Sebastian Pawlina, Barykady ’44. Nadzieja i wspólnota
Spoglądamy na powstanie warszawskie w jego okrągłą – osiemdziesiątą – rocznicę, ale przez pryzmat barykad. Innymi słowy rzecz ujmując – przez pryzmat umocnień stanowiących symbol oporu. O tym jest książka Barykady ’44. Nadzieja i wspólnota. Jest o walce. Ale i o nadziei.
Kilka słów o autorze
Sebastian Pawlina jest historykiem związanym z Muzeum Historii Polski. Spod jego pióra wyszły takie pozycje jak ,,Wojna w kanałach” czy ,,Praca w dywersji. Codzienność żołnierzy Kedywu Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej”. Za drugą z tych prac – wydaną w 2016 roku przez Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku – otrzymał Nagrodę Historyczną ,,Polityki”.
Struktura książki
Język wydania polski, forma cyfrowa (e-book). Książka licząca 496 stron, podzielona na cztery części (,,Legenda”, ,,Entuzjazm”, ,,Twierdza” i ,,Symbol”). Właściwa treść poprzedzona prologiem, zakończona epilogiem.
Pozycja zawiera przypisy oraz bardzo bogatą bibliografię – powstała w oparciu nie tylko o źródła drukowane, ale i źródła archiwalne (znajdujące się – między innymi – w Archiwum Akt Nowych czy w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego). Wykorzystano bogate zbiory fotograficzne i kartograficzne.
Barykady ’44. Nadzieja i wspólnota – recenzja i ocena
Współcześnie żyjącym, barykady najczęściej kojarzą się właśnie z sierpniowymi walkami o Warszawę z 1944 roku. Tym ważniejsze jest przypomnienie przez Sebastiana Pawlinę swojemu czytelnikowi, że sam pomysł jest znacznie, znacznie starszy – nie osiemdziesięcioletni.
Autor książki Barykady ’44. Nadziei i wspólnoty, zanim opowie o barykadach powstania warszawskiego, zabiera nas w historyczną podróż.
XVI-wieczna Francja, gdzie słowo ,,barykada” narodziło się jako termin. Okresu zaborów i generał Józef Sowiński w okopach Woli. To niektóre z wydarzeń, o których wspomina. Zwraca uwagę, iż zanim nastąpiły 63 dni walki o naszą stolicę – były przecież barykady września 1939 roku.
Krótko mówiąc – nim przejdzie do głównego okresu, któremu poświęcił swoją książkę, solidnie umacnia te fundamenty wiedzy, które mogły umknąć, zostać przez niektórych po prostu zapomniane… inni zaś mają szansę solidnie poszerzyć swoją wiedzę o nieznane sobie wcześniej fakty.
Fotografie, rysunki, przekroje – chapeau bas dla Sebastiana Pawliny za wykonanie tytanicznej pracy ze źródłami archiwalnymi. Dzięki temu jesteśmy sobie w stanie wyobrazić to, o czym czytamy.
Z bardzo dużą starannością dobrano również przywołane w książce wspomnienia. Podjęto chociażby mało znany temat rozstrzelania mieszkańców Domu Profesorów przy Nowym Zjeździe, wśród których znaleźli się prawnik – karnista Józef Rafacz, czy profesor filologii angielskiej, Andrzej Tretiak.
Sprawne pióro autora książki z pewnością spotęguje fakt, że zachęceni czytelnicy będą starali się szukać więcej ilości informacji w dostępnych sobie źródłach.
Sebastian Pawlina w przystępny sposób zaznajamia czytelników Barykad ‘44 z tematem – wbrew pozorom – niełatwym; takim, który przez wiele lat miał pełne prawo interesować właściwie wyłącznie inżynierów czy historyków wojskowości.
Faktycznie z jego książki widzimy barykady jako coś, co dawało wiarę w obronę, a finalnie – w zwycięstwo. Gratuluję autorowi świetnej pracy, a czytelnikom życzę udanej lektury.
Wydawnictwo: Znak Horyzont
Ocena recenzenta: 5/6
Helena Sarna