J. Adamska, Las katyński w latach 1940-1943
Sosnowe lasy w Katyniu, Charkowie i Twerze to niemi świadkowie niespotykanej w dziejach tragedii. Milcząco wsłuchiwały się one w przeszywające powietrze echa tysięcy strzałów
z pistoletu, po których kończyło się czyjeś życie. Obserwowały także niczym niewzruszone, pozbawione emocji twarze oprawców oraz przerażony wzrok ich ofiar – prowadzonych na śmierć z ze związanymi dłońmi. Pod każdym z nich spoczywa człowiek, a razem z nim plany i marzenia, lecz wszystko ludzka godność, której nikogo i nigdy nie wolno pozbawiać. Te drzewa to najwierniejsi strażnicy pamięci i pomniki historii.
Na pewno niezwykle trudno jest pracować nad publikacją dotyczącą tak niezwykle trudnego, ale i delikatnego tematu bez emocji. Są one czymś zupełnie naturalnym, bowiem człowiek reaguje tak na wszelkie zło czy niesprawiedliwość. W tym miejscu trzeba sobie też jasno powiedzieć, że zbrodnia na polskich oficerach była najzupełniej dramatyczna i kompletnie nic jej nie usprawiedliwia. Radzieccy włodarze podejmując decyzję o eksterminacji polskich jeńców kierowali się sobie tylko znaną i tylko przez siebie rozumianą logiką. Dlatego też tak trudno jest znaleźć jedną, główną przyczyną tego zdarzenia, które niewątpliwie położyła się cieniem na ówczesne, ale i poniekąd współczesne relacje pomiędzy Polską a Rosją. Nic też nie wskazuje na to, aby rana ta miała się kiedykolwiek zabliźnić. Dzięki Katyniowi paradoksalnie nasze społeczeństwo nauczyło się czym jest pamięć, a samo to słowo budzi strach połączony z powagą i wielkim wzruszeniem.
Z historycznego i socjologicznego punktu widzenia „sprawa katyńska” jest zdarzeniem tak wielowątkowym, że dotycząca jej pełnowartościowa monografia ma naprawdę ogromną wartość. Nie wystarczy przecież wiedzieć, co się tam stało – należy też mieć świadomość dlaczego do tego doszło. Dopiero odpowiednio szeroka analiza pozwala ocenić wszystko to, co kojarzy się ze słowem Katyń we właściwym kontekście i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Książka tego typu nie może być jednak suchą narracją faktograficzną czy dokumentalną. Wówczas będzie zupełnie nieprzystępna, a przez to nie zrealizuje swojego zadania. W przypadku publikacji Pani Jolanty Adamskiej tego rodzaju zarzuty okazują się być zupełnie nieuzasadnione. Spełnia ona wszystkie warunki do tego, aby uznać ją za jedną z najlepszych publikacji katyńskich na rynku. Uwagę przykuwa już sam tytuł – „Las Katyński”, który nieco zmienia przyjmowaną do tej pory perspektywę.
Układ materiału prezentuje czytelnikowi pięć niezwykle ciekawych swego rodzaju bloków tematycznych. Za najciekawsze z nich uważam te dotyczące Lasu Katyńskiego w historii Polski do roku 1939, w latach 1941-1942, a także tę dotyczącą badań prowadzonych na miejscu zbrodni. Prezentowana tematyka, niezależnie od fragmentu pracy została nam przedstawiona holistycznie, całościowo, krytycznie oraz naukowo, językiem przystosowanym do każdego rodzaju czytelnika. Wartością dodaną w ocenianej pracy są teksty źródłowe, badania, liczby i statystki, nierzadko nieco rozbieżne, dzięki czemu sam czytający może sobie wyrobić pewien osąd. Autorka, choć prezentuje tematykę fachowo, ale przede wszystkim wyczerpująco nie „przymusza” do przyjęcia jej punktu widzenia, a jedynie przedstawia solidne argumenty – nie tylko historiozoficzne – przemawiające za takim, a nie innym rozwiązaniem. Ponadto każda z części mogłaby stanowić właściwie osobne dzieło, gdyż zawiera w sobie wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Ma to ogromne znaczenie, gdyż w tego typu opracowaniach często pomimo szczerych chęci można pominąć sferę literacką kosztem właściwego przedstawienia procesu historycznego, a to wcale nie jest dobre rozwiązanie. Jednym słowem w warstwie merytorycznej książce niczego nie brakuje.
Kontynuując pochwały, chciałem bardzo podziękować Autorce za umieszczenie w aneksie pełnej listy ekshumowanych żołnierzy. Ma to moim zdaniem podwójną wartość. Po pierwsze pokazuje, że Katyń to przede wszystkim, to o czym wspomniałem na samym początku – konkretni ludzie. Po drugie jest doskonałym materiałem badawczym, umożliwiającym poznanie bohaterów własnych społeczności lokalnych, a przez to budowanie im żywych pomników pamięci.
Pomimo tego odczuwam brak dwóch moim zdaniem istotnych elementów, które być może warto by kiedyś uzupełnić. W rozdziałach zabrakło części rozprawiającej się z rosyjską wizją zbrodni katyńskiej zarówno wtedy, jak i dziś. Wiem doskonale, że całość treści przedstawia prawdę o tym dramacie, lecz zabrakło mi właśnie polemiki z Rosjanami i negacji niektórych z ich teorii. Jeżeli już się one pojawiają, to są sygnalizowane w poszczególnych wątkach. Chciałbym jednak, aby obalić je całościowo, a więc wymienić je i wskazać kontrargumenty. Kwestią nieco drugorzędną pozostaje absolutny brak fotografii. Czasem oczy same prosiły się o jakąś ilustrację. Wydaje mi się jednak, że kilka zdjęć nie odebrałoby książce naukowego miana.
Konkludując książka Pani Jolanty Adamskiej daje mocny sygnał, aby na nowo zająć badaniem się spraw związanych ze Zbrodnią Katyńską. Jak widać, czasem warto zmienić optykę, aby spojrzeć na najtrudniejsze wydarzenia w historii naszego kraju, w sposób inny niż dotychczas, ale nadal zgodny z kanonami sztuki historycznej. Katyń wymaga tego typu działań, jak rzadko które ze zdarzeń konstruujących naszą narodową świadomość i patriotyzm.
Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
Ocena recenzenta: 6/6
Dominik Majczak