprzewidywalnych prądów, uniemożliwiła piratom szybki odwrót.

Bitwa rozpoczęła się o świcie, gdy El Mosquito otworzył ogień do San José. Amerykański Grampus, ukryty za skalistym przylądkiem, zaatakował z zaskoczenia, rażąc dziób okrętu flagowego Cofresíego. W ciągu godziny dwa inne slupy piratów – Ana i San Miguel – zostały unieruchomione przez koncentryczny ogień z trzech stron.

Decydujący moment nastąpił, gdy oddział piechoty morskiej z Grampusa przeprowadził abordaż na El Mosquito. Cofresí, raniony w ramię odłamkiem, próbował uciec łodzią wiosłową, ale został schwytany przez hiszpańskich marynarzy. Według relacji naocznych świadków, jego ostatnie słowa przed aresztowaniem brzmiały: „Strzelajcie! Setki zabiłem własnymi rękami, i wiem, jak umierać!”.

Bitwa o slup Anna Roberto Cofresí – konsekwencje historyczne

Osądzony przez hiszpański trybunał wojskowy w San Juan, Cofresí został skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Wyrok wykonano publicznie 29 marca 1825 roku, w obecności tysięcy mieszkańców Puerto Rico. Egzekucja jego ośmiu kompanów następnego dnia symbolicznie zamknęła rozdział w historii karaibskiego piractwa.

Upadek Cofresíego umocnił pozycję USA na Karaibach, potwierdzając skuteczność nowo utworzonej West Indies Squadron. Dla Hiszpanii oznaczał to chwilowe odroczenie kryzysu kolonialnego, choć już w 1898 roku Puerto Rico przeszło pod amerykańską kontrolę.

Mimo śmierci, legenda Cofresíego przetrwała w ludowych podaniach. Zatoka Cofresí w Puerto Rico, a nawet luksusowy hotel w Dominikanie noszący jego imię, świadczą o trwałym wpływie tej postaci na kulturę regionu. Współczesne reinterpretacje często przedstawiają go jako społecznego buntownika, walczącego z kolonialnym wyzyskiem – narracja ta, choć uproszczona, odzwierciedla złożoność realiów epoki.

Przejęcie slupa Anne było ostatnim aktem wielkiej konfrontacji między państwami kolonialnymi a wolnymi strzelcami mórz. W ciągu następnej dekady rozwój parowców i międzynarodowe traktaty antypirackie ostatecznie wyparły żaglowców z Karaibów. Cofresí pozostał jednak symbolem oporu – piratem, który rzucił wyzwanie trzem mocarstwom, zanim fala historii zmyła jego epokę.

Comments are closed.