Akuszerki

Co mógł zobaczyć cesarz Franciszek Józef w Jadownikach-nożownikach? Premiera książki Sabiny Jakubowskiej pt. „Akuszerki”

Do księgarń trafiła monumentalna, ponad 700-stronicowa powieść inspirowana autentycznymi zapiskami prababki autorki przedstawia niemal stulecie porodów i wielką historię Galicji. Wielkim atutem „Akuszerek” jest warsztat historyczno-archeologiczny autorki. Jej zainteresowanie antroponimią ma też ogromne przełożenie na sam tekst powieści. Warto dać się wciągnąć w świat dawnych akuszerek. Pozycja została objęta przrz nasz portal patronatem medialnym.

Co mógł zobaczyć cesarz Franciszek Józef, przejeżdżający pociągiem przez Brzesko w dniu 4 września 1880 roku w drodze z Krakowa do Tarnowa?

Najpierw las, bowiem stacja kolejowa w Brzesku usytuowana jest na północnym krańcu miasta, niegdyś w osobnej miejscowości – Słotwinie. Gdyby wtedy wysiadł z pociągu i pozwolił się zawieźć powozem do samego Brzeska, zobaczyłby miasteczko liczące 3 tysiące mieszkańców, z czego ¾ to byli Żydzi, a ¼ – chrześcijanie. Pewnie przypatrywaliby się cesarzowi, stojąc ramię w ramię na Rynku, usytuowanym w centrum miasta, wzdłuż dwóch głównych dróg. Jedna wiodła na zachód, w stronę Bochni, Krakowa, lub na wschód do Tarnowa i dalej w kierunku Lwowa. Druga, „sądecka”, prowadziła na południe. Takie usytuowanie doceniła już królowa Jadwiga, nadając w 1385 roku prawa miejskie osadzie należącej do potężnego Spytka z Melsztyna. Pięćset lat później miasto nadal stało, konsekwentnie podnosząc się z kolejnych pożarów, powodzi rzeki Uszwicy, przemarszów wojsk, zaraz i innych klęsk.

We wschodniej pierzei Rynku usytuowany był gotycki kościół św. Jakuba. Większość domów była wtedy drewniana. Miasto posiadało także synagogę, szkołę, budynki należące do władz. Tuż za południowo-zachodnimi granicami Brzeska, we wsi Okocim, znajdowała się posiadłość Goetzów, właścicieli browaru, których trzy pokolenia przyczyniły się znacząco do rozwoju miasta i okolicy.

Cesarz jednak nie wysiadł wtedy z pociągu. Pojechał dalej na wschód, przez okno widząc wznoszącą się ponad okolicą górę Bocheniec (400 m. n.p.m.), należącą już do Jadownik – wsi o tysiącletniej historii, pod względem powierzchni oraz liczby ludności większej niż Brzesko. Bocheniec, z kościółkiem św. Anny, usytuowanym w obrębie dawnych wałów grodziska Wiślan oraz źródłem rzeki Grodnej, płynącej ku Uszwicy, stanowi południowy kraniec Jadownik. Stamtąd prowadzi w dół kilkukilometrowa droga do kościoła św. Prokopa i dalej aż do lasu, wzdłuż której powstała wieś, przecięta w połowie przez drogę z Krakowa na Lwów. Na północnym krańcu kolejna droga, równoległa do torów kolejowych i lasu, czyniąc ze wsi planu dużej litery T. Być może powiedziano podróżującemu monarsze, że to wieś królewska, dawna villa regia, gdzie rolnicy są równocześnie murarzami, a wszyscy razem naród dumny, zwany w okolicy „Jadowniki – nożowniki”.

Być może pożałował, że nie zatrzymał się, by samemu obejrzeć te ziemie. A może nie.

I to właśnie te ziemie stały się podwaliną „Akuszerek”. Powieści oddającej hołd poprzednim pokoleniom mieszkańców tego wieloetnicznego regionu. Jak mówi autorka, książka powstała „z podziwu do ludzi, którzy żyli i przetrwali te wszystkie wydarzenia, jakie wielka historia przyniosła do ich zwykłego, pracowitego życia.”

Kobieca strona wielkiej historii

Powieść Jakubowskiej, na co może wskazywać tytuł, to nie tylko historia położnictwa XIX-wieku, to także odkryty na nowo fragment historii dawnej Rzeczypospolitej. Sabina Jakubowska przez wiele lat śledziła księgi metrykalne, aż wreszcie sięgnęła po unikatowe zapiski swojej prababki, Anny Czerneckiej. Po jej prababce została legenda, zbiór anegdot przekazywanych w rodzinie, kilka zdjęć, drobiazgów akuszerskich. A także zeszyt z 1886 roku, który własnoręcznie podpisała: „Cesarsko-Królewska Szkoła Położnych w Krakowie”. Zostało po niej coś jeszcze. Ślady w dokumentach i w ludzkich sercach, które Jakubowska umiejętnie wprowadziła do fabuły.

Sabina Jakubowska, Akuszerki, Grupa Wydawnicza Relacja

Premiera: 23 lutego 2022

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*