Wacław Zatorski, Wojny Czyngis-Chana 1194-1242
Czyngis-Chan zbudował niezwykle rozległe, ale zarazem sprawne imperium. Łamał opór, niszczył, ale i budował, przegrywał, ale ostatecznie zwyciężył. Wacław Zatorski pokazuje jak doszło do tego, że jeden z plemiennych władców mongolskich bardzo szybko stworzył imperium rozciągające się od wschodnich krańców Azji po Europę.
Doświadczony kawalerzysta, mjr dypl. Wacław Zatorski, wydał w 1939 r. książkę, która z powodu wybuchu wojny nie trafiła do szerokiego grona odbiorców. Jednak Wydawnictwo Poznańskie przygotowało nową edycję tej ciekawej pozycji. A jest ona ciekawa nie tylko ze względu na treść, ale i pióro autora. Jest ono dosyć charakterystyczne dla międzywojnia. Historia mongolskich podbojów nie jest ciągiem ważniejszych i drobniejszych faktów, a opowieścią płynącą swoim rytmem. Nie umniejsza to oczywiście wartości merytorycznej książki, a pozwala czytać ją na dwa sposoby: jako książkę historyczną oraz po prostu (o)powieść.
Czytając Wojny Czyngis-Chana jako literaturę naukową należy pamiętać, że książka ma swoje lata, ale sięgając po nią dla rozrywki otrzymamy całościową narrację o wojnach, krajach podbijanych, imperium mongolskim, a nawet warunkach naturalnych.
Formalnie książka obejmuje lata 1194-1242, ale faktycznie cofa się nieco bardziej. Wacław Zatorski opisuje młodość Temudżyna i jego walkę o ojcowiznę – stąd wynika to przesunięcie cezury. Data końcowa wiąże się z wycofaniem Mongołów po śmierci Ugedeja, następcy Czyngis-Chana.
Dużym atutem książki jest całościowe ujęcie tematu. Choć tytuł mówi o wojnie, to autor słusznie omawia to, co miało wpływ na decyzje polityczne i militarne Czyngis-Chana, Ugedeja i mongolskich wodzów, a także sposób funkcjonowania ich imperium. Same podboje zostały, więc wpisane w szerszy kontekst, w ówczesny świat. Wojny u Zatorskiego – i całkiem słusznie – to nie tylko kampanie, bitwy, przemarsze i walki, to też zaopatrzenie, przygotowania wojenne, gromadzenie zapasów, wywiad etc.
Dużą wagę Zatorski poświęca też warunkom geograficznym, ponieważ te wpływały znacząco na ukształtowanie się państwa mongolskiego i w ogóle na życie ludów centralnej Azji. Dostęp do wody i pożywienia, koczowniczy tryb życia i plemienny charakter ludów odciskały piętno na podbojach, organizacji państwa, polityce i sztuce wojennej. Te wszystkie aspekty Zatorski stara się ukazać w swojej książce.
Podobnie autor postąpił przy opisie podbojów – poszczególne kierunki ekspansji rozpatrywane są zarówno pod względem politycznym, jak i wojskowym czy geograficznym. Dla Zatorskiego aspekty te są nierozłączne, i to nie tylko dlatego, że zdobycze warunkowały kolejne kampanie. Autor stara się pokazać ewolucję mongolskiej sztuki wojennej – czego się nauczyli, co przejęli od ludów podbijanych (np. umiejętność korzystania z machin oblężniczych). Obok ewolucji Zatorski szeroko opisał organizację armii mongolskiej i jej charakter: skąd brano żołnierzy, sposób walki, strategię itd.
Gros książki to oczywiście wojny. Zatorski zaczyna wojenną ścieżkę Temudżyna od walk o ojcowiznę i prowadzi ją chronologicznie: podbój Mongolii, Chin, Azji (Turkiestan, Afganistan, Iran), po marsz na Europę (Ruś, Europa Środkowa). Każda z wypraw to przygotowania, przemarsze i rzecz jasna bitwy. Zatorski nie przesadza z faktami i nie przytacza zbyt wielu drobiazgów dzięki czemu dostajemy syntetyczny wykład poszczególnych kampanii. W opis walk wpleciona została polityka i różnice między armiami przeciwnika a mongolską. Przy opisie kampanii mongolskich, Wacław Zatorski, jako zwolennik wykorzystania dużych formacji kawaleryjskich, kładzie nacisk na zdolność kawalerii do szybkich przemarszów i manewrów.
Dodatkowym plusem książki są załączone mapy, ukazujące pobijane kraje i kierunki ataków mongolskich wojsk. Minusem za to jest brak przypisów i w ogóle bibliografii. Niezależnie jednak od tego książka Wacława Zatorskiego ciekawie się prezentuje. Ukazuje bowiem drogę Temudżyna na szczyt. Objął władzę na ogromnym imperium jako Czyngis-Chan, ukształtował je i sprawnie nim kierował w czasie podbojów i na co dzień. Po nim władzę objął Ugedej, który kontynuował dzieło ojca, rozszerzając władztwo azjatyckich koczowników. Wojny Czyngis-Chana to porządna dawka wiedzy dla i rozrywki, przenoszącej czytelnika do średniowiecznego świata.
Ocena 4,5/6
Robert Witak