Skarb srebrnych monet wybitych w Imperium Karolingów około 1200 lat temu został odkryty w północno-wschodniej Polsce i mógł być częścią historycznego okupu za uratowanie Paryża przed inwazją Wikingów. Dotychczasowe ustalenia uprawdopodobniają taką hipotezę.
Jakiś czas temu donosiliśmy Państwu o niezwykłym wydarzeniu, jakim było odnalezienie monet karolińskich na terenach Polski w listopadzie 2020 roku. Były to trzy monety o charakterystycznym stylu z łacińskimi napisami i centralnie umieszczonym krucyfiksem. Do marca 2021 r. archeolog Łukasz Szczepański i jego zespół wydobyli z pola łącznie 118 monet. Takie monety są niezwykle rzadkie w Polsce, która znajdowała się daleko poza ziemiami rządzonymi przez dynastię Karolingów. Jedyne trzy wcześniej wykopane monety karolińskie zostały znalezione na stanowisku archeologicznym w Truso, które zostało założone przez nordyckich kupców w VIII wieku i słynęło z handlu bursztynem, futrami i niewolnikami.
Archeolodzy uważają, że nowo znalezione monety mogły pochodzić z miasta handlowego wikingów Truso, które znajdowało się wówczas w pobliżu wybrzeża Bałtyku, około 100 kilometrów na zachód od miejsca znalezienia. Natomiast część badaczy wysunęła interesującą hipotezę. Jeśli monety rzeczywiście pochodziły z Truso, możliwe, że były częścią ogromnego okupu za złoto i srebro, zapłaconego przez króla Karolingów, aby uniemożliwić Wikingom splądrowanie Paryża.
„Jeżeli większą liczbę monet można przypisać Paryżowi, to tak, jest to możliwe. Już niektóre z nich zostały przypisane Paryżowi” – powiedział Mateusz Bogucki, archeolog i znawca monet z Uniwersytetu Warszawskiego. Ale „jest zbyt wcześnie, aby podać taką interpretację”, powiedział Live Science. „Odrębność i nietypowość monet rodzi kolejne interesujące pytania o ich pochodzenie” – powiedział Bogucki. W czasie, gdy skarb był ukrywany lub został zgubiony, pierwsze średniowieczne królestwo polskie jeszcze nie zostało ustanowione. Z kolei plemiona słowiańskie w regionie używały głównie arabskich srebrnych dirhamów płaconych w zamian za niewolników przez kupców z muzułmańskiego kalifatu bagdadzkiego.
„Wydaje się prawdopodobne, że właściciel skarbu monet znalezionego pod Biskupcem nabył je w Truso” – powiedział Bogucki. „Istnieje możliwość, że przybyły one skądinąd i zostały wywiezione do Truso na handel. Monety nie mają żadnych oznaczeń, które pokazują dokładnie, gdzie i kiedy zostały wybite, ale naukowcy mogą dowiedzieć się więcej o ich pochodzeniu, badając takie cechy, jak kształty liter w łacińskich inskrypcjach”.
Archeolodzy nie są pewni, w jaki sposób pod Biskupcem ukryto lub zgubiono skarb srebrnych monet. W tym czasie region był prawdopodobnie niezamieszkaną dziczą, a archeolodzy nie znaleźli żadnych śladów pobliskiej osady. Intrygującą możliwością jest jednak to, że monety pochodziły z Truso i były pierwotnie częścią okupu zapłaconego przez króla Karola Łysego Wikingom zagrażającym Paryżowi, jego stolicy.
Najeźdźcy nordyccy często atakowali frankońskie serca imperium karolińskiego, dzisiejszą północną Francję i zachodnie Niemcy. Zapisy historyczne zebrane przez mnichów sugerują, że w 845 r. duża flota statków wikingów popłynęła w górę Sekwany i rozpoczęła oblężenie Paryża, znajdującego się wówczas na wyspie na rzece. Podobno Karol Łysy zapłacił najeźdźcom 7000 liwrów, czyli ponad 5 ton srebra i złota, aby nie splądrowali miasta. Czy monety znalezione w Polsce były częścią tego skarbu? Być może nie dowiemy się tego nigdy, ale badacze obiecują kontynuować poszukiwania źródła tego nietypowego zjawiska.
Źródło: livescience.com
Fot. Muzeum w Ostródzie
Maciej Polak