Argumentacja antykatolicka w Kupcu Mikołaja Reja, to jest Kształt a podobieństwo Sądu Bożego ostatecznego
W szkole średniej każdy poznał postać Mikołaja Reja. Nikt jednak nie kojarzy go jako tego, który porzucił katolicyzm i przeszedł na protestantyzm. Jego dzieła są przepełnione kalwińskimi zasadami wiary. Argumentacja antykatolicka w Kupcu Mikołaja Reja jest jednym z kluczowych elementów w tym dziele, które ukazują stanowisko autora wobec ówczesnych praktyk Kościoła katolickiego.
Wiek XVI przyniósł wielkie zmiany tak w Polsce, jak i w Europie. Ponadto poszerzyły się ludzkie horyzonty, zarówno w dosłownym, jak i w przenośnym znaczeniu tego słowa. Zaczęto odkrywać nowe terytoria, co wiązało się z przemianami politycznymi, kulturowymi i gospodarczymi. Rozpowszechniał się druk, zmieniał się układ sił poszczególnych państw, a do tego wszystkiego dołączyła reformacja. To właśnie w jej trakcie tworzył Mikołaj Rej.
Krótko o reformacji w Polsce
W Polsce reformacja szerzyła się głównie w formie luteranizmu, kalwinizmu, a także za sprawą braci czeskich. Luteranizm objął mieszczaństwo miast pruskich i częściowo wielkopolskich. W 1525 roku od katolicyzmu odszedł Zakon Krzyżacki, który uległ sekularyzacji[1].
Polska reformacja rozwijała się dynamicznie, ale jej wpływ na społeczeństwo był ograniczony do wyższych i średnich warstw społecznych w miastach północnej, zachodniej Polski oraz Litwy. Ruch ten nie miał dużego wsparcia wśród magnaterii, a władza królewska nie wprowadziła masowych represji przeciwko innowiercom.
Reforma wniosła ważny wkład w rozwój języka polskiego, literatury, kultury oraz edukacji. Jednak protestantyzm w Polsce nie zyskał szerokiego poparcia wśród ludności wiejskiej. Choć szlachta, zwłaszcza elita, wspierała reformację, to ruchy te nie znalazły szerokiego uznania wśród społeczeństwa. W XVII wieku reformacja została stłumiona przez kontrreformację, a protestanci byli zmuszeni do opuszczenia kraju lub ukrywania się.
Argumentacja antykatolicka w Kupcu Mikołaja Reja
Kupiec Mikołaja Reja jest literackim przykładem idei reformacji, a zarazem odpowiedzią na ówczesną sytuację Kościoła katolickiego[2]. W swojej pracy Rej zawarł główną koncepcję luteranizmu, którą było zbawienie grzesznika nie przez dobre uczynki, lecz dzięki łasce boskiej[3].
Odpowiadając na pytanie, co usprawiedliwia człowieka, należy najpierw postawić inne, rozwijając jednocześnie to pierwsze: co i przed kim usprawiedliwia człowieka. W Kupcu ma miejsce Sąd Boży, na który zostali wezwani Książę, Biskup, Gardyjan i Kupiec. Każdy z nich wymawia się obowiązkami i próbuje uciec od sądu.
Kupiec, ostatecznie zrozumiawszy brak słuszności swego postępowania, korzy się i prosi o miłosierdzie. Zostaje wyśmiany przez Księcia, Biskupa i Gardyjana, którzy zostali obrazowo przedstawieni jako obładowani dobrymi uczynkami i odpustami, i to właśnie on, dzięki błaganiom o miłosierdzie i nie szukaniu swoich zasług, zostaje zbawiony. Takie właśnie postępowanie, głęboka wiara i żal za grzechy, błaganie o miłosierdzie prowadzą do usprawiedliwienia grzesznego życia przed Bogiem i do zbawienia.
Na uwagę zasługuje samo dzieło Reja[4], które zostało wydane anonimowo w 1549 roku w Królewcu przez Jana Seklucjana[5]. Utwór nie spotkał się z wieloma opracowaniami[6]. Warto zaznaczyć, że dzieło to nie jest oryginalne. Bazuje ono bowiem na dziele innego działacza reformacyjnego, Thomasa Naogeorgusa (Kirchmeyera), które nosi tytuł Mercator, seu Iudicium, a wydane zostało w 1540 roku[7].
Rej nieco zmienił treść, np. nie krytykuje papiestwa tak ostro, jak Kirchmeyer. Obie prace natomiast łączy propagowanie nauki o usprawiedliwianiu przez wiarę. Sam Kupiec nie jest dramatem, choć przybiera taką formę redakcyjną. Prawdopodobnie nigdy nie został wystawiony na scenie.
Utwór został napisany w języku polskim, niewątpliwie trudnym w odbiorze dla współczesnego czytelnika. Odzwierciedla to jednak koncepcję religijną: środowiska antykatolickie promowały nauki w językach narodowych, zapoczątkował to już Jan Hus w poprzedzającym reformację stuleciu.
Praca pod względem gatunku przypomina średniowieczny moralitet. Jest więc to utwór o charakterze moralizatorskim, gdzie wyraźnie uwypuklony jest główny bohater (w tym wypadku Kupiec), który reprezentuje ludzkość bądź daną grupę ludzi.
Tak też jest z pozostałymi bohaterami. Książę, który prowadzi wojnę, odmawia stawienia się przed Sądem. Tak samo postępuje Biskup, który zasłania się obowiązkami, natomiast zakonnik ignoruje wezwanie przed Sąd i proponuje napicie się piwa.
Obecni są też inni bohaterowie. Pojawia się Sumienie, żona Kupca, którą porzucił. Jest ona uosobieniem postawy luterańskiej, jedyną pozytywną ziemską postacią w całym utworze, choć nieszczęśliwą, skarży się na postępowanie małżonka. Zostawił ją on dla innej kobiety, Fortuny, z którą miał syna o imieniu Zysk.
Same imiona bohaterów odzwierciedlają negatywne cechy potępiane przez protestantów, a ich zachowanie dodatkowo je podkreśla i uwypukla. Kupiec, który jest uosobieniem targu, handlu, transakcji, przedsiębiorczości, porzuca własne sumienie – moralność, przyzwoitość, a wręcz własne serce, dla Fortuny – bogactwa, majątku, powodzenia, pozornego i materialnego szczęścia, z której powstaje Zysk – uosobienie profitów, wszelakich korzyści i zarobku.
Książę uosabia władzę świecką, panowanie, hierarchię, siłę, kontrolę, wpływy. Biskup uosabia podobne rzeczy, lecz na płaszczyźnie kościelnej, zaś zakonnik Gardyjan jest kumulacją wszelkich cech obnażających zepsucie Kościoła – lenistwo, pijaństwo etc. Schemat moralitetu, w jakim został napisany utwór, wskazuje na jego religijny charakter, zaś język narodowy, w którym został napisany, wskazuje na doktrynę protestancką.
Kupiec nie jest jednak tylko parafrazą Mercatora, lecz także utworem propagandowym, jednocześnie polemiką teologiczną, której tezą jest nauka, tak jak w Mercatorze, o wartości wiary i łaski Bożej, a nie dobrych uczynków[8]. Dzieło jest potępieniem zachowań ludzkich, o czym jest mowa już na początku utworu:
Dziw osobny iście Pan Bóg
ten na świecie udziałał:
dawszy rozum człowiekowi,
aby jim mądrze szafował,
wolną drogę jemu na złe
i na dobre dać raczył.
A cóż potem, gdy on tak też
łaski Pańskiej nie baczył.
Wzgardził zakon i nauki,
które Pan Bóg raczył dać,
a wolał się z czartem, z ciałem,
światu służąc, pobratać[9].
Bóg dał człowiekowi rozum po to, aby mógł mądrze wybrać pomiędzy dobrem a złem, tymczasem człowiek to zlekceważył, tak jak zlekceważył nauki Kościoła. Następnie jest mowa o niewłaściwym zachowaniu ludzi, o wzgardzaniu przykazami boskimi. Rej za pomocą moralitetu skonfrontował poglądy katolickie z protestanckimi, co zapewne odzwierciedlało jego własne, antykatolickie poglądy.
W Kupcu została szczególnie wyeksponowana kwestia odpustów, a więc darowania przez Boga grzechów, które nagminnie objawiało się poprzez handel nimi, co miało prowadzić do zysku środowiska duchownego.
Rej pokazał, a zarazem wyraźnie podkreślił, że handel odpustami nie działał za sprawą Boga, lecz kleru, który nazbyt wykorzystywał wiarę wyznawców. Najwyraźniej przedstawiają to trzy fragmenty. Pierwszy, w pierwszej części utworu, ma miejsce jeszcze przed przemianą Kupca. Jednak to ta właśnie sytuacja do niej doprowadza. Kupiec, leżąc chory, wciąż martwi się jedynie o sprawy materialne; o to, co się stanie z jego rzeczami po jego śmierci:
Cóż ja więcej mam wymyślać?
Co Pan Bóg chce, musi się stać.
Jeśli umrę, niech mię grzebą,
boć nie wstanę; a nie strzegą,
by rzeczy w kupę składziono,
aby ich nie rozkradziono (…)[10].
W sytuacji, w której lekarze nie rokują dobrze, Pleban, kolejny bohater utworu, zaleca Kupcowi właśnie te ośmieszane odpusty. Sumnienie, jako uosobienie tez protestanckich, oraz Czart szydzą z katolickich praktyk. Pleban sporządza dla Kupca słodki napój z jego dobrych uczynków, który jednak nie pomaga.
W tym momencie Kupiec zrozumiał bezsens tego postępowania. Następuje charakterystyczna dla moralitetu przemiana bohatera, w której musi on wybierać pomiędzy dobrem a złem. Pleban odchodzi, a Kupiec się korzy i błaga o miłosierdzie Boga. Wybrał dobro.
Drugi fragment przedstawia sytuację, gdzie to Chrystus posyła do Kupca, po jego modłach i błaganiach oraz zdaniu się na Jego łaskę, lekarzy: św. Pawła i Kozumusa:
(…) weźmi wiele
tych prochów i czarne ziele,
bo się ten człek dziwnie mienił,
by powietrza nie zachwacił.
A tak chcesz li, aby zdrów był,
daj mu co pić, aby zrzucił[11].
Tym razem Kupiec dostaje do wypicia napój gorzki, po którym ma bóle brzucha i wymiotuje pacierzami, koronkami i właśnie odpustami. Jest to obrazowo pokazane oczyszczenie, które było niezbędne do wybawienia. Teraz Kupcowi nic już nie przeszkadza, by osiągnąć najwyższy cel, jakim jest zbawienie.
Po tym św. Paweł poucza Kupca:
Bóg z wiary zbawia wiernego,
Nie patrząc uczynków jego[12].
Jest to kwintesencja koncepcji protestanckiej. Zbawienie człowieka jest zależne od łaski bożej, nie od uczynków człowieka. Całość utworu pokazuje jednak, że ta łaska uzależniona jest od wiary i skruchy grzesznika. Po pouczeniu Kupiec godzi się z Sumnieniem, następnie jest prowadzony na Sąd.
Po drodze spotyka innych pozwanych, którzy są obładowani dobrymi uczynkami i odpustami, obmyślają, jakich argumentów użyć, przypominają dobre uczynki, wyliczają listy z Rzymu i liczą, że da im to zbawienie, jednocześnie wyśmiewają Kupca, który idzie z pustymi rękoma. Jednak to on, zawierzywszy Bogu, zostaje zbawiony.
Krzyżanowski dostrzegał pewne podobieństwa Kupca i Rozmowy Mistrza Polikarpa ze Śmiercią i to nie tylko na płaszczyźnie tematycznej, jaką była śmierć (temat tak często poruszany w średniowieczu). Zestawia on wyrażenia, zwroty i rymy występujące w obu dziełach. Dla utworu ma to takie znaczenie, że o ile Kupiec jest ożywiony ideologią polemiczno-reformacyjną, jest dziełem sztuki o charakterze średniowiecznym[13].
Reasumując, Kupiec jest utworem napisanym w formie moralitetu, lecz w języku polskim, o charakterze polemiczno-teologicznym, w którym wyśmiewa katolickie zwyczaje, szczególnie odpusty. Całość prezentuje myśl przewodnią doktryny protestanckiej, że to wiara w miłosierdzie Boga usprawiedliwia człowieka, a zbawienie można osiągnąć tylko dzięki łasce Bożej.
W całym utworze zostały skonfrontowane dwie doktryny chrześcijańskie: katolicka i protestancka, przy czym każda z nich uważa, że to jej postępowanie jest tym właściwym. Treść pokazuje jednak, że to wiara protestantów prowadzi do zbawienia. Katolicy są pewni, że dobre uczynki, listy z Rzymu, modlitwy, odpusty usprawiedliwiają ich przed Bogiem na Sądzie.
Protestanci jednak wierzą, że dobre uczynki nie mają znaczenia, bowiem najważniejsza jest wiara i łaska Boża. Kupiec, który zawierzył Bogu i jego miłosierdziu, został zbawiony. Rej był nauczycielem nadążającym za podstawowymi tendencjami[14], który w utworze o charakterze średniowiecznym zawarł aktualny program teologiczny reformatorów.
Bibliografia
Źródło:
- Rej M., Kupiec, wyd. Anna Kochan, IBL Biblioteka Pisarzy Staropolskich nr 36, Warszawa 2009.
Opracowania:
- Kochan A., Wokół problemów <Kupca> Mikołaja Reja.
- Krzyżanowski J., W wieku Reja i Stańczyka, Szkice z dziejów odrodzenia w Polsce, Warszawa 1958.
- Maciejewski T., Historia ustroju i prawa sądowego Polski, Warszawa 2011.
- Piśmiennictwo staropolskie 3, oprac. Roman Pollak, Warszawa 1965.
- Starnawski J., Mikołaj Rej, Kraków 1970, s. 15.
Przypisy:
[1] T. Maciejewski, Historia ustroju i prawa sądowego Polski, Warszawa 2011, s. 47.
[2] Praca nie jest poświęcona tematyce reformacji, lecz wyszczególnia argumentację reformatorów na konkretnym przykładzie. Celowo więc został w pracy pominięty wątek przyczyn i przebiegu samej reformacji, jakimi były zepsucie Kościoła, wszechobecny nepotyzm i symonia, lekceważenie celibatu czy, czemu ostro sprzeciwił się Marcin Luter, sprzedaż odpustów.
[3] J. Krzyżanowski, W wieku Reja i Stańczyka. Szkice z dziejów odrodzenia w Polsce, Warszawa 1958, s. 188.
[4] Mikołaj Rej herbu Oksza (1505-1569), poeta, prozaik, tłumacz. Ur. w Żórawie pod Haliczem, syn Stanisława i Barbary z Herbutów. Przebywał na dworze Mikołaja Sieniawskiego, wybitnego różnowiercy. Ok. 1541 r. przyjął protestantyzm. Był obecny na synodach protestanckich: w Secyminie w 1556 r., w Książu w 1558 r. i w Pińczowie w 1559 r. Od 1560 r. zakładał zbory protestanckie w swoich wsiach i miasteczkach, zamykając jednocześnie kościoły katolickie [na podstawie Piśmiennictwo staropolskie 3, oprac. Roman Pollak, Warszawa 1965, s. 156-157].
[5] M. Rej, Kupiec, wyd. Anna Kochan, IBL Biblioteka Pisarzy Staropolskich nr 36, Warszawa 2009, s. 5.
[6] Kupcem zajęli się szerzej m.in. A. Brückner czy J.T. Maciuszko.
[7] M. Rej, dz. cyt., s. 7.
[8] J. Krzyżanowski, dz. cyt., s. 189.
[9] M. Rej, dz. cyt., s. 39.
[10] Tamże, s. 156.
[11] Tamże, s. 214.
[12] Tamże, s. 245.
[13] J. Krzyżanowski, dz. cyt., s. 197.
[14] J. Starnawski, Mikołaj Rej, Kraków 1970, s. 15.
Tekst pierwotnie opublikowany w 2017 roku. Zaktualizowany w 2025 roku.