„Wyobraź sobie, że nie ma żadnej religii” – przekonywał John Lennon w swoim wielkim hicie. Ale zanim „Imagine” podbijało listy przebojów, pewien człowiek postanowił wcielić tę wizję w życie. Albania za rządów komunistycznego dyktatora Envera Hodży stała się pierwszym oficjalnie ateistycznym państwem na świecie.
Albania nie bez powodu nazywana jest „krajem bunkrów”. Według różnych źródeł, po całym kraju rozsianych jest od 600 tys. do 750 tys. schronów. Czemu powstało ich tak dużo? Hodża, zanim objął państwowe stery w 1944 r., stał na czele ruchu oporu, przyczyniając się do wyzwolenia Albanii. Dyktator dokładał wszelkich starań, aby utrzymać wywalczoną niezależność państwa, wciąż widząc zagrożenie ze strony światowych mocarstw. Bunkry stawiano od lat 70. Nigdy nie spełniły jednak swojej obronnej roli. Posłużyły za to wielu Albańczykom za miejsca nabożeństw oraz lektury religijnych ksiąg.
Od 1967 roku wszelkie przejawy życia religijnego miały być surowo tępione. Hodża uważał, że tylko radykalna rewolucja ideologiczna wprowadzi Albanię na drogę „prawdziwego komunizmu”. Propagował hasło: „socjalizm buduje się znojem, nie modlitwami”. Jego starania docenił Mao Zedong, który określił Albanię „jedynym państwem marksistowsko-leninowskim w Europie”. Ale agresywny ateizm państwowy Hodży miał też inne, nacjonalistyczne podłoże. W owym czasie religia była w Albanii wyznacznikiem narodowościowym. W muzułmanach widziano Turków, w prawosławnych Greków. Hodża uważał te podziały za poważny problem, głosząc w późniejszym czasie, że w jego państwie obowiązuje tylko jedna religia : „albanizm”.
Eksperymenty z bezbożnością
Początkowo albańscy komuniści starali się zachować pozory, gwarantując obywatelom wolność sumienia i wyznania. Do otwartej walki z religią przystąpili dopiero po roku 1961, w którym Hodża zarwał stosunki ze Związkiem Radzieckim, zwracając się w stronę ChRL.
Na mocy dekretu z 22 listopada 1967 anulowano wszystkie dokumenty związane z życiem religijnym, ogłoszono likwidację wszystkich religii, wyznań i Kościołów, a także zakazano wyrażania i wyznawania jakiejkolwiek wiary. Od tego czasu wiele obiektów sakralnych miało zostać zniszczonych lub przeznaczonych do celów świeckich. Kościoły, meczety i cerkwie, jeśli przetrwały, zaczęły służyć za hale sportowe, garaże, teatry, urzędy pocztowe. Duchowni zostali sekularyzowani i zmuszeni do prac w przemyśle lub rolnictwie, czym mieli się wreszcie, zdaniem władzy, przyczynić do budowy socjalizmu i wspólnego dobrobytu narodowego. Stawiających opór obywateli zamykano w obozach lub więzieniach, wykonywano też kary śmierci.
W 1971 roku, na VI zjeździe Albańskiej Partii Pracy Hodża wygłosił przemówienie, w którym nazwał religie „najstarszymi formami ideologii klas wyzyskujących”. Dyktator przekonywał jednocześnie, że zwycięstwo nad religią jest już bliskie.
W późniejszej konstytucji Albanii, uchwalonej w 1976 roku, organizacje religijne zostały uznane za równie niebezpieczne, co organizacje o charakterze faszystowskim oraz antysocjalistycznym. Rok później przyjęto albański Kodeks Karny, zgodnie z którym propagowanie religii było przestępstwem, za które groziło od 3 do 12 lat pozbawienia wolności. Karano już za samo posiadanie Biblii czy świętej ikony.
Pomimo wysiłków Hodży, całkowity rozwód Albanii z religią nie nastąpił nigdy. Wielu obywateli, nie zważając na zagrożenia ze strony komunistycznych władz, próbowało w tajemnicy praktykować swoją wiarę. Oprócz wspomnianych wcześniej bunkrów, które służyły za miejsca religijnych spotkań, wykorzystywano też prywatne domy. Religijne podziemie rozwijało się najlepiej na wsiach, które otoczone zewsząd górami, stanowiły idealne kryjówki przed aparatem represji.
Powrót Boga
Swobody religijne zostały przywrócone dopiero pod koniec 1990 roku. Ponad 20 lat oficjalnego ateizmu państwowego zdołało jednak na dobre odcisnąć swoje piętno w świadomości Albańczyków. Duża część społeczeństwa w średnim wieku do dziś pozostaje religijnie obojętna. I trudno dziwić się temu stanowi, mając świadomość, że ludzie ci uczyli się w szkołach, że Bóg jest wymysłem burżuazji. W odbudowie życia religijnego wielką rolę odgrywają dziś zagraniczni misjonarze oraz pomoc materialna innych państw, niezbędna przy budowie nowych świątyń oraz domów modlitw.
(Zdj. Wikimedia Commons)
Chociaż religia powoli wraca do Albanii, niektórzy dostrzegają pewne zagrożenie, które wynika z dużej podatności społeczeństwa na wpływy z zewnątrz. Dziś, po latach izolacji (Hodża zamknął granice) mieszkańcy „kraju bunkrów” są wyjątkowo otwarci, co może zmniejszać ich opór wobec religijnych ekstremistów.
Mimo wszystko, widać dziś ogromną euforię w narodzie, spowodowaną odzyskaniem wolności. Wiele domostw ma radosne, pstrokate barwy, na każdym kroku można też spotkać powiewające flagi innych państw. Religijna otwartość Albańczyków skutkuje tym, że pod wspólnym dachem celebrowane są dziś często święta katolickie, prawosławne i muzułmańskie.
Adam Gaafar
Bibliografia:
Albania- pierwsze ateistyczne państwo na świecie, [ w: ] Andrea Riccardi , Stulecie męczenników. Świadkowie wiary XX wieku, Warszawa 2001
Czekalski T., Odrodzenie religii w Albanii, „Przegląd Albański” 1997, nr 2
Logoreci A., The Albanians: Europe’s Forgotten Survivors, 1977
Przedpełski B., Religie i wyznania w Albanii