Tego dnia 1945 roku w Kryłowie obok Hrubieszowa oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) zamordował 17 funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej oraz 28 cywili
Zbrodnia w Kryłowie miała miejsce w marcu 1945 roku na funkcjonariuszach Milicji Obywatelskiej u cywilach. Upowcy zajęli wieś w godzinach porannych, pod posterunek MO podeszli ubrani w mundury Armii Czerwonej i z zaskoczenia wtargnęli do budynku.
We wsi Ukraińcy schwytali majora Stanisława Basaja „Ryś”, który w czasie IIWŚ był dowódcą Batalionów Chłopskich. Basaja wywieziono ze wsi następnie przez długi czas torturowano aż w końcu zamordowano. Funkcjonariuszom MO kazano rozebrać się do naga i położyć na podłodze po wykonaniu tych poleceń zostali po kolei zamordowani, życie straciło też 28 cywilnych mieszkańców Kryłowa.
Aresztowanych załadowano na furmanki i po przejechaniu około siedmiu kilometrów od miejscowości furmanki rozdzielono, a furmanów zamordowano.
(Na zdjęciu: Pomnik w Kryłowie. Źródło zdjęcia: Wikipedia)
czy tych upowców też uznamy za bohaterów bo zabijali funkcjonariuszy MO?
To że zrobili dobry uczynek likwidując zbrodniarzy z MO, wysługujący się czerwonemu okupantowi, nie robi z nich jeszcze bohaterów. Tak jak Niemcy likwidujący zbrodniarzy-gwałcicieli z armii czerwonej sami dalej pozostawali zbrodniarzami, zwykłymi bandytami. Nie ma w tym nic skomplikowanego, to przecież oczywiste. Bandyci ktòrzy wzięli się za łby. Często się zdarza. Jak to między bandziorami.