Słowianie i Skandynawowie w epoce wikingów

Słowianie i Skandynawowie w epoce wikingów |Recenzja

Leszek Słupecki, Słowianie i Skandynawowie w epoce wikingów

Jednym słowem – fajne. Gdyby użyć trzech słów – fajne, ale krótkie. Nie jest tajemnicą, że kultura, a zwłaszcza mitologia, skandynawska jest mi bliska. Od lat czytam na ten temat, noszę od wielu lat Mjolnira na szyi, a ostatnio nawet kolega, kiedy zobaczył moją nową fryzurę, stwierdził, że wyglądam, jakbym zamierzał z kolegami spalić Paryż. Znaczy tak, jestem blisko tematu. Do dzisiaj nawet pamiętam, że na jednym egzaminie dostałem pytanie o procesy chrystianizacyjne Skandynawii w średniowieczu. Dlatego książka Leszka Słupeckiego Słowianie i Skandynawowie w epoce wikingów była dla mnie oczywistym wyborem.

Leszek Słupecki jest mediewistą, historykiem religii i archeologiem. Związany jest z Uniwersytetem Rzeszowskim. Na okładce można przeczytać, że jest jednym z najbardziej cenionych polskich znawców wikingów i religii staroskandynawskiej. Czyli mamy do czynienia z książką napisaną przez faktycznego eksperta. Sama książka prezentuje się całkiem ładnie, twarda oprawa, miejscami lakierowana, okładka przyciąga wzrok na pewno. Ukazała się nakładem Repliki w 2025 r. Rzuca się w oczy jedna rzecz – objętość. Jest cienka. Niecałe 200 stron tekstu plus bibliografia. A i czcionka dość duża.

Zgodnie z tytułem autor opisuje relacje i stosunki Skandynawów i Słowian na przełomie pierwszego i drugiego tysiąclecia. Oczywiście oznaczone są ramy czasowe i geograficzne. Zahaczamy nawet o Finlandię. Jest mało o wojnach i rywalizacji, więcej zdecydowanie o sprawach migracji czy osadnictwa. Religii profesor nie omawia, bo to zbyt rozległy temat i wymaga innego opracowania, jest delikatnie zarysowana.

Pierwsze wrażenie – jakby zrobić z tego czcionkę normalną (znaczy 12 lub 10), to wyszedłby objętościowo referat na około półtorej godziny. Oznacza to, że kilka zagadnień zostało poruszonych, ale żadnego nie doprowadzono i wyjaśniono do końca. Bardzo duży niedosyt.

Drugie wrażenie – nie do końca mi się podobają pewne proporcje. Dużo miejsca zostało poświęcone np obecności Skandynawów na Rusi, co jest chyba szeroko znane i nie budzi jakichś specjalnych kontrowersji. Ale sprawa bardzo mało znana, czyli osadnictwo słowiańskie na obszarze Skandynawii jest omówione zaledwie na kilku stronach. Wolałbym odwrotnie.

Trzecie wrażenie – to w zasadzie pierwsze, ale spotęgowane. Jest maleńka wkładka z ilustracjami. Gdyby to był wykład, to pewnie byłyby one prezentowane na rzutniku. Aż chce się obejrzeć tego więcej. A się nie da.

Do spraw merytorycznych nie mogę się czepiać. Profesor wie o czym pisze. Ale dał strasznie mało. Temat jest naprawdę rozległy i wieloelementowy. Aż chce się więcej. Jeśli zatem nie macie nawet ździebko pojęcia o tym zagadnieniu, to ta pozycja będzie dobrym punktem startowym. Ale jak chcecie rozszerzyć wiadomości, to nie poszerzycie ich tu za bardzo. Jedno słowo na koniec – szkoda.


Wydawnictwo Replika
Ocena recenzenta: 3,5/6
Jakub Łukasiński


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Replika. Tekst jest subiektywną oceną autora, redakcja nie identyfikuje się z opiniami w nim zawartymi.

Comments are closed.