wyprawa Chrobrego na Kijów

Wyprawa Chrobrego na Kijów. Od osobistej zniewagi po imperialne ambicje

Złamana duma, porwana córka, odrzucone oświadczyny – to nie początek rycerskiego romansu, lecz zapowiedź krwawego marszu przez Ruś. Gdy miecz ważył więcej niż słowo, a losy narodów rozstrzygały się pod murami wielkich miast, wyprawa Chrobrego na Kijów stała się czymś więcej niż politycznym manewrem.

Nie istotne, czy to urażona duma Bolesława Chrobrego, któremu kijowski władca odmówił siostry za żonę, czy też obrona – nieznanej z imienia – córki Chrobrego, wtrąconej przez Włodzimierza I Wielkiego, do lochu z mężem Świętopełkiem (pretendentem do następstwa na kijowskim tronie) pchnęły Piasta do wyprawy na Kijów. Faktem jest, że w 1018 roku ruszył na Ruś, pobił wojska Jarosława, młodszego syna Włodzimierza tak, że ten musiał uciekać do Nowogrodu, a na tronie w Kijowie osadził właśnie Świętopełka. Tak przy okazji zgarnął olbrzymie łupy wojenne.

W X-XI wieku Kijów był jednym z najważniejszych ośrodków handlowych i to w Europie. Kiedy tereny późniejszej Moskwy porastał las czy też może stało tam parę wiejskich chat, to właśnie przez stolicę Rusi Kijowskiej przebiegał słynny Jedwabny Szlak – droga handlowa łącząca Chiny z Bliskim Wschodem i Europą.

W 988 roku kijowski władca Włodzimierz I Wielki przyjął chrzest w obrządku wschodnim (22 lata po chrzcie Polski w obrządku zachodnim) i ożenił się z siostrą bizantyjskiego cesarza Anną Porfirogenetką. W połowie XI wieku Kijów stał się jednym z najbogatszych i największych miast w Europie. Zamieszkiwało w nim ok. 30–50 tys. ludzi. Przewyższał więc takie miasta jak Rzym, Paryż czy Londyn. Tuż przed największym rozkwitem Kijowa, na silną już metropolię, w 1018 roku wyprawił się polski władca – Bolesław Chrobry.

Co ciekawe, według Galla Anonima, powodem wyprawy na Ruś miała być urażona duma Chrobrego, gdyż Jarosław, który wcześniej pobił i wygonił Świętopełka (Światopełka?), odmówił mu swojej siostry Przedsławy Włodzimierzówny za żonę. Niemiecki kronikarz Thietmar z Marseburga – autor „Kroniki” będącej jednym z najważniejszych chyba źródeł dotyczących początków państwa Piastów – przedstawił jednak inną wersję, gdzie jedynym powodem, była chęć osadzenia na tronie kijowskim swego zięcia, Świętopełka.

Wyprawa Chrobrego na Kijów – siła armii

Państwo polskie na początku XI wieku było typową monarchią feudalną, w której najwyższą władzę sprawował, w sposób niemalże absolutny, panujący Bolesław Chrobry. Zgodnie z tym każdy mieszkaniec Polski, bez względu na zajmowaną pozycję społeczną, był zobligowany do udziału w wojnie albo świadczenia posług na rzecz obronności. Pierwsza dotyczyła zarówno możnych, jak i chłopów. Druga zaś jedynie ludność wiejską.

Chłopi, co nawiązywało jeszcze do czasów plemiennych, mieli obowiązek tzw. pogoni czyli ścigania niedobitków wroga, pobitego wcześniej przez armię władcy. Powinni też dostarczać środków transportu do przewozu broni, ludzi czy żywności. Strzec grodów i ważnych miejsc przeprawowych (tzw. stróża). Budować i naprawiać grody, umocnienia grodowe, fosy, mosty, drogi i przesieki.

Natomiast podczas obrony grodów razem z ich mieszkańcami mieli walczyć na wałach. W ten sposób chronili też siebie, swoje rodziny oraz dobytek przed nieprzyjacielem. W czasie pokoju ludność chłopska dostarczała panującemu towary dla jego dworu i wojska. Pozostałością tego są nazwy tzw. osad służebnych, specjalizujących się w konkretnej produkcji (m.in. Szczytniki, Grotniki, Szewce, Piekary, Rybitwy, itp. – na obszarze ziem piastowskich zachowało się ponad 400 wsi o takich nazwach, liczne zanikły).

W obliczu zagrożenia najazdem Bolesław Chrobry zwoływał pospolite ruszenie wszystkich mężczyzn zdolnych do noszenia broni. System ten obowiązywał jeszcze w okresie plemiennym. Ponieważ liczbę ludności na ziemiach piastowskich w X i XI wieku dosyć zgodnie szacuje się na 1 milion to zdolnych do noszenia broni mogło być nawet 190 tysięcy mężczyzn. Nie wszyscy zapewne ruszali do walki, więc maksymalna liczebność armii Chrobrego w przypadku obrony kraju mogła sięgać 30 tysięcy zbrojnych. W sytuacji wojen ofensywnych jeszcze mniej.

Z relacji Anonima zwanego Gallem wynika, że siły zbrojne Bolesława Chrobrego składały się z 3900 pancernych oraz 13 000 tarczowników. W sumie było to 16 900 zbrojnych, czyli – jak na ówczesne realia – też bardzo dużo. Zdaniem tegoż Galla Anonima Bolesław Chrobry ściągał z poszczególnych grodów następujące kontyngenty: (…) z Poznania (miał – RN) 1300 pancernych i 4000 tarczowników, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczowników, z grodu Władysławia (obecnie Włocławek na Kujawach)  800 pancernych i 2000 tarczowników, z Giecza 300 pancernych i 2000 tarczowników. I to – co wyraźnie zaznacza – tylko z najważniejszych grodów.

Wielu historyków kwestionuje te liczby jako zawyżone. Jednak przekaz Galla zdaje się potwierdzać Ibrahim ibn Jakub, który pisząc o potędze Mieszka I utrzymywał, że: Ma on 3000 pancernych podzielonych na oddziały. Do tego oddzielne badania grupy cenionych mediewistów i historyków wojskowości, m.in. F. Piekosińskiego, T. Korzona, A.F. Grabskiego i A. Nadolskiego oszacowały liczbę pancernych wojów podobnie, na ok. 4000 zbrojnych.

Przyjmuje się dziś powszechnie, że wśród lekkozbrojnej piechoty nastąpił podział na pospolite ruszenie obejmujące wszystkich mężczyzn zdolnych do noszenia broni czy przynajmniej ojców rodzin oraz formę lepiej zorganizowanego i wyposażonego pospolitego ruszenia (półzawodowego) obejmujące co dziesiątego (jak uważali S. Zakrzewski i Lowmiański) lub co piątego – szóstego (jak przedstawiali Grabski i Nadolski) ojca rodziny.

Za czasów Bolesława Chrobrego stan liczebny tych lepiej zorganizowanych oddziałów miałby wynosić: według Lowmiańskiego ok. 14 000 ludzi, według Grabskiego ok. 27-33 000. W zestawieniu z tymi obliczeniami wiadomość Galla o mobilizacji 13 000 tarczowników brzmi całkiem prawdopodobnie.

Pospolite ruszenie rozpuszczano po wojnie do domów. Stałe załogi zbrojne (drużyna), przebywały w grodach – na dworze książęcym, ale też dworach biskupów czy wyższych dostojników państwowych i stanowiły siłę zbrojną, gotową w każdej chwili do walki.

Uzbrojenie wojów

Wspomnianych przez Galla pancernych utożsamia się w nauce z jeźdźcami ciężkozbrojnymi. Tarczownicy to głównie piechota. Jak byli uzbrojeni?

Najważniejszym elementem uzbrojenia ochronnego była tarcza, sporządzana z desek drewna olchy, lipy, topoli lub brzozy. Często pokrywano ją skórą, surową skórą, czy żywicowanymi tkaninami. Następnie była malowana barwnymi, oraz często fantazyjnymi dekoracjami. Bywało, że tarcze wzmacniano metalową obręczą lub opaską, nabijano na obrzeżach metalowymi guzami. Starsze konstrukcje miały zewnętrzne metalowe umbo i wewnątrz uchwyt do trzymania.

Nowsze konstrukcje w miejsce imacza (uchwytu) miały pasy, umożliwiające zawieszenie jej na przedramieniu. Dzięki temu dłoń woja pozostawała wolna i mogła kierować koniem lub trzymać łuk. Do połowy XI w. używano tarcz kolistych, później w powszechne użycie weszły w użycie tarcze migdałowate oraz trójkątne.

Część wojowników a szczególnie członkowie książęcej drużyny nosili żelazne hełmy. To były zazwyczaj ozdobne szyszaki stożkowate, z nosalem chroniącym twarz, wykonane z czterech połączonych ze sobą nitami blach żelaznych; najdroższe wytwarzano z jednej blachy. Wiele egzemplarzy wydobyto w czasie badań Jeziora Lednickiego.  

Najdroższym elementem ochronnym była zbroja kolcza wykonana z wielu połączonych wzajemnie kółek żelaznych. Waga takiej kolczugi z długimi rękawami i kołnierzem okrywającym szyję wynosiła ok. 10 kg. Nosili je najbogatsi. Nakładano je na tzw. przeszywanice z tkanin lub  kaftany z miękkiej skóry. Częściej ochronę tułowia stanowił gruby kaftan skórzany z przyczepionymi doń żelaznymi blaszkami. W sumie uzbrojenie ciężkozbrojnego mogło ważyć nawet 30 kg.

Podstawową broń zaczepną stanowiły włócznie z metalowym grotem, o niezbyt grubym drzewcu i długości około 2 metrów. Najdłuższa włócznia z kompletnym drzewcem miała długość 321 cm i  została wydobyta z mułu Jeziora Lednickiego. Równie często używano toporów. Dłuższych dla pieszych (nawet do 150 cm toporzyska) i krótszych dla jezdnych (o toporzysku około 70 cm). Ich żeleźce było wąskie i ważyło poniżej 1 kg.

Bogatsi oraz wielu członków książęcej drużyny miało miecze. Używane w Polsce miecze z tego okresu miały głownie o przeciętnej długości ok. 75 cm (były też dłuższe do 90 cm). Służyły przede wszystkim do cięć. Miały 5–6 cm szerokości głowni, grubość około 4 mm, jednoręczną rękojeść, ciężką głowicę oraz jelec krzyżowy. Głownię zgrzewano w jedną całość z kilku prętów żelaza i stali o różnej twardości i giętkości. Pochwy wyrabiano z drzewa oklejonego płótnem i obciągniętego skórą. Ich dolny koniec miał ozdobne metalowe okucie.

Wielu wojów zarówno pieszych jak i konnych miało łuki, z twardego i sprężystego drewna. Łuk polski należał do łuków typu prostego, o długości 1 – 1,8 m. Łuk przechowywano w futerałach zwanych „łubie”, a strzały w pojemniku „tuł”. Dobry łucznik strzelał na odległość do 200 m (celnie  na ok. 50-60 m), z szybkością ok. 12 strzał na minutę.     

Inne rodzaje broni zaczepnej: noże, maczugi czy proce odgrywały w Polsce drugorzędną rolę.

Niespokojna granica na wschodzie

Z historycznych przekazów wiemy, że Bolesław Chrobry na państwo kijowskie wybierał się  trzykrotnie. Pierwszy raz prawdopodobnie w 992 roku, kiedy Włodzimierz Wielki, który od początku swojego panowania konsekwentnie powiekszał swoją dziedzinę i zajął między innymi ziemie Piastów – Przemyśl, Czerwińsk i okoliczne grody. Przebiegu, jak i skutków wojny niestety nie znamy. Wiemy natomiast, że doszło do porozumienia władców, bowiem najstarszy syn Włodzimierza – Świętopełk ożenił się z jedną z córek Bolesława Chrobrego, o czym wiemy dzięki  Thietmarowi.

Drugi raz miał miejsce w 1013 roku. Zdaniem kronikarza Thietmara, Włodzimierz Wielki uwięził Świętopełka wraz z żoną i towarzyszącym jej byłym biskupem Kołobrzegu Reinbernem. Powodem miał być rzekomy spisek Świętopełka przeciw ojcu. Spisek o tyle prawdopodobny, że Włodzimierz za namową żony Anny postanowił dopuścić do dziedziczenia książęcego tronu synów tylko ze związku z córką bizantyjskiego cesarza, a wcześniej miał synów: właśnie Świętopełka i młodszego Jarosława.

Bolesław Chrobry wyruszył na Kijów mając wsparcie między innymi zrekrutowanych Pieczyngów. Znów nie znamy skutków wyprawy, bo jej faktu nawet nie zanotowali ruscy kronikarze, dosyć wiernie odnotowujący wszelkie zmiany terytorialne – w Oto powieść minionych lat, skąd wyszła ziemia ruska, kto był najpierw księciem w Kijowie i skąd ziemia ruska powstała, roczniku (latopisie) kijowskim zredagowanym przez Nestora. 

Po niezbyt efektywnej wyprawie na Ruś kijowską Bolesław Chrobry musiał się zająć równie niespokojną granicą zachodnią i nieprzyjaznym mu cesarzem Henrykiem II. Tymczasem w 1015 roku umarł Włodzimierz Wielki. Wykorzystał to Świętopełk i opanował stolicę Rusi. Według ruskiej „Kroniki” zginęli wówczas Światosław, Borys i Gleb.

Dwaj ostatni zostali kanonizowani jako męczennicy, a hagiografia ruska o ich śmierć oskarżyła Świętopełka i nadała mu przydomek „Przeklęty”. Są natomiast teorie, że za śmiercią przyrodnich braci stał jednak Jarosław. Ówczesny zarządca Nowogrodu oczywiście nie pogodził się z zajęciem stolca kijowskiego przez brata i wystąpił zbrojnie przeciw Świętopełkowi. Bracia stoczyli w 1016 roku bitwę pod Lubeczem i pokonany Jarosław uciekł do Polski, ale bez żony a córki Chrobrego.

Bolesław, prowadzący kolejną wojnę z cesarzem Henrykiem II, nie mógł pozwolić sobie na czynną obronę córki. Podobno, zamiast tego Piast, który niedawno owdowiał, poprosił Jarosława o rękę jego siostry, Przedsławy. Jarosław jednak ani myślał swatać siostry z dobiegającym pięćdziesiątki sąsiadem. Odmowa, znów prawdopodobnie, bardzo zabolała dumnego Piasta.

Wyprawa Chrobrego na Kijów – pamiętny rok 1018

Wszystko uległo zmianie 30 stycznia 1018 roku po podpisaniu z Henrykiem II pokoju w Budziszynie. Jeden z jego punktów gwarantował wsparcie 300 niemieckich rycerzy w planowanej przez Chrobrego wyprawie na Kijów.

Na początku lata 1018 r. armia polska, wspomagana przez 300 wojowników saskich oraz 500 węgierskich, ruszyła na wschód starym szlakiem wzdłuż Karpat ku Bramie Przemyskiej wiodącej wprost do centrum tego ruskiego państwa. Jednocześnie na księstwo kijowskie z południa ruszyli koczowniczy Pieczyngowie – zagorzali wrogowie Rusi.

Wojska Bogusława i Jarosława spotkały się nad Bugiem. Jak twierdzi Thietmar, początkowo nikt nie kwapił się do atakowania wrogiej armii przez rzekę, ale 22 lipca nagłym atakiem zza Bugu wojska Chrobrego rozbiły zaskoczoną armię Jarosława. Ruski książę uciekł do Nowogrodu, pozostawiając Kijów na łaskę przeciwnika – zdążył jednak zabrać z sobą córkę Bolesława Chrobrego, żonę Świętopełka.

Według kronikarza Thietmara opuszczony przez władcę Kijów przyjął w dniu 14 sierpnia Bolesława oraz wygnanego od dawna księcia Świętopełka, którego Chrobry znów osadził na kijowskim tronie wielkoksiążęcym. Ruski autor „Powieści minionych lat” tylko poinformował, że Bolesław wszedł do Kijowa ze Świętopełkiem. W

odze fantazji puścił natomiast, piszący wiek później od tych wydarzeń Gall Anonim, według którego Bolesław bez oporu wkroczył do wielkiego i bogatego miasta i dobywszy z pochwy miecza uderzył nim w Złotą Bramę. Legenda utrwaliła się w polskiej świadomości historycznej, niestety jest z gruntu fałszywa. Przechowywany na Wawelu Szczerbiec, ceremonialny miecz koronacyjny polskich królów, wykuto dopiero w XIII wieku, a słynną Złotą Bramę, wzorowaną na tej z Konstantynopola, Jarosław Mądry zbudował kilka lat później.

W Kijowie, jak napisał Thietmar, tamtejszy arcybiskup powitał ich uroczyście z relikwiami świętych oraz innymi wspaniałościami w monastyrze św. Zofii, a Chrobremu ofiarowano niezliczoną ilość pieniędzy z bogactw tego miasta – nie licząc zagarniętego skarbca kijowskiego księcia.

Zbiegły Jarosław zostawił w mieście swoją macochę, żonę i dziewięć sióstr, ale porwał piastowską żonę Świętopełka. Bolesław wysłał więc do Jarosława poselstwo z żądaniem oddania mu córki w zamian za pochwycone w mieście członkinie jego rodu. Piastówna nigdy jednak nie odzyskała wolności, a ten stary wszetecznik Bolesław uprowadził bezwstydnie, jak stwierdził  Thietmar, siostrę księcia – Przedsławę, którą podobno zniewolił, wywiózł do Polski i uczynił swoją konkubiną. Są jednak wątpliwości co do prawdziwości relacji.

Póki co Chrobry rządził w bogatym Kijowie, gdzie było więcej niż czterysta kościołów i osiem rynków, mieszkańców zaś liczba nie dająca się wyrazić – napisał z pewną przesadą Thietmar. Zawładnąwszy przebogatym miastem i potężnym królestwem ruskim (…) niestrudzenie przysyłał stamtąd pieniądze do Polski emocjonował się Gall Anonim. Faktem jest, że kijowskie skarby bardzo pomogły Bolesławowi w realizowaniu jego polityki i jak twierdzą niektórzy umożliwiły późniejszą koronację. Wzbogaciły też wielu piastowskich wojów, jak również posiłkujące go wojska, bo jak zauważył Thietmar, hojne dary rozdzielił między swoich sprzymierzeńców.

Skutki wojny

Po kilku miesiącach, jeszcze w 1018 roku Bolesław opuścił Kijów. Wracając do Polski według kroniki „Powieść minionych lat …” Nestora, (…) zabrawszy skarby i bojarów Jarosławowych, i siostry jego, (…) I ludzi mnóstwo uprowadził ze sobą, i Grody Czerwieńskie zajął dla siebie, i przyszedł do swego kraju.

Przejęcie bogatego skarbu kijowskiego oraz opanowanie kluczowych grodów na skrzyżowaniu dwóch ważnych szlaków handlowych znacznie podniosło pozycję Chrobrego. Do tego odebrał ziemie, które Włodzimierz Wielki zabrał w 981 roku Mieszkowi I. Również w pierwszych latach panowania Mieszka II posiadanie Grodów Czerwieńskich czyniło z niego ważnego gracza w  Europie.

Dlatego o ziemie te toczyła się nieustająca walka. W 1031 roku w wyniku wyprawy książąt Jarosława i Mścisława wspieranych przez króla norweskiegoHeralda III Grody Czerwieńskie wróciły do Rurykowiczów. Z kolei król Bolesław Śmiały przyłączył ponownie do Polski ziemię czerwieńską, niestety około 1085 roku utracił je Władysław Herman.

Jednak z różnym skutkiem bili się o nie kolejni polscy władcy. Od 1256 roku księstwo halicko-wołyńskie pozostawało w zależności od Złotej Ordy. Ostatecznie w 1387 roku księstwo uległo podziałowi między Polskę (Ruś Czerwona z Grodami Czerwieńskimi) i Litwę (Wołyń). W wyniku unii lubelskiej w 1569 roku wszystkie te ziemie zostały inkorporowane do Korony Królestwa Polskiego. Aż do zaborów.    

Los przywróconego w 1018 roku na kijowski tron Świętosława, był marny. Wypędzony znów przez Jarosława, zawarł sojusz z Pieczyngami, przegrał bitwę nad Altą i zginął gdzieś na pograniczu polsko-czeskim w czasie ucieczki.


Bibliografia:

  • Gall Anonim, Kronika polska, tłum. Roman Grodecki, wstęp i oprac. Marian Plezia, Wrocław 2003.
  • Janicki K., Cywilizacja Słowian. Prawdziwa historia największego ludu Europy, Poznań 2023.
  • Kronika Thietmara, tłum. i oprac. M.Z. Jedlicki, Universitas 2012.
  • Miśkiewicz B., Podstawowe etapy rozwoju polskich sił zbrojnych do poł. XV w. [w:] SMHW t. XXV, Wrocław 1983.
  • Nowak T., Wimmer J., Historia oręża polskiego 963-1795, Warszawa 1981.
  • Wyrozumski J., Historia Polski do roku 1505, Warszawa 1986.
  • Żmudzki P., Władca i wojownicy. Narracje o wodzach, drużynie i wojnach w najdawniejszej historiografii Polski i Rusi, Wrocław 2009.

Comments are closed.