Kinga Paraskiewicz, Dialekty Buchary w świetle europejskich XVIII-XIX-wiecznych źródeł leksykograficznych
Europejscy podróżnicy od niepamiętnych czasów interesowali się Bliskim Wschodem i Centralną Azją. Jednak, póki imperium tureckie było silne, możliwości dostania się w wymienione miejsca była utrudniona. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy osmańska potęga zdecydowanie zmalała. W wymienione powyżej regiony tłumnie zaczęli napływów Europejscy podróżnicy, wszelkiej maści awanturnicy, mający mniejsze lub większe ciągoty naukowe. W swych pamiętnikach zapisywali oni pewne zwroty, wyrażenia i fragmenty słownictwa, których sporą część (o ile nie całość) zebrała Kinga Paraskiewicz w książce Dialekty Buchary w świetle europejskich XVIII-XIX-wiecznych źródeł leksykograficznych.
Buchara – pępek Azji Centralnej
To piękne miasto leży w dolinie Zerawszanu w dzisiejszym Uzbekistanie. Zostało założone w I wieku naszej ery. Pierwotnie jego nazwa brzmiała Numidżekt, ale za rządów Wielkich Kuszanów uzyskało miano „Buchara” (najpewniej od sanskryckiego słowa vihara – klasztor). W czasach przedmuzułmańskich było osobnym królestwem zarządzanym przez buchar-chudatów.
W VIII wieku Buchara stała się częścią imperium arabskiego, a od 900 roku była stolicą państwa Samanidów (875-999). Byli to władcy lokalnego pochodzenia (sogdyjskiego), którzy zarządzali Transoksanią w imieniu kalifów abbasydzkich.
Przyczynili się oni do islamizacji regionu, a także uczynili Bucharę jednym z głównych centrów kulturalnych świata islamskiego. Po upadku Samanidów miasto przechodziło pod rządy kolejnych władców i dynastii. Rządzili tu między innymi Seldżukowie, Chorezmszachowie, Mongołowie, Timurydzi, Uzbekowie…
W XVI wieku Buchara stała się stolicą państwa uzbeckich Szajbanidów, a ich państwo zwano chanatem bucharskim. Do 1576 roku powiększyli oni terytorium państwa, przyłączając do niego Kotlinę Fergańską, Balch, Taszkent i Samarkandę oraz uzależnili od siebie południową część Kazachstanu (do 1588 roku). Wojny pomiędzy Kazachami a Uzbekami przyczyniły się do powolnego upadku i rozdrobnienia politycznego, w wyniku czego region został podporządkowany carskiej Rosji.
Dialekty Buchary – zakres tematyczny
Nie bardzo nawet wiem jak zabrać się do recenzji pozycji, która przerasta mnie intelektualnie na każdym poziomie. Może lepiej będzie, gdy będę posiłkował się fragmentem tekstu, aby wyjaśnić czego dotyczy jej zakres. Przytoczony fragment pochodzi ze wstępu:
Będące przedmiotem niniejszej pracy języki i dialekty bucharskie to etnolekty, którymi mówiono w Chanacie Buchary oraz w koloniach zamieszkanych przez emigrantów i przesiedleńców z Buchary do innych regionów historycznego Turkiestanu czy dalej na Syberię. Znane są z notatek podróżników, dyplomatów, geografów oraz etnografów XVIII i leksykografów XIX wieku, którzy jednak, […] mieli różne opinie na temat ich przynależności i klasyfikacji genetycznej. Ówczesnych orientalistów zajmowała dyskusja na temat tego, czy opisywany przez nich bucharski był dialektem turkijskim (tatarskim, turkmeńskim, uzbeckim) z silnymi perskimi wpływami leksykalnymi, czy dialektem perskiego (tadżyckiego).
Dialekty Buchary – wady i zalety
Zdecydowana większość książki to swoisty słownik wymienionych w niej języków i dialektów. Dla mnie to istny kosmos. Nie rozumiem z tego niczego, ale sens tego zbioru, zwłaszcza dla badaczy tego tematu, jest ogromny. Doceniam ogromny trud w zebraniu wszystkich informacji i słownictwa. Dla mnie to iście herkulesowy wysiłek.
Mój główny zarzut wobec tej pozycji polega na braku szerszego opisu historycznego regionu. Wprawdzie jest mowa o Bucharze, ale tak naprawdę nie dowiadujemy się niczego ważniejszego. A szkoda, bo miasto i region mają przebogatą historię.
Od czasów starożytnych dolina Zerawszanu był swoistym tyglem narodów (choćby Persowie, Grecy), religii (islam, nestorianizm, buddyzm…) i kultury. Nie rozumiem dlaczego Autorka nie poświęciła temu zagadnieniu nieco więcej miejsca. Przecież stykały się tutaj wpływy Partów, Sasanidów, Wielkich Kuszan, Arabów, Mongołów, Uzbeków czy Rosjan. Autorka straciła wielkie pole do popisu.
W książce jest mało zdjęć i, moim zdaniem, są kiepskiej jakości. Przypominają ilustracje, jakie gościły w atlasach i podręcznikach 20-30 lat temu. Być może wynika to z brak dostępu do źródeł. A wystarczyłoby wejść na stronę pierwszej lepszej uzbeckiej uczelni.
Na koniec…
Książka skierowana jest do niewielkiej grupy zapaleńców językoznawstwa regionu Buchary. Dla zwyczajnego czytelnika to pozycja niezwykle trudna. Tekst podzielony jest na trzy większe rozdziały, dające w sumie 245 stron objętości.
Książka nie porywa, raczej utrwala bieżące informacje (w gestii faktograficznej). Co do spraw językoznawczych – nie czuję się kompetentnym, aby oceniać coś takiego, skoro nie mam w tej kwestii ani krzty pojęcia. Dla mnie, jako historyka, to ogromna praca, za którą należy się uznanie.
Wydawnictwo Księgarnia Akademicka
Ocena recenzenta: 4/6
Ryszard Hałas
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Księgarnia Akademicka.