Tajemnica skrywana przez ziemię po latach wyszła na światło dzienne.
W połowie września archeolodzy z poznańskiego Stowarzyszenia POMOST odkopali 27 szkieletów we wsi Glinka oddalonej o 100 kilometrów od Wrocławia. Odnalezione szczątki należą do niemieckich żołnierzy zabitych przez Armię Czerwoną. Jeden z mieszkańców Glinki, Karol Swarzyna za namową córki spisał swoje wspomnienia, które rzuciły nieco światła na los poległych. K. Swarzyna przybył od do wyżej wspomnianej miejscowości w 1945 r., jako dwudziestoczterolatek. Wspominał, ze w chwili, gdy przybył do Glinki, wszystkie budynki były zamieszkane, z wyjątkiem jednego. Według relacji K. Swarzyny w pobliżu opuszczonego budynku miały znajdować się mogiły niemieckich żołnierzy. Zdaniem mieszkańców w pobliżu domostwa miały znajdować się zwłoki 40 żołnierzy, a nie 27. Mieszkańcy uważają miejsce pochówku za przeklęte, przez lata narosły wokół niego różne legendy. Elżbieta Maćkowska, historyk, zajmująca się badaniem historii lokalnej, nie jest w stanie sprecyzować przebiegu wydarzeń. Przypuszcza, że niemieccy żołnierze zmierzali do Leszna i wpadli zasadzkę czerwonoarmistów, gdzie stracili życie.
Źródło:Wrocław.wyborcza.pl
Żaneta Borowiak
Fot.: Niemiecka piechota w Rosji w 1942 r. Fot. Wikipedia Commons