Kołysanka z Auschwitz│Recenzja

M. Escobar, Kołysanka z Auschwitz

Helene Hannemann jest żoną i matką piątki dzieci, z których żadne nie ukończyło jeszcze dwunastu lat. Ich życie jest coraz bardziej ograniczane przez rasistowskie prawo Trzeciej Rzeszy bowiem mąż Helene jest Cyganem. Nikt nie spodziewa się jednak, że zostaną deportowani do najstraszniejszego miejsca, jakie stworzył człowiek.

Mario Escobar, hiszpański pisarz, podjął się bardzo trudnego zadania. Postanowił przedstawić w opowieści historię niebywałą: utworzenie w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym i zagłady KL Auschwitz II-Birkenau przedszkola (a właściwie ogródka dla dzieci będącego zarówno żłobkiem, jak i przedszkolem – Kindergarten), który miał służyć małym przedstawicielom dwóch szczególnie znienawidzonych przez Himmlera cygańskich rodów: Sinti i Roma.

Instytut Badania Higieny Rasy i prowadzone w nim pseudonaukowe badania dostarczyły argumentów świadczących o wybitnie rasowo obcym, mniej wartościowym oraz nieuleczalnie „aspołecznym” charakterze Sinti i Roma. Ostateczne nakazano więc deportację Cyganów do KL Auschwtz II-Birkenau, gdzie umieszczono ich na odcinku BIIe zwanym Ziguenerlager, który istniał przez 17 miesięcy. Znajdowali się tam w warunkach urągającym wszelkim wymogom sanitarno-higienicznym oraz dostarczano im znikome ilości pożywienia, co powodowało wybuchy epidemii i wysoką śmiertelność. Wielu z nim pozwolono zachować cywilne ubrania, a także w momencie przybycia do obozu nie rozdzielano rodzin ani ich nie selekcjonowano. Z czasem część mężczyzn zatrudniono przy pracach budowlanych na odcinku BIIe, a część w komandach wewnętrznych pracujących na terenie całego obozu Auschwitz II-Birkenau. Ostatecznie Ziguenerlager zlikwidowano 2 sierpnia 1944 r. wysyłając wszystkich znajdujących się tam więźniów do komór gazowych.

Helene Hannemann jako aryjka nie musiała trafić do obozu cygańskiego, jednak postanowiła dzielić los swoich najbliższych: męża i pięciorga dzieci. Przebywając na Birkenau przyjęła propozycję dr Josepha Mengele stworzenia Kindergarten dla cygańskich dzieci, doskonale zdając sobie sprawę z faktu, że jest to wybieg propagandowy, a nie rzeczywista chęć ulżenia najmłodszym. Włożyła w to jednak całe serce starając się stworzyć maluchom choć na kilka godzin dziennie warunki zbliżone do normalności. Walczyła o każdy, choć najmniejszy przydział produktów żywnościowych, które mogły poprawić kondycję zdrowotną dzieciaków.

Mario Escobar wykorzystując autentyczną historię Helene stworzył piękną opowieść o nadziei, miłości i oddaniu w warunkach, które kompletnie nie sprzyjają heroizmowi, a raczej motywują do zadbania o własne przeżycie. To również wzruszający portret matki bezwarunkowo poświęcającej się swoim dzieciom. Helene miała bowiem możliwość opuszczenia obozu sama, ale wybrała śmierć w komorze gazowej razem z najbliższymi.

 Choć trudno w Kołysance z Auschwitz szukać opisów rodem z podręcznika do historii (autor zmienił niektóre fakty, nazwiska etc.), jednak jest to książka zdecydowanie warta przeczytania. Bohaterowi odmalowani są w sposób bardzo ludzki. Nawet ci najbardziej okrutni są po prostu wytworami swoich czasów, wielki memento kim może stać się człowiek, jeśli nie będzie miał wewnętrznego poczucia sprawiedliwości oraz, tak zwyczajnie, miłości.

Podsumowując recenzowana pozycja jest warta przeczytania. Bardzo cieszę się, że literatura dotykająca problemów niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych zaczyna wyciągać na światło dzienne nie tylko mordy i zbrodnie, ale również przykłady pięknych postaw, które powinny dawać nadzieję każdemu.

Wydawnictwo Kobiece

Ocena recenzenta: 5/6

Daria Czarnecka

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*