Nowy Orlean – Bitwa, której nie powinno być?

Rok 1815 pod względem wojskowym kojarzy się przede wszystkim z pamiętnym starciem pod Waterloo, które doprowadziło do ostatecznego upadku Napoleona Bonaparte. Jednakże mało osób wie, iż pół roku przed tą batalią Brytyjczykom przyszło stoczyć inną dużą bitwę – w tym wypadku z wojskami swojej niedawnej kolonii – Stanów Zjednoczonych.

Wojna, w ramach której stoczono wspomnianą bitwę toczyła się od roku 1812. Wśród jej powodów najczęściej wymienia się:

1) amerykańsko-brytyjską konkurencję handlową – od czasu uzyskania przez USA niepodległości pochodzący z tego kraju kupcy zaczęli konkurować z kupcami brytyjskimi, co oczywiście nie podobało się władzom w Londynie, które na wszelkie sposoby starały się ograniczyć konkurencję ze strony Amerykanów,

2) podburzanie przez Brytyjczyków pogranicznych plemion indiańskich,

3) słabą pozycję międzynarodową Stanów Zjednoczonych – niektórzy z polityków amerykańskich (tzw. jastrzębie) uważali, że zwycięska wojna i zdobycze terytorialne ją wzmocnią.

Powszechnie przyjmuje się podział wojny na dwa etapy: amerykańską ofensywę mającą na celu zdobycie Kanady (1812-14) oraz kontrofensywę brytyjską (1814-1815). Walki toczyły się ze zmiennym szczęściem. W tym momencie brytyjscy sztabowcy zwrócili uwagę na Nowy Orlean. Miasto to zostało założone przez Francuzów w 1718 roku. Znajduje się niedaleko ujścia rzeki Missisipi, dzięki czemu jej znaczenie dla amerykańskiego Południa było bardzo duże, gdyż miasto de facto kontrolowało handel większości osadników zamieszkujących Dolinę Missisipi. Początkowo miastem zarządzała prywatna Kompania Missisipi posiadająca monopol królewski na handel w Luizjanie, która faktycznie znajdowała się pod kontrolą kompanii. Stolicą prowincji Nowy Orlean został w 1722 r., a dziewięć lat później kontrolę nad prowincją przejął bezpośrednio rząd francuski wykupując ją od Kompanii Missisipi. W chwili przyłączenia do USA w 1803 roku miasto liczyło ok. 10 tys. mieszkańców, będąc tym samym największym ośrodkiem miejskim po zachodniej stronie Appallachów.

Jak zatem widać miasto to było ważne dla Amerykanów, co dodatkowo podkreśla fakt, iż stany południowe, w tym i Luizjana, były mocno zaangażowane w dotychczasowe działania tak militarnie jak i politycznie. Byłby to zatem przysłowiowy as w rękawie w toczących się od początku 1814 r. w Gandawie negocjacjach pokojowych. Pierwsze plany zajęcia miasta powstały już na początku konfliktu tj. w 1812 roku, jednakże do realizacji planu doszło dopiero w połowie grudnia roku 1814.

Generał Andrew Jackson

Wojska brytyjskie pod dowództwem szwagra ks. Wellingtona, gen. sir Edwarda Pakenhama, wylądowały na wschód od miasta. Dowódca ten, jak i większość jego żołnierzy, był weteranem kampanii w Hiszpanii. Był to zatem doświadczony generał, a jego żołnierzy cechowały silne morale, dobre wyszkolenie i uzbrojenie. Naprzeciw niego stanęły wojska amerykańskie pod dowództwem gen. Andrew Jacksona, który zdążył już zdobyć renomę dobrego dowódcy m.in. dzięki zwycięstwom nad Indianami Creek, których ostatecznie pokonał w bitwie pod Horsehoe Bend w marcu 1814 roku.

Naprzeciw siebie w zbliżających się zmaganiach wzięły udział dwie różne armie. Armia amerykańska była w dużej mierze odciążona doświadczeniami wojny o niepodległość USA. Po 1783 r. armia została znacznie zredukowana, do 1812 r. nigdy nie przekraczając stanu 5 tys. żołnierzy, co dodatkowo było wzmacniane niechęcią Kongresu (który obawiał się że armia stanie się narzędziem do zniesienia demokracji) do armii regularnej, który jak tylko mógł ograniczał jej finansowanie. W przededniu wojny liczyła ona ok. 7 tys. żołnierzy i rozbudowywano ją wraz ze zbliżaniem się wojny (w 1815 liczyła ona ok. 35 tys. ludzi). Na początku konfliktu armia cierpiała ustawicznie na braki w zaopatrzeniu, gdyż przed wojną nie sporządzono większej ilości zapasów materiałów wojennych, co wraz z przebiegiem konfliktu ulegało poprawie. Brakowało też wyszkolonych oficerów (sytuacja ta miała miejsce pomimo istnienia od 1802 r. słynnej dziś Akademii West Point). Zgodnie z założeniami armię regularną wspierały milicje stanowe, ale po pierwsze były one słabo uzbrojone i wyszkolone, a po drugie nie wszystkie stany oddawały swoje milicje pod komendę oficerów armii regularnej twierdząc, iż prawo zabrania wykorzystywania milicji poza granicami kraju. Główną rolę w mających nastąpić wydarzeniach odgrywała piechota. Jej standardową bronią był karabin skałkowy M1795 w swojej istocie będący kopią francuskiego karabinu wz. 1777. Z kolei formacje lekkie uzbrojone były w karabin Pensylwania M1810. Broń produkowano w dwóch zakładach: w Springfield w stanie Massachusetts i Harper’s Ferry w Wirginii. Uzupełnieniem była indywidualna broń będąca własnością samych żołnierzy(dotyczy to szczególnie milicji). Kilka słów warto wspomnieć o artylerii. Po pokoju paryskim artyleria amerykańska posiadała działa o różnych kalibrach – zarówno działa brytyjskie jak i francuskie. W 1809 r. Amerykanie zaadaptowali francuski system Gribeauvala (obowiązujący także z małymi zmianami w armii napoleońskiej), jednakże zmiana ta nie spowodowała przejęcia francuskiego kalibru dział. W czasie wojny najbardziej rozpowszechnione było 6-funtowe żelazne działo polowe strzelające zarówno kulami pełnymi jak i kartaczami.

One Comment

  1. Tomasz Wojtkowiak

    Najważniejszym argumentem potwierdzającym tezę z tytułu, jest to, że bitwa ta rozegrała się już po podpisaniu Traktatu Gandawskiego, formalnie kończącego wojnę brytyjsko-amerykańską.
    Jednakże obaj dowódcy, z uwagi na odległość pola bitwy od Gandawy, nie wiedzieli o tym, że dwa tygodnie podpisano pokój.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*