Gdynia – miasto „z morza i marzeń”

Po odzyskaniu niepodległości 11 listopada 1918 roku oraz po podpisaniu Traktatu Wersalskiego 10 lutego 1920 r. Polska wkroczyła w nowy etap historii. Wydarzenia te pozwoliły jej m. in. uzyskać dostęp do morza. Był to niewielki, bo 140 kilometrowy odcinek, który w większości zajmował piaszczysty Półwysep Helski. W związku z tym trzeba było dobrze zagospodarować ten teren, bowiem sprawy Pomorza stanowiły jeden z najważniejszych problemów gospodarczych i politycznych II Rzeczypospolitej. Jednym z priorytetów było odcięcie się od Wolnego Miasta Gdańska poprzez budowę własnej „bramy na świat”. Narodowy sen o dostępie do Bałtyku, o flocie, o morskiej potędze się spełnił. Gdynia jako zaplecze rozwijającego się portu ewoluowała z wioski rybackiej w letnisko, aż w końcu stała się miastem.

Dzięki temu, że Gdynia powstawała praktycznie na niezabudowanym terenie, to skrzydła mogli rozwinąć tu architekci, którzy przybyli nad Bałtyk z różnych zakątków kraju. W latach 20. i 30. bardzo popularny był w architekturze modernizm, który cechował się prostotą, nowoczesnymi rozwiązaniami konstrukcyjnymi i funkcjonalizmem. Przeszklone powierzchnie nadawały budynkom lekkości i jasności, poprawiając komfort mieszkania i pracy. Nie chciano już stawiać tzw. czynszówek, z podwórkami „studniami”, gdzie było ciemno i duszno. Gdynia jest perłą modernistycznej architektury, mało jest w Europie tak wielkich i złożonych kompleksów zbudowanych w tym stylu.

Kontekst społeczno-historyczny.

Zanim Gdynia stała się nowoczesnym jak na owe czasy miastem, była skromną rybacką wioską zamieszkiwaną głównie przez Kaszubów. Polacy mało wiedzieli o tej miejscowości, najczęściej na kurorty wakacyjne wyjeżdżali do Sopotu, Gdańska czy na Półwysep Helski. Tylko nieliczni turyści odwiedzali tę małą miejscowość. Owszem, wiedziano o starym kościółku na Oksywiu (dołączonym do Gdyni w 1926 r.) czy o urokliwym Orłowie (w granicach miasta od 1935 r.), gdzie można się było napić kawy przy brzegu morza. Ale dalej, jak to opisał Julian Rummel (współtwórca idei Gdyni) w swoim pamiętniku: „..były mokradła, pomiędzy wioską a Oksywiem, gdzie często trzymały się mgły i gdzie wylęgiwały się komary”[1].

Punktem przełomowym w historii tego kawałka ziemi było uzyskanie przez Polskę niepodległości 11 listopada 1918 roku i odzyskanie wolności po 123 latach rozbiorów. Kolejnym krokiem było również podpisanie pokojowego Traktatu Wersalskiego 19 czerwca 1919 roku w Paryżu, dzięki któremu Polska uzyskała 147 kilometrową część Pomorza. Poza granicami naszego państwa pozostało jednak Wolne Miasto Gdańsk, które posiadało port, przez który za pomocą Wisły transportowane były towary na morze. Mimo tego, że Polacy zgodnie z postanowieniami traktatu powinni bez problemu korzystać z gdańskiego portu, to jednak napotykali oni ciągłe przeszkody ze strony zarządu miasta; zależało to od ich dobrej woli, a nie od ustanowionych założeń. W związku z takim antypolskim podejściem rząd postanowił o tym, aby kraj nasz miał własny port i niezależny dostęp do morza. W 1920 roku w Sejmie Ustawodawczym na sesji poświęconej sprawom morskim przedstawiono zatem wniosek dotyczący tej kwestii.

Pisząc o tym jakże ważnym wydarzeniu w dziejach polskiego narodu warto wspomnieć o postaci Antoniego Abrahama, który podczas trwania zaboru pruskiego propagował polskość i podtrzymywał ducha narodu. Ten Kaszub dzięki swojej pracy w firmie „Singer” jeździł po regionie i nawoływał mieszkańców licznych wiosek, aby nie byli bierni i walczyli o świadomość narodową, za co był niejednokrotnie więziony przez pruskich żandarmów. Jego starania okazały się owocne, ponieważ w grudniu 1918 r. w Gdańsku ustalono, iż w delegacji na paryską konferencję pokojową ma pojechać on i Tomasz Rogala, dwóch autentycznych Kaszubów. A wszystko po to, by żądać tam przyłączenia Kaszub do Polski. Stąd też wzięło się hasło, które widnieje na pomniku Antoniego Abrahama na Placu Kaszubskim w Gdyni: Nie ma Kaszub bez Polonii, a bez Kaszub Polski.

Akt erekcyjny zaślubin Polski z morzem
Akt erekcyjny zaślubin Polski z morzem

Gdy sejm ratyfikował traktat pokojowy, to powstał wojewódzki urząd pomorski oraz utworzono Front Pomorski pod dowództwem gen. broni Józefa Hallera, który to zabezpieczał „przejmowanie przez Polskę Pomorza”[2]. Front ten dnia 10 lutego 1920 roku dotarł do Pucka, gdzie nastąpił akt zaślubin Polski z morzem. To tu przy dźwiękach Mazurka Dąbrowskiego na maszt powędrowała polska bandera, a generał Haller wrzucił do wody jeden z dwóch pierścieni platynowych, ofiarowanych mu przez gdańską Polonię. Na pamiątkę tego historycznego wydarzenia wbito w dno morza słupek z napisem: „Roku Pańskiego 1920, dnia 10 lutego Wojsko Polskie z gen. Hallerem na czele objęło w wieczyste posiadanie polskie morze”[3]. Powstał również z tej okazji akt erekcyjny podpisany przez Józefa Hallera, Stanisława Wojciechowskiego i kontradmirała Kazimierza Porębskiego.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*