Czy kampania chocimska 1621 roku oznaczała wytchnienie dla miast czarnomorskich?

Miasta Imperium Osmańskiego, leżące na wybrzeżach Morza Czarnego, w pierwszej ćwierci XVII wieku były stale zagrożone przez łupieżcze rejzy kozaków. Władze państwa osmańskiego podejmowały różne próby zaradzenia temu problemowi. Jedno z oczywistych rozwiązań to aktywne przeciwdziałanie kozakom za pomocą floty. Doszło do tego na szeroką skalę podczas kampanii chocimskiej w 1621 roku.

Temat morskiego teatru tej wojny posiada już porządne opracowania[1]. Możemy zatem pokusić się o odpowiedź na pytanie, czy okres ten, w którym flota osmańska prowadziła działania na szeroką skalę, był dla miast czarnomorskich bezpieczniejszy od lat, w których byli pozbawieni jej ochrony, a zatem czy, paradoksalnie, czas wojny mógł oznaczać wytchnienie. Wiąże się to także z zagadnieniem skuteczności przeciwdziałania kozakom na morzu za pomocą czynu zbrojnego.

Układ, jaki podpisały między sobą strony, rozstając się pod Chocimiem w 1621 roku, przewidywał m.in. obowiązek powstrzymania kozaków od wypraw na Morze Czarne[2]. Zapis ten pozostał jednak martwą literą, nawet po powtórzeniu go 2 lata później. Strona osmańska już wtedy, by utrzymać traktat w mocy, przemilczała niedawną rejzę. Dopiero jej ewentualne powtórzenie zapowiedziano oznaką zerwania paktu[3]. To także pozostało jedynie czczą groźbą. Dewastacyjna działalność kozaków w rejonie Bosforu w roku 1624[4] nie pociągnęła jej realizacji.

Układ post-chocimski był równie nieskuteczny, co wcześniejszy traktat zawarty w Buszy (1617). Pokazuje to, że próby rozwiązania kwestii kozackiej za pośrednictwem Rzeczypospolitej (zarówno poprzez akcję dyplomatyczną, jak i próby wymuszenia tego drogą zbrojną) miały marny skutek. Imperium Osmańskie nie mogło sobie pozwolić na bezpośrednią interwencję w sprawy Zaporoża bez naruszania integralności państwa polsko-litewskiego. Jedną ze strategii wobec kozaków, którą udawało się z pewnym powodzeniem stosować w I poł. XVII wieku, stanowiły działania floty na Morzu Czarnym.

Osmańskie elity nie były jednak zainteresowane utrzymywaniem floty na Morzu Czarnym. Świadczą o tym słowa Iskandera paszy z 1617 roku. Bejlerbej Sylistrii negocjując nowy układ skarżył się właśnie na absorbowanie okrętów osmańskich przez kozaków[5]. Głównymi kierunkami ekspansji Imperium Osmańskiego w tamtym okresie były państwa Habsburgów i basen Morza Śródziemnego[6]. To na tych frontach chciano zachować pełen potencjał zbrojny.

Podróżujący tureccy żołnierze

Podczas wojny chocimskiej musiano zrobić od tego wyjątek, bowiem akcja logistyczna przewidywała przeprawę przez Dunaj, czemu kozacy mogliby bezpośrednio zagrozić. Od sprawnej przeprawy, w przekonaniu Wysokiej Porty, zależał sukces wyprawy. Ta, ze względu na doktrynę wojenną, nie mogła trwać więcej niż 6 miesięcy[7].

Celem ostatecznym sułtana w 1621 roku nie mógł być Chocim, bowiem wojsko osmańskie znalazło się pod nim już na przełomie sierpnia i września[8]. Osman II dysponował zatem wystarczającym czasem[9], żeby rozwinąć atak np. w kierunku Kamieńca Podolskiego. Możliwości jego zdobycia sondowano podczas oblężenia obozu chocimskiego[10]. Jeżeli zatem sułtan miał plany ambitniejsze od pobicia wojsk Rzeczypospolitej pod Chocimiem, czas musiał być dla niego jeszcze cenniejszy niż w przypadku skromniejszych zamiarów.

Dogodna przeprawa była nieodzowna, jeżeli planowano kampanie także w kolejnych latach. W celu zabezpieczenia jej oraz transportów zaopatrzeniowych, zmobilizowano pokaźne siły w postaci, wedle obliczeń Perto Sasa, ok. 690 okrętów, w tym 66 galer oraz prawie 500 czajek, z załogami łącznie liczącymi ok. 40 tys. ludzi. Kontrastuje to z szacunkową liczbą 5,6 tys. zaangażowanych w działania morskie kozaków[11]. Już sam ten stosunek dawał nadzieję na skuteczność osmańskich operacji. Nawet Leszek Podhorodecki, który negatywnie ocenił możliwości osmańskiej floty, przyznał, że mogła z powodzeniem spełnić założenia tej wojny[12].

Okres kampani chocimskiej wydawać by się mogło, że będzie bezpieczniejszym czasem dla nadmorskich miast Imperium Osmańskiego, właśnie ze względu na ograniczenie potencjału morskiego zaporożców wymuszone ich zaangażowaniem w działania lądowe[13]. Kalkulacja taka byłaby jednak złudna. Siły kozaków okazały się wystarczające do przeprowadzenia, nie tylko zorganizowanych akcji militarnych, ale także, przy dodatkowym wsparciu pobratymców z Państwa Moskiewskiego[14], zwyczajnych napadów łupieskich[15], które od lat stanowiły stały element krajobrazu tego rejonu. Często wskazuje się je jako jedną z przyczyn konfliktu Rzeczypospolitej z Imperium Osmańskim.

Nie ma jasności w kwestii faktycznego powodu tej wojny[16]. Kwestia kozacka, wyraźna zwłaszcza w relacjach współczesnych[17], przez historyków bywała zarówno marginalizowana, sprowadzana do kategorii cassus belli[18], jak i przeceniana[19].

Nie można zanegować faktu, że lata 1606–1621 były szczytowym okresem działalności łupieskiej kozaków na wybrzeżach Morza Czarnego. Paraliżowała ona akcje handlowe, dewastowała poszczególne ośrodki, ograniczała wpływy z podatków oraz, być może przede wszystkim, uderzała w kondycję psychiczną i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców oraz rządzących potężnego imperium[20]. Do grona bezpośrednich poszkodowanych dołączyła w roku 1615 jego stolica[21].

Należałoby zatem zastanowić się, czy okres ten kończył się na roku 1621 włącznie, czy wyłącznie. A zatem — w jakim stopniu kozacy podczas kampanii chocimskiej, mimo przeciwdziałania floty osmańskiej, zdołali zagrozić miastom czarnomorskim.

Źródła podają, że faktycznie do takich akcji doszło. Kozacy mieli zniszczyć 15 osad krymskich, splądrować wybrzeże rumelijskie[22], wybrzeże Besarabii[23], zagrozić okolicy Trapezuntu[24], a nawet zniszczyć okolice Galaty w pobliżu samej stolicy Imperium[25]. Wypraw na wybrzeże Anatolijskie zapewne nie wiązano bezpośrednio z samą wojną, jednak pozostałe akcje były udziałem jednostek, które atakowały także osmańskie transporty. Nawet jeżeli napady łupieżcze organizowano przy okazji działań militarnych, nie da się zaprzeczyć, że w takim wypadku, wojna dawała kozakom dodatkową okazję do plądrowania.

Kozacy napadający miasto czarnomorskie; Fot. Wikipedia Commons

Obie te sfery (działania militarne i łupiestwo) nie wykluczały się wzajemnie, a zaporożcy z powodzeniem je łączyli, jak podczas wyprawy na przełomie czerwca i lipca. Najpierw splądrowali 6 rumelijskich miejscowości, a następnie podążyli do newralgicznego z punktu widzenia osmanów ujścia Dunaju, gdzie doszło do bitwy[26]. Czy jednak było to planowaną realizacją interesu Rzeczypospolitej?

Władze państwa polsko-litewskiego, mimo braku bezpośredniej siły na Morzu Czarnym, nie pomijały w swoich planach tego teatru. Świadczą o tym polecenia wydawane kozakom[27] oraz nadzieje, jakie robiono sobie z kozackiego sabotażu[28]. Nie jest jednak do końca pewne, czy akcje zaporożców, niewątpliwie korzystne dla Rzeczypospolitej, stanowiły świadomą realizacją interesu militarnego państwa[29]. Nie zmienia to jednak faktu, że działania wojenne nie wykluczały zwykłych wypadów łupieżczych. Pozostaje zatem pytanie: czy je ograniczyły?

Osmanie, w dobie kampanii chocimskiej na Morzu Czarnym, realizowali 3 zadania: akcję aprowizacyjną, defensywę pasywną oraz defensywę aktywną. Akcja aprowizacyjna łączyła w sobie wszelkie działania mające na celu usprawnienie marszu w kieru Chocimia, przede wszystkim transporty żywności i sprzętu wojennego, m.in. do Kilii i Akermanu, rozpoczęte już w maju[30]. Defensywę pasywną ograniczono do wydzielenia części floty do zabezpieczenia akcji aprowizacyjnej i przeprawy na Dunaju. Zadanie to powierzono jej głównodowodzącemu — Halilowi Paszy, który wysyłał skolei swoich podkomendnych na akcje defensywy pasywnej. Ograniczała się ona do zarządzenia patroli[31], reakcji na doniesienia o kozackich zgrupowaniach[32] oraz zabezpieczenia punktów newralgicznych[33].

Bitwa czajek kozackich z galerami osmańskimi; Fot. Wikipedia Commons

Wysoka Porta była zmuszona na tym poprzestać, ponieważ nie miała możliwości przeprowadzenia akcji zasadniczo ofensywnych. Ani Rzeczpospolita, ani kozacy nie dysponowali żadnymi portami na Morzu Czarnym. Ujścia wykorzystywane przez kozackie wypady (Dniepru i Donu) teoretycznie kontrolowało Imperium Osmańskie lub podległy mu Chanat Krymski. Państwo polsko-litewskie nie dysponowało także na tym zbiorniku żadnymi okrętami. Jedynym zagrożeniem były, nie sformowane w regularną flotę, kozackie czajki. Podejmowały one działania sabotażowe — plądrując nadmorskie miasta, utrudniając akcję aprowizacyjną, a nawet uderzając na przeprawę dunajską w Isakczy[34].

Walki na morzu toczyły się ze zmiennym szczęściem. Mimo przewagi liczebnej floty osmańskiej, to kozacy mieli przewagę mobilności, infiltracji i zasadniczo możliwość wyboru kierunku działań[35]. Mimo to, szybkie decyzje kapudana-paszy pozwoliły na przełomie lipca i sierpnia przegonić zgrupowanie kozackie z okolic Synopy i Gerze. Nie udało się jednak rozbić przeciwnika[36]. Do konfrontacji zbrojnej doszło natomiast w czerwcu, przed splądrowaniem rejonu Bosforu przez zaporożców[37]. Zabrakło tam silnej floty Halila Paszy i obrońcy ulegli najeźdźcom. Spod Rize, na początku kwietnia, kozacy musieli ustąpić, ale z powodu ciężkich strat odniesionych w nieudanym szturmie[38]. Osmańska flota pozostawała praktycznie bezradna wobec splądrowania wybrzeża Rumelii oraz Besarabii na przełomie czerwca i lipca.

Rycina czajki kozackiej z opisu Ukrainy Beauplana; Fot. Wikipedia Commons

Chociaż działania morskie przynosiły pewne sukcesy, nie udało się całkowicie zapanować nad żywiołem kozackim za ich pomocą. Nie dziwi więc, że Osmanie nie byli zainteresowani utrzymywaniem silnych załóg na Morzu Czarnym. Mobilizacja prawie 700 jednostek i ok. 40 tys. ludzi nie ustrzegła bowiem miast imperium, w tym nawet bezpośrednich okolic Stambułu, przed ogniem i mieczem zaporożców. Ci mogli sobie pozwolić na działalność zbliżoną do tej, do której przyzwyczaili poddanych sułtana w latach ubiegłych. Ani działania militarne, ani zaangażowanie w wyprawę lądową nie ograniczyły w dużym stopniu ich potencjału pod względem łupieżczym. Chociaż zatem istniały podstawy, żeby spodziewać się, że okres kampanii chocimskiej może przynieść ulgę miastom czarnomorskim, nie okazało się to prawdą.

Ostatecznie nie możemy jednak całkowicie negatywnie ocenić pod tym względem działalności Halila Paszy i jego floty. Udawało się mu osiągnąć szereg sukcesów, w tym uratować wybrzeże anatolijskiego na przełomie lipca i sierpnia. Chociaż nie możemy tego nie docenić, nie ulega wątpliwości, że przeciwdziałanie kozakom za pomocą floty w ogólnym rozrachunku okazało się w dużym stopniu nieskuteczne.

Paweł Pietrowcew

Bibliografia:

  1. Kołodziejczyk D., “Stosunki dawnej Rzeczypospolitej z Turcją i Tatarami: Czy naprawdę byliśmy przedmurzem Europy?” [w:] Praktyka Teoretyczna 4, nr 26 (2017), s. 16–36.
  2. Lolo R., Rzeczpospolita wobec wojny trzydziestoletniej. Opinie i stanowiska szlachty (1618–1635). Rozprawy Doktorskie Wyższej Szkoły Humanistycznej im. Aleksandra Gieysztora w Pułtusku 1, Pułtusk 2004.
  3. Nagielski M., “Kozaczyzna zaporoska w dobie kampanii chocimskiej 1621 roku” [w:] Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Historyczne 143, nr 2 (2016), s. 277–285.
  4. Ostapchuk V., “An Ottoman Ġazānāme on Ḫalīl Paša’s Naval Campaign against the Cossacks (1621)” [w:] Harvard Ukrainian Studies 14, nr 3/4 (wrzesień 1990), s. 482–521.
  5. Ostapchuk V., “The Human Landscape of the Ottoman Black Sea in the Face of the Cossac Naval Raids” [w:] Oriente Moderno. The Ottoman and the Sea XX (LXXXXI), nr 1 (2001), s. 23–95.
  6. Podhorodecki L., Chocim 1621, Warszawa 2015.
  7. Podhorodecki L., Raszba N., Wojna Chocimska 1621 Roku, wyd. 1, Kraków 1979.
  8. Sękowski J. J., Collectanea z dziejopisów tureckich rzeczy do historyi polskiey służących : z dodatkiem objaśnień potrzebnych i krytycznych uwag, t. 1., Warszawa 1824.
  9. Franz M., “Wojna polsko-turecka 1620–1621 jako element wojny trzydziestoletniej” [w:] Polska wobec wielkich konfliktów w Europie nowożytnej. Z dziejów dyplomacji i stosunków międzynarodowych w XV–XVIII wieku, red. Skowron R., Kraków 2009.
  10. Tezcan B., “Khotin 1621, or how the Poles changed the course of Ottoman history” w:] Acta Orientalia 62, nr 2 (2009), s. 185–198.
  11. Остапчук В., Галенко О., “Козацькі чорноморські походи у морській історії Кятіба Челебі ‘Дар великих мужів у воюванні морів’” w:] Mappa mundi. Studia in honorem Jaroslavi Dashkevych septuagenario dedicata, Львів-Київ-Нью-Йорк 1996, s. 341–426.
  12. Сас П. М., Хотинська Війна 1621 Року, Київ 2012.
  13. Яворницький Д. І., Історія запорозьких козаків, t. 2., Київ 1990.

Przypisy:

[1]Zob. V. Ostapchuk, “An Ottoman Ġazānāme on Ḫalīl Paša’s Naval Campaign against the Cossacks (1621)” [w:] Harvard Ukrainian Studies 14, nr 3/4 (wrzesień 1990), s. 482–521; V. Ostapchuk, “The Human Landscape of the Ottoman Black Sea in the Face of the Cossac Naval Raids” [w:] Oriente Moderno. The Ottoman and the Sea XX (LXXXXI), nr 1 (2001), s. 23–95; В. Остапчук, О. Галенко, “Козацькі чорноморські походи у морській історії Кятіба Челебі ‘Дар великих мужів у воюванні морів’” [w:] Mappa mundi. Studia in honorem Jaroslavi Dashkevych septuagenario dedicata, Львів-Київ-Нью-Йорк 1996, s. 341–426; П. М. Сас, Хотинська Війна 1621 Року, Київ 2012. Petro Sas zarzuca polskim historykom marginalizowanie tego zagadnienia, samemu pierwsze konfrontacje na Morzu Czarnym czyniąc właściwym początkiem tej wojny, ibidem, s. 164.

[2]L. Podhorodecki, N. Raszba, Wojna Chocimska 1621 Roku, wyd. 1, Kraków 1979, s. 241.

[3]Ibidem, s. 296–300.

[4]Д. І. Яворницький, Історія запорозьких козаків, t. 2., Київ 1990, s. 156; V. Ostapchuk, op. cit., s. 64.

[5]“(…) żeby nie trzeba było flocie tureckiej na Morze Czarne chodzić”, cyt. za L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 112.

[6]D. Kołodziejczyk, “Stosunki dawnej Rzeczypospolitej z Turcją i Tatarami: Czy naprawdę byliśmy przedmurzem Europy?” [w:] Praktyka Teoretyczna 4, nr 26 (2017), s. 28.

[7]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 60.

[8]Collectanea, t. 1, Warszawa 1824, s. 157–158.

[9]B. Tezcan, “Khotin 1621, or how the Poles changed the course of Ottoman history” [w:] Acta Orientalia 62, nr 2 (2009), s. 191.

[10]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 233.

[11]П. М. Сас, op. cit., s. 217–218. We flocie omańskiej prawdopodobnie, obok sił głównego dowódcy i pomocniczych oddziałów czarnomorskich, znalazły się jednostki beja Morei, nie należącej do ejaletu kapudana-paszy, co wskazuje na rozmach całej akcji, В. Остапчук, О. Галенко, “Козацькі чорноморські…”, s. 365.

[12]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 67–68.

[13]Historycy oceniają je na ponad 45 tys. mołojców, M. Nagielski, “Kozaczyzna zaporoska w dobie kampanii chocimskiej 1621 roku” [w:] Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Historyczne 143, nr 2 (2016), s. 277–285.

[14]П. М. Сас, op. cit., s. 176–177, 181–182.

[15]Tak Sas ocenia przynajmniej wyprawę na Rize na początku kwietnia. Ibidem, s. 177.

[16]Przykładowe stanowiska i opisy sporów zob. L. Podhorodecki, N. Raszba. op. cit., s. 27–30; R. Lolo, Rzeczpospolita wobec wojny trzydziestoletniej. Opinie i stanowiska szlachty (1618–1635), Pułtusk 2004, s. 118–119; M. Franz, “Wojna polsko-turecka 1620–1621 jako element wojny trzydziestoletniej” [w:] Polska wobec wielkich konfliktów w Europie nowożytnej. Z dziejów dyplomacji i stosunków międzynarodowych w XV–XVIII wieku, red. R. Skowron , Kraków 2009, s. 571–573; П. М. Сас, op. cit., s. 11–18.

[17]Collectanea, t. 1., Warszawa 1824, s. 145.

[18]Oba stanowiska są popularne wśród polskich historyków, por. przyp. 16.

[19]Celują w tym historycy ukraińscy, jak na przykład V. Ostapchuk, “An Ottoman Ġazānāme…”, s. 485.

[20]Zob. V. Ostapchuk, “The Human Landscape…”, s. 75–94.

[21]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 111.

[22]Collectanea, t. 1., Warszawa 1824, s. 147–148.

[23]Ibidem, s. 149.

[24]П. М. Сас, op. cit., s. 176–177.

[25]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 140–141.

[26]П. М. Сас, op. cit., s. 189.

[27]Ibidem, s. 172–176.

[28]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 142.

[29]Możliwość taką dopuszcza V. Ostapchuk, “An Ottoman Ġazānāme…”, s. 485, sugerując się działaniami podjętymi na wybrzeżu Rumelii na przełomie czerwca i lipca. P. Sas wskazuje jednak, że kozacy “słabo reagowali na polityczne rozkazy z Warszawy”, П. М. Сас, op. cit., s. 149.

[30]L. Podhorodecki, N. Raszba, op. cit., s. 70–71, 141, 143.

[31]В. Остапчук, О. Галенко, “Козацькі чорноморські…”, s. 365.

[32]П. М. Сас, op. cit., s. 187.

[33]Takim było ujście Dniepra, w którym przygotowano zasadzkę na powracających z wyprawy zaporożców, В. Остапчук, О. Галенко, “Козацькі чорноморські…”, s. 358.

[34]Zob. П. М. Сас, op. cit., s. 204–208.

[35]Czemu skutecznie starał się przeciwstawić Halil Pasza, organizując pułapkę na zaporożców u ujścia Dniepru, zob. przyp. 33.

[36]П. М. Сас, op. cit., s. 170–171.

[37]Ibidem, s. 183–184.

[38]Ibidem, s. 177.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*