Oblężenie Château Gaillard 1203-1204

Wewnętrzny dziedziniec otoczony był murem, o szerokości dwóch metrów, wzmocniony dwoma okrągłymi wieżami od strony bramy, oraz jedną wieżą w kształcie litery D od strony północno-wschodniej. To właśnie w obrębie drugiej linii obrony znajdowały się pomieszczenia gospodarcze, piwnica oraz od strony południowej latryna, umieszczona na szczycie kurtyny. Elementem nowatorskim i interesującym pod względem zastosowania była trzecia linia obrony, odgrodzona od wewnętrznego dziedzińca fosą wykutą w skale, przez którą poprowadzono do bramy kamienny most. Wewnętrzny mur wykonany był z jakby ściętych na równej wysokości wież, ustawionych jedna przy drugiej, co daje wrażenie pofalowania i przypomina kształtem muszlę.[7] Dzięki takiemu rozwiązaniu mur wewnętrzny był równie mocny w każdym miejscu jakby stały tam wieże, jednak bez przyjmowania na konstrukcje ich ciężaru. Dodatkowo nieregularna zaokrąglona kurtyna był bardziej odporna na ostrzał z machin. Na szczytach kurtyny mogły wznosić się też drewniane hurdycje umożliwiające dzięki klapom w podłodze zrzucanie kamieni na napastników u podstawy muru oraz ostrzał, eliminując tym samym martwe pola tuż przy murze. Prawdopodobnie każda z wież zamku również była wyposażona w podobne drewniane galerie. Ostatecznym punktem oporu górującym nad zamkiem i połączonym z kurtyną był donżon o kształcie zbliżonym do okrągłego. Dzieło zaopatrzone było w kamienne machikuły znane z twierdz krzyżowców, lecz będące nowością w ówczesnej Europie. Miały one formę wystających filarów zwężających się ku dołowi, które podtrzymywały wysuniętą galerię umożliwiającą miotanie pocisków i wylewanie gorącej smoły na podnóże muru. Forteca, przypomina w swych założeniach zamek koncentryczny, w którym kolejne linie obrony górują na pozostałymi. Bez wątpienia pomysłodawcą wielu rozwiązań obronnych Château Gaillard był sam Ryszard Lwie Serce, który zbudował zamek na bazie doświadczeń podpatrzonych w Ziemi Świętej. Sam król miał powiedzieć o zamku, że to ,,prawdziwy Zuch”,- co spowodowało, że odtąd zaczęto nazywać fortecę Château- Gaillard, czyli ,,Zamek Zuch”. Był to stricte zamek o charakterze wojskowej warowni podległej królowi, nie zaś feudalnej siedziby. Twierdza uchodziła wówczas za najnowocześniejszą budowlę obronną, a dzięki zastosowanym umocnieniom i trudnemu terenowi uchodziła powszechnie za nie do zdobycia. Król Anglii miał ponoć zażartować: Gdybym go uczynił nie z żelaza, także nie z kamienia, lecz z masła, byłbym w stanie go obronić, ja, przed nim [królem Francji] i wszystkimi innymi.[8] Czy jednak ,,Zamek Zuch”, ,,piękna córka” Ryszarda Lwie Serce była rzeczywiście nie do zdobycia? Królowi niedane było już tego sprawdzić gdyż umarł raniony bełtem podczas oblężenia zamku Châlus-Chabrol, w 1199 r.

Tymczasem tron królestwa anglo-normańskiego przejął brat Ryszarda- Jan bez Ziemi. Przeciwko nielubianemu królowi zbuntowali się liczni możni z Andegawenii i Poitou, co zachęciło króla Francji do zdecydowanego działania. W 1202 rozpoczął przygotowania do kampanii, która miała doprowadzić do ostatecznego zdobycia Normandii. Na ten cel francuski monarcha zarządził specjalny podatek na zaciąg zbrojnych, dzięki któremu zyskał 27 000 liwrów paryskich.[9] Filip II miał wiedzę o potężnych umocnieniach Château Gaillard, gdyż jego wojska i szpiedzy często obserwowali zamek, zapragnął jednak za wszelką cenę zdobyć twierdzę, wiedząc, że forteca jest kluczem do panowania nad Normandią. Ponadto zamek był symbolem zwycięstw znienawidzonego przez Kapetynga Ryszarda Lwie Serce, dlatego zdobycie zamku załamałoby morale załóg pozostałych normandzkich twierdz. Ofensywę rozpoczęto pod koniec sierpnia 1203 roku. Czas nie był przypadkowy, gdyż uniemożliwiał pozyskanie świeżego zaopatrzenia ze zebranych zbiorów. Francuzi zaatakowali najpierw okoliczne zamki by odseparować załogę Château Gaillard od ewentualnej pomocy i by zabezpieczyć swoje tyły. Załogi angielskich twierdz złożone w większości ze zwerbowanych przez króla Jana najemników, szybko się poddały. Podobnie uczyniła część zniechęconych do króla wasali. We wrześniu Filip II August podszedł ze swoją liczną, armia pod zamek i rozpoczął oblężenie. Twierdzy broniła załoga składająca się z około 300 zbrojnych najemników i 20 rycerzy pod dowództwem Rogera de Lacy. Dowódca zamku był zaprawionym w boju rycerzem Ryszarda Lwie Serce, z, którym wyruszył na III krucjatę. Postanowił lojalnie bronić twierdzy wzniesionej przez swego uwielbianego króla. Zamek zaopatrzony był w studnie i pełny zapasów spichlerz, dzięki czemu można było utrzymać fortecę aż do nadejścia odsieczy.

Francuzi rozpoczęli działania od ataku na osadę Petit Andely, która posiadała stosunkowo słabe umocnienia. By pokonać otaczającą miasteczko zaporę wodną przez prawie miesiąc usypano groble, dzięki, którym można było podprowadzić pod mury wieże oblężnicze. Wkrótce fortyfikacje zdobyto gwałtownym szturmem, a napastnicy, którzy wdarli się przez wieże na wały wymordowali wszystkich obrońców nie oszczędzając cywilnych mieszkańców. Zdobyto też kasztel na wyspie używając miotanych przez katapulty pocisków zapalających.[10] Zniszczono również pale przegradzające Sekwanę. Równocześnie wojska Filipa otoczyły zamek szczelnym kordonem umocnień składających się z rowu i wału, który był ubezpieczany 14 drewnianymi wieżami. Król Francji zamierzał standardowo zdobyć twierdze głodem i liczył na szybką kapitulację obrońców. Tymczasem mieszkańcy drugiej osady zwanej później Grand Andely, przerażeni bezwzględnością napastników wobec obrońców sąsiednich umocnień postanowili po kilku demonstracjach siły napastników postanowili od razu poddać się Francuzom. Czy oblegający byli jednak szczególnie okrutni i bestialscy na tle omawianego okresu?

Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*