Odnaleziono ponad 5 tysięcy anglosaskich monet

Weekend Wanderes Detecting Club zorganizował wycieczkę poszukiwawczą do Lenborough w Buckinghamshire. Jeden z poszukiwaczy, Paul Coleman, oddzielił się od grupy i dokonał niezwykłego odkrycia. Detektor doprowadził go do miejsca, gdzie po odkopaniu oczom poszukiwacza ukazała się ołowiana skrytka, a w niej ponad 5 tysięcy srebrnych monet.

Niebagatelnego odkrycia dokonano blisko wioski, która obejmowała dawniej normański dwór i średniowieczny wiatrak. W skrytce znajdowało się 5 251 srebrnych pensów oraz dwie przecięte półpensówki, na których widnieją twarze dwóch różnych władców.

985 monet było prawdopodobnie bitych za rządów Ethelreada II Bezradnego, który panował w Anglii w latach 978 – 1016. W 1002 roku król angielski nakazał masakrę duńskich osadników w Oksfordzie. To wydarzenie ściągnęło na kraj gniew Danii, a tym samym inwazję Duńczyków na Anglię. Ethelread Bezradny uciekł do Normandii, ale na krótko powrócił jeszcze do ojczyzny, aby sprawować władzę nad poddanymi. W 1016 roku na tronie angielskim zasiadł Knut Wielki. 4 263 odnalezione monety mają jego wyryte jego oblicze.

W dawnej Anglii ludzie otrzymywali od króla licencje na bicie monet. Wikingowie, którzy byli narodem chętnie handlującym, wykorzystywali monety nie tylko do transakcji ekonomicznych. Pieniądze miały też charakter propagandowy – persona, umieszczająca swoje imię na monecie, była uważana za ważną.

Posiadano kilka żelaznych matryc. Mały kawałek srebra kładziono między dwie matryce, uderzano w nie młotkiem i w ten sposób powstawały monety. Wyspecjalizowany rzemieślnik mógł w ciągu dnia wybić nawet dwa tysiące monet. Często zwracano je jednak do mennicy, aby ponownie przetopić i wybić inne imię. Być może w odnalezionej skrytce ukryto właśnie pieniądze,
które miały ponownie zostać poddane przetopieniu.

Wśród skarbu znalazła się jedna bardzo cenna moneta – „Agnus Dei”. Wyemitowano ją około 1009 roku, jako część modlitw i pokuty, które miały odeprzeć atak Wikingów. Tak się jednak nie stało, z powodu decyzji Ethelreada Bezradnego. „Agnus Dei” z jednej strony zdobi baranek z flagą, natomiast na odwrocie znajduje się krótki krzyż. Badacze uważają, że powinien tam być gołąb pokoju. Być może był to błąd mennicy. W sumie udało się odnaleźć tylko 30 takich monet, z czego 25 w Skandynawii. Błąd menniczy czyni monetę „Agnus Dei” niezwykle wyjątkową, podaje koroner Richard Hullet.

Znalezione monety zawierają około 10% srebra, co powoduje, że można uznać je za skarb. Hullet uważa także, że ołowiana skrytka, która częściowo rozpadła się w czasie wykopalisk, też powinna być włączona jako skarb. Pieniądze wybito w 40 różnych miejscach na terenie Anglii. Naukowcy mają nadzieję, że ich odnalezienie i zbadanie pozwoli na ustalenie drogi, jaką przebyły.

Skarb będzie prawdopodobnie wyceniony na 1,5 mln funtów. Kwota zostanie podzielona między właściciela ziemi, na której dokonano odkrycia oraz samego odkrywcy – Paula Colemana.

Źródło: histecho.com

Karolina Charchowska

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*