Tajne operacje, szpiedzy i sabotażyści | Recenzja

Patrick O’Donnell, Tajne operacje, szpiedzy i sabotażyści.

Historia II wojny światowej to opowieść o polityce i armiach. Ale nie mniej ciekawa jest działalność służb specjalnych w cieniu wielkich wydarzeń i operacji wojskowych. Tajemnica nierzadko do dzisiaj skrywana jest pod klauzami tajności. Mimo to o ówczesnych akcjach, ludziach i służbach wiemy coraz więcej. W książce Tajne operacje, szpiedzy i sabotażyści Patrick O’Donnell sięgnął po historię OSS – amerykańskiej formacji, która wpływała na losy wojny i stała się fundamentem CIA.

Książkę można nabyć w księgarni historycznej Wolum.pl – Tajne operacje, szpiedzy i sabotażyści.

Patrick O’Donnell, amerykański autor, znany jest polskiemu czytelnikowi z książki Odważyli się wrócić. historia Żydów, alianckich szpiegów w Trzeciej Rzeszy. Ma on na swoim koncie również i inne pozycje związane z II wojną światową, a mówiące choćby o oddziałach Rangersów czy SEAL. Pisząc Tajne operacje…, O’Donnell korzystał nie tylko z książek czy dokumentów, ale i pozyskał od weteranów OSS bardzo cenne relacje, mówiące o akcjach, szkoleniu i samej formacji.

Książka podzielona jest na dziewiętnaście rozdziałów prezentujących genezę OSS, jej strukturę, zadania i rzecz jasna operacje. Każda z tych części to poniekąd również opowieść o ludziach tworzących służbę, jej szefie „Dzikim” Billu Donovanie, instruktorach, agentach i współpracownikach, ludziach nietuzinkowych.

Patrick O’Donnell zaznacza na wstępie, że jego książka nie jest monografią, nie wyczerpuje tematu. I tak rzeczywiście jest – to historia jednostek i operacji z poziomu szpiega-żołnierza. Jednak wspomniałem, autor nie ogranicza się li tylko do akcji specjalnych. Byłyby one nie do końca zrozumiałe bez pokazania skąd w ogóle wzięło się OSS, czyli Office of Strategic Services – Biuro Służb Strategicznych. Zarówno przy omawianiu genezy, jak i działań autor często (choć skrótowo) odnosi się do tła – co już działało, jakie były warunki i okoliczności, a także kwestii rywalizacji służb, niechęci czy nastawienia wyższych dowódców i polityków do tajnych i mało honorowych działań.

O’Donnell pokazuje również, że OSS to nie tylko dzieło amerykańskie – w tworzeniu Biura pomagali Brytyjczycy, którzy mieli już doświadczenie z SOE i wspierali sojusznika na etapie koncepcji, tworzenia OSS, wyszkolenia i wyposażenia. Praca Brytyjczyków i Amerykanów sprawiła, że OSS stało się służba dużą i wszechstronną, dysponującą wydziałem analiz, badawczo-rozwojowym, propagandowym, operacji specjalnych, kontrwywiadem, wywiadem, a także jednostkami morskimi i grupami operacyjnymi.

Z książki dowiemy się jakiego sprzętu, wynalazków i pomocnych gadżetów używało OSS. A zasób możliwości był ogromny, jak w filmach o Bondzie. Od specjalnych pistoletów, miotaczy strzałek, granatów, przez bezzałogowe łodzie sterowane radiem, buty z drążonymi podeszwami, po materiały wybuchowe, z których można piec ciastka, bomby udające węgiel, papierosy z THC i pigułki prawdy. Dzięki temu agenci OSS stawali się wywiadowcami, żołnierzami i dywersantami w jednym. Do tego też ich szkolono w Kanadzie i w obozach w USA. Brudnej wojny uczyli Amerykanów Brytyjczycy, ściągając z instruktorów z różnych zakątków Imperium.

Główna część książki to jednak akcje. I te typowo bojowe, i te, w których nie walczono. Ale i one byłe niezmiernie ważne, bo jak walczyć, kiedy nie ma się informacji? OSS dołączyło do Brytyjczyków w akcji odwracania niemieckich szpiegów, zwalczało ich i dezinformowało III Rzeszę. Jednocześnie OSS przerzucało na tereny okupowane i do serca Niemiec własnych szpiegów, by ci zdobywali cenne informacje. Nie mniej ważne okazała się wojna propagandowa na ulotki czy audycje radiowe. Wpisują się w to akcje, o których nie wiele wiadomo – jak choćby rozmowy o kapitulacji wojsk niemieckich we Włoszech, pertraktacje z Himmlerem czy operacja „Stella Polaris”.

Wielu weteranów OSS, z którymi rozmawiał O’Donnell wspomina swoją służbę za liniami niemieckimi. A walczyli na wszystkich frontach – w Afryce Północnej, we Włoszech, na Bałkanach, w Grecji, we Francji i w samych Niemczech. Agenci OSS tworzyli i wspierali lokalne partyzantki, dostarczali broń, niszczyli infrastrukturę, pociągi, ratowali alianckich lotników… Działali samemu lub towarzyszyli w marszu amerykańskiej armii, będąc jej forpocztą. Autor pokazuje jak niebezpieczna była to służba i z jakimi trudnościami stykali się agenci. Groźni byli nie tylko Niemcy, ale i konflikty między partyzantami, jak choćby w Grecji czy Jugosławii.

Tajne operacje… to ciekawa propozycja dla fanów II wojny światowej, służb specjalnych i dla każdego kto chce się zapoznać z inną stroną II wojny światowej. Tym ciekawszą, że dorobek OSS kontynuowany jest dzisiaj przez CIA. Właśnie CIA przejęła materiały i ludzi OSS, a szefami Agencji zostawali weterani OSS, jak np. Allen Dulles. Polecam.

Ocena recenzenta: 5,5/6

Robert Witak

One Comment

  1. Ile kosztuje?

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*