Sahara w drugiej połowie XIX wieku była wciąż dla Europejczyków krainą do końca niezdobytą – tajemniczą i groźną. Dostępu do niej strzegli jej „władcy” – koczowniczy Tuaregowie. Ci dumni, nieprzeniknieni dla białych i niezwykle waleczni wojownicy przez lata opierali się potędze armii francuskiej, która starała się umocnić i rozszerzyć panowanie Francji w Afryce Północnej i Centralnej.
Zanim przejdziemy do opisu pierwszej wielkiej wyprawy francuskiej w głąb Sahary musimy poznać losy ekspedycji podpułkownika Flattersa, której tragiczny przebieg był groźnym mementem dla tych, którzy chcieli iść w jego ślady.
W dniu 7 marca 1880 roku podpułkownik Paul François Xavier Flatters wyruszył na czele czterdziestu ludzi z saharyjskiej miejscowości Warkala. Jednak brak żywności i wrogość tubylców zmusiły go do szybkiego odwrotu. Ekspedycja bez żadnych rezultatów wróciła do Warkala 17 maja. Podpułkownik Flatters nie dał za wygraną i do grudnia zorganizował nową wyprawę. Tym razem 9 grudnia ruszył na czele dziewięćdziesięciu ludzi, którzy prowadzili trzysta zwierząt objuczonych zaopatrzeniem. Zadaniem wyprawy było zbadanie, czy istnieją warunki do zbudowania transsaharyjskiej linii kolejowej od wybrzeża Morza Śródziemnego do Sudanu.
Na samym początku wyprawy podpułkownik Flatters próbował uzyskać zgodę na przejście przez góry Hoggar od Ahitigala – przywódcy konfederacji plemiennej Khel Ahaggar, która kontrolowała większą część Sahary włącznie z Timbuktu w dzisiejszej Mali. Władca Tuaregów odmówił Flattersowi, słusznie rozumując, że zgoda umocni wojska francuskie na jego terenie. Podpułkownik postanowił jednak zignorować decyzję Ahitigala mając do dyspozycji przewodników z przyjaznego Francuzom plemienia Ifora, którzy znali przejścia i źródła wodne w górach.
Ahtigal wobec tego zdecydował się posłużyć podstępem. Zaoferował Flattersowi własnych przewodników w dalszej drodze do Sudanu i zasugerował jednocześnie, by odprawił tych z plemienia Ifora. Na nieszczęście dla siebie, francuski dowódca przystał na tę propozycję, a następnie popełnił kolejny kardynalny błąd podzieliwszy zgodnie z sugestiami nowych przewodników wyprawę na dwie grupy.
Tuaregowie zaatakowali niespodziewanie Francuzów 16 lutego 1881 roku. Na miejscu zginął podpułkownik Flatters i piętnastu członków ekspedycji; ponadto zostały utracone wszystkie juczne zwierzęta niosące zaopatrzenie. Żołnierze francuscy zachowali wprawdzie swoją broń i duże zapasy amunicji, ale „wojownicy pustyni” nie spieszyli się już z kolejnym atakiem. Słusznie przewidywali, że nieprzyjaciół pokona ostatecznie sama pustynia. Francuzi pozbawieni wody i żywności szybko osłabli i by przeżyć dopuszczali się nawet kanibalizmu. Tylko nielicznym udało się wyrwać z matni i powrócić pod koniec marca 1881 roku do Warkali.
Zagłada wyprawy podpułkownika Flattersa wywołała we Francji szok. W pierwszym momencie postulowano, by wyprawić przeciwko Tuaregom ekspedycję karną, ale rozsądek wziął szybko górę nad emocjami i przez następne kilkanaście lat Francuzi unikali zapuszczania się na ziemie Tuaregów. Jednak nie zarzucili planu zdobycia Sahary – postanowili się do niego lepiej przygotować i przeznaczyć do jego realizacji większe siły wojskowe.