Pogromcy Hitlera│ Recenzja

P. Kennedy, Pogromcy Hitlera. Jak inżynierowie wygrali drugą wojnę światową

Historia II wojny światowej doczekała się już wielu opracowań. Mimo upływu lat, operacje wojskowe i ich przebieg cieszą się nie słabnącym zainteresowaniem autorów. Na polskim rynku wydawniczym można często dostrzec nowe pozycje na temat przebiegu tego tragicznego w dziejach ludzkości konfliktu. Warto jednak zauważyć, że niewielu autorów zwraca uwagę na to jakie trudności techniczne towarzyszyły przygotowaniom do decydujących starć. Dramatyczne zmagania na Atlantyku, zakrojone na ogromną skalę działania na Pacyfiku, wielkie desanty i rozstrzygnięcia w panowaniu powietrznym nie byłyby możliwe gdyby nie wytężona praca inżynierów i naukowców. Właśnie ich pracy, często pomijanej czy uznawanej za oczywistą, poświęcona została książka autorstwa Paula Kennedy’ego. Amerykański historyk oddał do dyspozycji czytelników przejmującą opowieść o tym jak innowacje zrodzone z wysiłku intelektualnego jednym ludziom życie ratowały a innym nierzadko je odbierały.

Chcąc podejmować się rozważań na temat drugiej wojny światowej warto zagłębić się w aspekty techniczne. Do banalnych można zaliczyć stwierdzenie, że ta czy inna strona konfliktu uzyskiwała przewagę z powodu poziomu produkcji. Jednak nie na tym polegała istota konfliktu sprzed kilkudziesięciu lat. Oczywiście ilość wyprodukowanych czołgów, samolotów czy okrętów miała znaczenie. Ale jakość wyprodukowanego sprzętu i sposoby jego wykorzystywania i udoskonalania – to zupełnie odrębne kwestie. Rozważaniom w tym zakresie poświęcił się Paul Kennedy. Amerykański historyk, znany czytelnikom na całym świecie autor kilkunastu książek dotyczących historii XIX i XX wieku, jest niewątpliwie doświadczonym publicystą. Polskim czytelnikom może być znany szczególnie za sprawą docenionego na całym świecie opracowania Mocarstwa świata. Narodziny, rozkwit, upadek. Przemiany gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500-2000 (Warszawa 1995). W tytule jego najnowszej pracy kryje się jednak pewna prowokacja. Kto w istocie był pogromcą Hitlera?

Po lekturze obszernych rozważań Paula Kennedy’ego można dojść do wniosku, że pogromcami Hitlera (a właściwie sił zbrojnych państw Osi) byli nie żołnierze a inżynierowie i naukowcy. To ich wytężona praca pozwoliła, bowiem na oszczędzenie wielu istnień ludzkich i pokonanie przeszkód stojących na drodze do ostatecznego zwycięstwa. Autor na ponad czterystu stronach zawarł rozważania na temat zmagań wojennych na lądzie, morzu i w powietrzu w czasie II wojny światowej. Postawił wiele pytań, na które udzielił wyczerpujących odpowiedzi. Kluczowe pytania stanowią tytuły pięciu rozdziałów tematycznych i są nimi kolejno: jak bezpiecznie przeprowadzić konwoje przez Atlantyk? Jak zdobyć panowanie w powietrzu? Jak zatrzymać blitzkrieg? Jak zdobyć wybrzeże zajęte przez wroga? Oraz jak pokonać „tyranię odległości”? Każde z tych pytań służy za podstawę do szczegółowych rozważań na temat genezy poszczególnych działań aliantów i przygotowań do rozstrzygających operacji wojskowych. Trudno, bowiem sobie wyobrazić, że zniwelowanie zagrożenia ze strony niemieckich okrętów podwodnych na Atlantyku, czy wielkie operacje desantowe zostały zrealizowane bez jakichkolwiek przygotowań. Ogromnego wysiłku wymagało również przygotowanie operacji wojskowych w Afryce Północnej, czy zakrojonych na ogromną skalę działań na froncie wschodnim. Rozstrzygnięcia, do których dochodziło wymagały wypracowania stosownych rozwiązań i dostarczenia odpowiedniego sprzętu. Zatem droga do sukcesów była kręta i pełna różnorakich trudności technicznych czy logistycznych. Osiągnięcie przewagi w globalnym konflikcie wymagało nierzadko nowatorskich rozwiązań. By je wdrożyć, należało podjąć wysiłek polegający na korzystaniu z potencjału naukowego i technicznego. Choć zasoby miały ogromne znaczenie, to właśnie rozwiązania techniczne i sposób ich efektywnego wykorzystania okazały się decydujące w walce na wszystkich teatrach działań wojennych. Autor analizuje, w jaki sposób Stany Zjednoczone, Wielka Brytania czy Związek Sowiecki formułowały kolejne cele wojenne i w jaki sposób organizowano ich realizację. Szczegółowo omawia, jakie rozwiązania techniczne przyczyniły się do rozwiązania problemów, które początkowo wydawały się nierozwiązywalne.

Nie ulega wątpliwości, że autor poruszył bardzo zawiłą problematykę. Jednak praca, którą oddał do dyspozycji czytelników jest zaskakująco przystępna. Napisana jest kwiecistym, acz nie nazbyt skomplikowanym językiem. Autor niekiedy zawiłe meandry techniczne czy strategicznie tłumaczy bardzo zrozumiale – nawet dla laika. W tym kontekście na uznanie niewątpliwie zasługuje bardzo dobre tłumaczenie autorstwa Katarzyny Skawran. W pracy trudno doszukać się również literówek. Stanowią zdecydowaną rzadkość. W tekst wpleciono liczne mapy i wykresy obrazujące poszczególne zagadnienia problemowe. Są one czytelne i przejrzyste a ich, jakość nie budzi żadnych wątpliwości. Miłym urozmaiceniem są również zdjęcia. Drobnym, acz nieszczególnie uciążliwym, mankamentem jest edycja tekstu, jednak przyjemna dla oka czcionka rekompensuje tą niedogodność. Na końcu książki znajduje się aparat krytyczny i imponująca bibliografia. Projekt okładki jest bardzo trafny i zasługuje na uwagę z powodu stonowanej kompozycji.

Pracę Paula Kennedy’ego polecam wszystkim osobom interesującym się dziejami II wojny światowej. Znawcy problematyki nie znajdą w niej informacji dotychczas nieznanych, jednak rozważania autora mogą być dla nich inspirujące. Szczególnie, że autor poświęca uwagę kwestiom, które dotychczas nierzadko stanowiły wątek poboczny ogólnych rozważań. W tym kontekście, praca amerykańskiego historyka stanowi nową jakość i z pewnością zasługuje na uwagę szerszego grona czytelników. Książkę polecam również osobom szukającym pomysłu na prezent dla osoby pasjonującej się historią II wojny światowej. Paul Kennedy oddał do dyspozycji czytelników rzeczową i bardzo interesującą analizę kulisów tytanicznych zmagań, jakie toczyły się podczas II wojny światowej.

Wydawnictwo: RM

Ocena recenzenta: 5/6

Maciej Kościuszko

2 komentarze

  1. Tłumaczenie wierne, acz literacko nieporadne. Np. „achieved one of the most accomplished torpedo attacks” przetłumaczone jako „przeprowadził jeden z najwspanialszych ataków torpedowych ” brzmi kiepsko. Już lepiej brzmiałoby ” jeden z najbardziej efektownych ataków” (oczywiście nie efektywnych) . Albo „in turning away from this mayhem, U 338 fired her stern torpedo” przetłumaczono „odwracając się od tego chaosu, U 338 odpalił torpedę rufową”. Raczej „odpływając, U 338 odpalił jeszcze torpedę rufową”.

  2. Historyk

    Tłumaczenie jest rzeczywiście słabe. Np. „..eighty paved runways…” przetłumaczono jako „brukowane pasy startowe”. Chodziło oczywiście o utwardzone pasy startowe – chyba nigdzie na świecie nie budowano brukowanych pasów startowych

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*