Pamiętacie jak niedawno wszyscy doznaliśmy szoku, kiedy we wszystkich wieczornych serwisach informacyjnych (nieważne, jaką telewizję oglądamy) i w Internecie gruchnęła wiadomość, „Pułaski był kobietą!” I trzeba przyznać, że wielu z nas bezmyślnie podało tę informację dalej. A z tą całą kobiecością bohatera dwóch narodów nie do końca jest tak jak podały to media. Jaka zatem jest prawda?
Od razu odpowiadając na pytanie, które sobie postawiliśmy trzeba szczerze powiedzieć: niewiadomo! Bo z badaniami, które miały rewelację tę potwierdzić jest– łagodnie mówiąc– problem. Dlaczego? Powodów jest kilka, może nawet kilkanaście. I warto już na początku zaznaczyć, że nikt nie zamierza udowadniać, że amerykańscy naukowcy się pomylili, bo przecież taki bohater jak Pułaski nie mógł być hermafrodytą a już tym bardziej przedstawicielem środowisk LGBT+. Te badania są po prostu tak niedoskonałe, albo nawet, nazywając rzecz po imieniu ułomne, że warto o tym głośno powiedzieć.
Przede wszystkim ustalmy fakty. Nie tak dawno naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Południowej Georgii w Savannah ustalili na podstawie badań szkieletu, iż generał Kazimierz Pułaski był hermafrodytą i musiał posiadać sporo cech kobiecych. Tyle! I na tek wiadomości oparliśmy się wszyscy w pierwszych dniach kwietnia. Tylko, że w powszechnym zainteresowani tą sensacją zaginęła gdzieś największa cnota historyka– wnikliwość! Bo gdy tak uważnie przyjrzeć się rewelacji, która dotarła do nas zza oceanu od razu dostrzec można liczne luki w jej konstrukcji i to właściwie we wszystkich jej warstwach.
Przede wszystkim nie od dziś wiadomo, że właściwie nikt nie jest w 100% pewien czy w grobie Kazimierza Pułaskiego spoczywają szczątki generała. Teorii na temat jego śmierci i pochówku jest wiele, a każda z nich grobu generała każe szukać gdzie indziej, więc raczej nie można zakładać, że w Savannah na pewno pochowany jest były konfederat barski. Prawdą jest jednak, że badany szkielet posiada takie same obrażenie, jakie Pułaski otrzymał za życia. Jednak czy może to być dowód ostateczny? Przecież śladu na kościach po ranach postrzałowych, będzie mieć pewnie z kilkaset tysięcy szkieletów ludzi zmarłych w tamtej epoce.
Wątpliwości budzą też same badania. Kiedy przyjrzymy się im bliżej zauważymy, że wykonali je amerykańscy naukowy, (choć już sam ten zwrot budzi uśmiech na niektórych twarzach) bez doświadczenia w tego typu sprawach. Zamawiający badania też budzi spore wątpliwości, bo jest to ten sam kanał telewizyjny, który już niejednokrotnie dowodził wielu spiskowych teorii dziejowych. W sumie też same komentarze ludzi związanych z całą procedurą udowadniania kobiecości Pułaskiego pokazują, że chyba nawet oni do końca nie wierzą w ich „wyniki”. Dla mnie ostatecznym argumentem dyskredytującym chwilowo to „odkrycie” jest jednak fakt, że jego autorzy na razie nie pokazali nam wyników badań. Właśnie tak. A wszelkie doniesienia o płci generała pochodzą z artykułu w brukowcu, który znając życie pewnie też został zamówiony.
Po co zatem zrobiono taki szum wokół postaci ważnej dla historii dwóch narodów? Sensacja! Prosta, ale jakże prawdziwa odpowiedź. Nic się tak nie sprzeda i nie nabije portalowi internetowemu tylu wyświetleń, gazecie nie da tylu czytelników a telewizji widzów, co właśnie sensacja. A tego typu są najlepsze– odbarwiające lub właśnie jaskrawo zabawiające różne postacie historyczne lub celebrytów. A w tym wypadku trafiło na historycznego celebry tę, a w dodatku jeszcze bohatera narodowego. To dopiero kopalnia czytelników i widzów! I wcale nie twierdzę, że ktoś wrzucił taki temat do debaty publicznej z powodów politycznych czy światopoglądowych. Choć i takie rzeczy w pośmiertnych dziejach Pułaskiego się zdarzały.
A dokładniej na początku tej dekady, kiedy w Beskidzie Niskim a dokładniej w Wysowej Zdroju zamierzano postawić pomnik generała, upamiętniający jego obecność w tym regionie podczas konfederacji barskiej. I w sumie nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie inna sensacja, którą przyniósł tamten czas. Ona tak samo nie opierała się na żadnych wnikliwych i rzetelnych badaniach a tylko wieści gminnej i jednej, tak jednej jedynej rozpalającej emocje fabularnej opowieści. Wszystkie one dotyczyły tego jak to okrutny miał być Pułaski i dowodzeni przez niego konfederaci wobec Łemków zamieszkujących te okolice. I ta sensacyjna wieść tak rozpaliła emocje, że pomnik nie stanął w Wysowej Zdroju. Jak to ocenić? Niech każdy zrobi to sam.
Warto jednak zaznaczyć, że obie te sytuacje, których punktem wspólnym jest osoba generała łączy też nieco więcej. W obu wypadkach brak wnikliwych badań i rozpalone wskutek plotki emocje spowodowały drastyczną zmianę w naszej świadomości historycznej, akurat w tych wypadkach w postrzeganiu Pułaskiego. Zmianę, której nie podpierają żadne wnikliwe i rzetelne badania, sądy historyków czy przede wszystkim dowody! Czy to zupełnie poprawne? No chyba nie do końca.
A wracając do samego konfederata barskiego i bohatera USA. Czy był kobietą? A może hermafrodytą albo człowiekiem po prostu chorych na patologiczny przyrost nadnerczy? Na razie nie wiadomo. Z ostateczną opinią lepiej poczekać na wyniki badań, tych czy jakichkolwiek innych, która zostaną poddane recenzji innych naukowców. Wtedy dopiero będzie można im uwierzyć. A czy Pułaski był mordercą i okrutnikiem nienawidzącym mniejszości etnicznych? Daleki byłbym od tej oceny, bo nigdy nie żyłem w czasach permanentnej wojny z Imperium Rosyjskim, tak jak on. Po za tym dopiero chyba jego zmartwychwstałe ofiary mogłyby to potwierdzić. A może odnajdziemy jeszcze jakieś jednoznaczne dowody na to wskazując? Wtedy będzie można im uwierzyć. A na razie nie warto gonić za sensacją– nawet, jeśli dotyczy historii, bo niechcący można uwierzyć w totalną bzdurę.
Kazimierz Pułaski zmarł dawno. Jeszcze dawniej obozował pod Izbami. A czy wszystkie rewelacje na jego temat są nieprawdą? Pożyjemy, zobaczymy!
Dawid Siuta