Holenderska Kompania Wschodnioindyjska

20 marca 1602 roku powstała Holenderska Kompania Wschodnioindyjska

Tego dnia 1602 roku Stany Generalne Republiki Zjednoczonych prowincji uchwaliły status ustanawiający połączenie prywatnych spółek handlowych w Azji w jedną, noszącą od tego czasu nazwę Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska jako jedna z pierwszych na świecie międzynarodowych korporacji, do dziś uchodzi za jedną z najbogatszych spółek w historii świata. Jej utworzenie 20 marca 1602 roku, na mocy decyzji holenderskich Stanów Generalnych, uważane jest przez współczesnych historyków nie tylko za przełomowe wydarzenie w gospodarczej historii nowożytnej Europy, ale również całego świata, w tym dużej części Azji Południowo-Wschodniej.

Niderlandy i świat na przełomie XVI i XVII wieku

Ostatnie dziesięciolecia XVI stulecia upłynęły pod znakiem bardzo ważnych przemian w krajach europejskich, takich jak Holandia, Portugalia i Hiszpania. Przyczyniły się one nie tylko do zmiany krajobrazu politycznego wyżej wymienionych krajów, lecz wywarły również istotny wpływ na układ sił w rozwiniętym już świecie kolonii i zamorskich władztw, w którym to do tej pory prym wiodły mocarstwa takie jak Hiszpania i Portugalia.

Zanim jednak Holandia, wtedy jeszcze nazywana Republiką Zjednoczonych Prowincji, należąca do bogatego i szerokiego imperium hiszpańskiego pod władzą Habsburgów, stała się najważniejszym graczem na handlowej arenie nowożytnego świata, w grę zdążyło wejść wiele istotnych czynników, które zadecydowały o odwróceniu biegu historii na jej korzyść.

Cofnijmy się jednak do roku 1494, w którym to bulla Aleksandra VI podzieliła wpływy w Nowym Świecie między państwa Półwyspu Iberyjskiego. Stan rzeczy sto lat później wyglądał jednak zgoła inaczej. Do potyczki o miano nowych imperiów zamorskich dołączyły państwa protestanckie – Holandia i Anglia, którym nie w smak było respektowanie postanowień biskupa Rzymu.

Jednakże, główne zmiany w koniunkturze politycznej zaszły na kanwie wydarzeń, rozpoczynających się w roku 1580, kiedy to Portugalia dostała się pod panowanie hiszpańskie, a jej statki zostały zagarnięte przez wroga.

Mapa XVI wiecznego świata

Mapa XVI wiecznego świata autorstwa Gerardusa Mercatora, prezentuje stan wiedzy o świecie na rok 1587, źródło: Wikimedia Commons

Kupcy holenderscy, handlujący już od XVI wieku produktami pochodzącymi z Indii Wschodnich, stanęli przed trudnym wyzwaniem. Wcześniej zaopatrywali się w przyprawy w portach portugalskich, sprzedając je z zyskiem w całej Europie. Szlaki handlowe i główne punkty sprzedaży oscylowały wokół takich terytoriów jak Morze Bałtyckie, Anglia, Francja i Półwysep Iberyjski.

Od kiedy domy kupieckie w takich miastach jak Antwerpia posiadały rozwiniętą sieć kontaktów w Lizbonie i Sewilli, Holendrzy nie czuli potrzeby odkrywania dla siebie nowych lądów.

Jednakże hiszpańskie blokady oraz jak się potem okazało, ataki na holenderskie statki i zniewolenie pracujących na nich marynarzy, zmusiły kupców do szukania nowych rozwiązań. W tym przypadku potrzeba stała się matką pomysłu, zrealizowanego już w 1583 roku – pierwszej holenderskiej wyprawy do Indii Wschodnich, w których to skład obecnie wchodzą wyspy należące do tzw. Archipelagu Malajskiego.

Pierwsze wyprawy Holendrów – przełom i pierwsze kroki

Mimo posiadania własnych faktorii handlowych na odległych lądach, holenderscy marynarze, żeglarze i kapitanowie cieszyli się wielkim szacunkiem i dobrą opinią w morskim półświatku nowożytnej Europy. Na służbę na statkach płynących zarówno z Zachodu, jak i Wschodu, zatrudniali ich Portugalczycy. W Azji Holendrzy często służyli jako żołnierze, sprzedawcy kruszców czy pełnili służbę boską jako członkowie zakonu Jezuitów.

Jednym z pionierów był bez wątpienia Jan Huygen van Linschoten. Jego podróż do Indii w latach 1583-1588 uchodzi za pierwszą udokumentowaną, holenderską wyprawę w te regiony. W swoim dziele Itinerario, opublikowanym w 1596 roku zawarł bardzo istotne spostrzeżenia, które stały się powodem późniejszych wypraw.

Zorientował się mianowicie, że mimo tego iż Portugalczycy kontrolują większą część kontynentalnych Indii, to ich władza i wpływy  w Archipelagu Malajskim jest praktycznie znikoma. To właśnie na podstawie tych obserwacji, w 1595 roku wyruszyła pierwsza holenderska wyprawa na wyspę Jawę, pod dowództwem Corneliusa de Houtmana.

Statki pod dowództwem Corneliusa wypłynęły z Rotterdamu 2 kwietnia 1595 roku. Obrawszy drogę wzdłuż wschodniego brzegu Madagaskaru, przez Malediwy i Cieśninę Sundajską, dotarł do Bantamu, największego portu na wyspie Jawa. Stamtąd powrócił po niespełna dwóch latach, zaopatrzony w niewielki ładunek przypraw. 

Mały sukces wyprawy, nie mającej w swoim pierwotnym założeniu większych ambicji, odbił się jednak echem wśród Holendrów. Już w 1598 roku w stronę Jawy wyruszyły 22 statki pod przywództwem Jakuba van Neck, obierając trasę biegnącą przez Przylądek Dobrej Nadziei. Część z nich zdecydowała się obrać pionierską drogę przez Cieśninę Magellana, która to niestety okazała się zgubna.

Za tymi ekspedycji podążyły w niedługim czasie kolejne. Doprowadziło to do zintensyfikowania kontaktów z Portugalczykami, którzy nie byli zadowoleni z tego, że szlak, uchodzący do tej pory za ich narodową tajemnicę i skarb, staje się drogą zysku dla wrogiej, dysydenckiej nacji.

Z tej właśnie przyczyny, na przełomie XVI i XVII wieku, holenderscy kupcy i żeglarze padali ofiarami przemocy z rąk ich katolickich nieprzyjaciół, będących jednocześnie bezpośrednimi rywalami o handlowy prymat w regionie wschodniej Azji.

Holenderski statek Fluita

Fluita to typ holenderskiego statku handlowego, rozwijanego od drugiej połowy XVII wieku. Mimo niewielkich rozmiarów, mogły pomieścić duże ilości ładunku, źródło: Wikimedia Commons

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska – przyczyny powstania

Od pierwszej wyprawy w roku 1595 aż do powstania Kompanii w roku 1602, w miastach portowych Republiki Zjednoczonych prowincji, zaczęły mnożyć się liczne spółki żeglarsko-kupieckie. Modus operandi holenderskich żeglarzy i kupców opierał się głównie na prywatnych, nieskoordynowanych działaniach. Rosło współzawodnictwo, a kosztowne i niebezpieczne wyprawy w dalekie strony nie przynosiły owocnych zysków.

Regenci Republiki zdali sobie sprawę, że pomniejsi potentaci handlowi prędzej czy później na stałe wypadną z obiegu, nie tylko ze względu na rosnącą konkurencję, ale również przez fakt, że Hiszpanie i Portugalczycy będą za wszelką cenę bronić swojego monopolu w handlu ze Wschodem.

Rywalizacja między poszczególnymi spółkami, stale przybierająca na sile sprawiała, że ceny zakupu przypraw na miejscu nieustannie szybowały do góry, a ceny sprzedaży w Europie malały.

Holendrzy zrozumieli, że w takiej sytuacji jedynym rozwiązaniem jest monopolizacja rynku, która pozwoli im na niskie kupna i wysokie ceny sprzedaży oraz obroni ich przed konkurencją. Z inicjatywy Johanna van Oldenbarnevelt, bliskiego wspólnika namiestnika Maurycego Orańskiego, Stany Generalne postanowiły doprowadzić do zjednoczenia istniejących już spółek handlowych.

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska

Dnia 20 marca 1602 roku Stany Generalne Republiki Zjednoczonych Prowincji wystawiły dokument, powołujący do życia Vereenigde Oost-Indische Compagnie (VOC), dający kompanii monopol na handel na wschód od Przylądka Dobrej Nadziei i na zachód od Cieśniny Magellana na okres 21 lat.

Republika nadawała również Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej suwerenne prawa na terytoriach, mających w przyszłości stać się częścią jej domeny. W skład tych prerogatyw wchodziło między innymi posiadanie własnej armii, floty, samorządu terytorialnego, wypowiadania wojen i zawierania pokoju.

Działania związane z handlem miały jednak stanowić priorytetowy cel Kompanii, a narzędzia, w które została wyposażona, były środkiem mającym służyć do osiągnięcia zamierzonego celu. Stany Generalne sprawowały jedynie pobieżną kontrolę nad VOC. Spółka została swoistym państwem w państwie.

(…)Będzie to szczere, użyteczne i zyskowne, nie tylko dla Zjednoczonych Krajów, ale również dla wszystkich tych, którzy wzięli ten chwalebny czyn w swoje ręce oraz partycypować w nim. Będzie tak, że sama Kompania i zalecane działania zjednoczą, pod ustalonymi i konkretnymi zasadami jedności, porządku, będą zachowane, prowadzone i wszyscy mieszkańcy Zjednoczonych Krajów, którzy będą chcieli brać w niej udział, będą czerpać z niej zyski(…)[1].

VOC

Inicjały VOC nawiązują do niderlandzkiej nazwy Vereenigde Oost-Indische Compagnie, co dosłownie oznacza Zjednoczona Kompania Wschodnioindyjska

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska – statut

Przytoczony wyżej fragment jest częścią preambuły Statutu Kompanii. Nadał on jej działalności odrębną osobowość prawną i wprowadził wiele licznych regulacji odnośnie jej funkcjonowania. Można znaleźć w nim zapiski dotyczące takich kwestii jak:

  • organy zarządzające,
  • sposoby powoływania urzędników,
  • zasady uposażenia okrętów
  • czy reguły kupowania kompanijnych akcji w celu partycypacji w jej zyskach.

Cała lista postanowień liczy sobie aż 46 odrębnych punktów.

Na czele VOC stanęło 17 dyrektorów wybieranych spośród czterech głównych okręgów – Amsterdamu, Zeelandu, Maaze i Północnej Holandii. Podzielone były one na 6 izb: Amsterdam, Zeeland, Delft, Rotterdam, Enkhuizen en Hoorn.

Najważniejszą rolę odgrywał Amsterdam, któremu przypadła połowa stanowisk, bo aż 8 miejsc. Stanowisko 17 miało charakter rotacyjnych i obsadzone było turami pomiędzy resztą izb za wyjątkiem Amsterdamu. Kandydaci wybierani byli spośród głównych akcjonariuszy, na podstawie ustalonego cenzusu majątkowego.

Do uczestnictwa w zyskach i przedsięwzięciach Kompanii dopuszczani byli wszyscy, decydujący się na wykupienie akcji. Gdy dana wyprawa była już sfinansowana, statut przewidywał specjalny zapis, zakładający, że ci, posiadający akcje wyższe niż 30000 guldenów, mieli sprzedawać je w celu zrobienia miejsca dla innych potencjalnych inwestorów. Istniała również specjalna procedura pobierania pieniędzy akcjonariuszy. Jej powtarzalność wyznaczał okres rozliczeniowy Kompanii, ustalony na co 10 lat.

Dosyć ściśle zostały opisane zasady dotyczące kompanijnych statków. Miały one wracać do tego samego miejsca, z którego wypłynęły. Jednakże w uzasadnionych przypadkach mogły cumować poza portami macierzystymi.

Port, będący pod jurysdykcją innej izby, niż ten, z którego jednostka wypływała pierwotnie, był zobowiązany do zachowania wszelkich praw dotyczących zarządzania statkiem oraz ładunkiem i osobami znajdującymi się na nim. Na trzy miesiące przed wypłynięciem danego okrętu musiano dokonywać rejestracji całego ekwipunku. Trafiał on następnie do izby, pod jurysdykcją której znajdowała się dana jednostka.

Ciekawym postanowieniem wydaje się zapis dotyczący postępowania w przypadku potencjalnego zaatakowania statków Kompanii przez okręty hiszpańskie czy portugalskie. W przypadku przechwycenia jednostki adwersarza, przewożony przez nią towar miał zostać wykorzystany do zrekompensowania szkód poniesionych w wyniku ataku, a resztę ładunku przetrzymywano w składzie izby, do której należał zaatakowany statek.

Specyfika ekspansji Kompanii w XVII wieku

Już w pierwszych kilku latach swojego istnienia, Holenderska Kompania Wschodnioindyjska rozpoczęła bardzo intensywną ekspansję, mającą na celu zdobycie przyczółków handlowych w Azji. Oprócz pierwotnych planów skupienia się na Azji Południowo Wschodniej, do końca XVII stulecia, strefa wpływów obejmowała Japonię, Chiny, Indie, Zatokę Perską, Archipelag Moluków i Indonezji, Filipiny i Indochiny.

Zdobywanie nowych terytoriów oznaczało dla Holendrów nieuniknione starcia nie tylko z silnie usytuowanymi w całej Azji Portugalczykami, lecz również z Hiszpanami czy Anglikami.

Powiększanie wpływów w Archipelagu Malezyjskim oraz ekspansja handlowa na kontynent indyjski, oznaczała również potrzebę podjęcia działań przeciwko masie kupców azjatyckich, posiadających silne wpływy w tych regionach już od czasów minionej epoki. Mowa tutaj o Chińczykach, Arabach, Persach, Bengalczykach, Turkach i muzułmanach z Gudżaratu.

W każdym z wymienionych rejonów azjatyckich, gdzie uprawiano handel, obowiązywały inne zasady rozwoju działalności spółki. Instrukcje regulujące sposoby pozyskiwania wpływów handlowych na określonym terytorium były wydawane przez radę 17 dyrektorów. Spośród tych obszarów można wyróżnić ich trzy główne grupy:

  • obszary, będące pod pełną władzą VOC w wyniku podboju czy cesji kolonialnej,
  • obszary, gdzie VOC uzyskała wyłączny monopol handlowy w wyniku umów z lokalnymi władzami,
  • obszary, na których handel uprawiano z uwzględnieniem konkurencji innych narodowości.

Najchętniej podejmowaną formą działania był najkorzystniejszy spośród wyżej wymienionych monopol handlowy. Dyrektorzy byli raczej przeciwni stosowaniu metod przemocowych, które ponosiły za sobą duże koszty oraz trud organizacyjny.

Jednakże z racji sporych ograniczeń komunikacyjnych, jakie powodowała odległość między władzami w Republice, a przedstawicielami Kompanii w Azji, praktyczne działania prezentowały się zgoła odmiennie. Stosowanie siły nie tylko wobec zagranicznej konkurencji, ale również w wobec miejscowych partnerów, było praktyką bardzo często wykorzystywaną.

Działania te objawiały się poprzez zmuszanie lokalnej ludności do płacenia danin w produktach przeznaczonych na handel, w zamian za protekcję ze strony Kompanii.

Na przestrzeni kolejnych dziesięcioleci, Holenderska Kompania Wschodnioindyjska rozwijała swoje wpływy gospodarcze w coraz to nowych zakątkach Azji. Jednakże pierwszym, i najważniejszym z nich, były tak zwane Indie Wschodnie – obszar dzisiejszego Archipelagu Indonezyjskiego,

Ekspansja w Indonezji – powstanie Batawii

Pierwsze okręty prywatnych spółek, jeszcze przed założeniem Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, dotarły już w 1596 roku na tereny Sumatry, Jawy i Bali. Zdobywanie wpływów w Malezji i na Molukach, już po powstaniu VOC, rozpoczęło się od przejęcia portugalskiej faktorii w Ambonie, dokonanego w 1605 roku.

Od tej pory władztwo spółki rozwijało się kosztem Portugalczyków w innych częściach Azji. Za to pierwsze sukcesy w rywalizacji z Hiszpanami, których w całej historii Kompani nie było dużo, przyszły w roku 1610, wraz ze zdobyciem osady Ternat.

Ogromny przełom w działaniach holenderskich przyniosło w 1619 roku utworzenie Batawii. Powstała z inicjatywy gubernatora generalnego Jana Pieterszoona Cohena, który uważał, że do osiągnięcia sukcesu w Archipelagu Kompania potrzebuje stałego centrum dowodzenia służącego do kierowania handlem.

Zgodę na wybudowanie faktorii, będącej istną stolicą VOC na wschodzie, Holendrzy uzyskali od miejscowego władcy. Zbudowany nieopodal starożytnego miasta Dżakarty port, był istnym tyglem przenikających się w tym miejscu kultur i wpływów, co w późniejszych latach, wraz z rosnącymi wpływami Kompanii, stało się istną solą w oku lokalnych władców.

Dogodne położenie Batawii pozwoliło Holendrom na omijanie Cieśniny Malakka i kontrolowanie handlu odbywającego się przez Cieśninę Sundajską. Posiadanie stałego miejsca rozładunku i załadunku towarów, wraz ze ściśle skoncentrowaną administracją i zapleczem magazynowym, pozwoliło Holendrom stworzenie stałego punktu wymiany między Europą, a Wyspami Korzennymi – Molukami.

To właśnie stamtąd pozyskiwano początkowo najważniejsze towary handlowe, takie jak pieprz, goździki i gałka muszkatołowa.

Batavia plan

Plan miasta Batavia z 1667 roku

Przez cały czas swojego istnienia Holenderska Kompania Wschodnioindyjska nie osiągnęła pełni władzy nad archipelagiem. Jedynym formalnym terytorium skolonizowanym, pozostawała aż do upadku Kompanii jedynie Batawia. Całe władztwo opierało się na umowach handlowych zawieranych między organami spółki, a lokalnymi władcami.

Handel w tym rejonie nie przebiegał jedynie tylko poprzez wymianę towaru za towar. Dużą część zysków stanowiły plantacje, zasilane pracą niewolników, pozyskiwanych z sąsiednich wysp. 

Rok 1641 przyniósł ostateczne wypędzenie Portugalczyków z regionu, kiedy to Holendrom udało się zdobyć Malakkę, po nieudanej próbie z roku 1604. W latach 1667, 1669, 1682 łupem VOC padały kolejno królestwo Aczin na Sumatrze, Makassar i konkurencyjny względem Batawii port w Bantanamie.

U schyłku XVII wieku Indonezja stała się istnym kręgosłupem Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. W drodze podboju tego regionu, jej wpływy rozprzestrzeniały się również w innych częściach kontynentu Azjatyckiego. Wszystko to na skutek obecnych już wcześniej połączeń handlowych, między innymi z Indiami, Chinami czy Japonią.

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska – ekspansja w Indiach

Chcąc nie chcąc, w wyniku swoich działań, Holendrzy zostali niejako zmuszeni do pojawienia się w Indiach. Prowadzenie działalności na Sumatrze czy innych wyspach, gdzie do wymiany towarów potrzebne były niekiedy indyjskie płótna, doprowadziło do potrzeby znalezienia przyczółków na nowym terytorium.

Pierwsze kontakty z Indiami rozpoczęły się w latach 1605-1606, kiedy to statki VOC pojawiły się w portach Masulipatnamu i Suratu, położonych na zachodnim wybrzeżu półwyspu. W tym drugim osiedlili się na stałe dopiero w 1621 roku.

Jednakże, prawdziwą perłą w koronie i jednocześnie najważniejszym ośrodkiem Holenderskiej Kompanii w Indiach był bez wątpienia Cejlon. Pierwsze kontakty z wyspą przypadają na rok 1638, kiedy to silnymi wpływami na jej terenie nadal pochwalić się mogli Portugalczycy.

Dopiero od roku 1661, Holendrzy przejęli kontrolę handlową nad Cejlonem. Na następne półtora wieku wyspa pozostała cynamonowym ogrodem Kompanii, a zyski z handlu brązową przyprawą osiągnęły ogromne wartości.

Powitanie admirała Jorisa Van Spilbergena

Rycina prezentuje przywitanie holenderskiego admirała przez władcę królestwa Kandy Vimaladharmasurę I.

Monopolizacja handlu goździkami i gałką z Moluków oraz cynamonem z Cejlonu w połowie XVII wieku, dawała VOC ogromne zyski. Były to towary idealne, łatwe do przewożenia, rzadko psujące się, a przede wszystkim – opłacalne.

Jednakże, nowa koniunktura gospodarcza i zwiększenie zapotrzebowania w Europie na takie towary, jak na przykład jedwab, porcelana, kawa czy herbata, zmusiła Kompanię do rozszerzenia oferowanej gamy produktów.

To właśnie po nie ruszono w jeszcze dalsze rejony, takie jak Japonia, Chiny, Persja i Półwysep Arabski. W nowych miejscach monopol nie wchodził jednak w grę, ze względu na silnie ugruntowany handel miejscowy, zarówno azjatycki, jak i europejski.

Holendrzy w Japonii i w Chinach

Jeszcze przed oficjalnym powstaniem VOC, Holendrzy zawitali u brzegów Japonii oraz Chin. Jednakże, przez pierwsze dziesięciolecia musieli pogodzić się z silną portugalsko-hiszpańską konkurencją. Obecni tym regionie już od pierwszej połowy XVI wieku, przedstawiciele krajów Półwyspu Iberyjskiego prowadzili na terenie Japonii przede wszystkim działalność misyjną, przy okazji czerpiąc duże zyski z wymiany handlowej w japońskim mieście Osaka oraz faktorii Makau na południowym wybrzeżu Chin.

Przełomowym momentem dla holenderskiej obecności w Japonii okazał się rok 1632. Wtedy to miejscowe władze zdecydowały się na wypędzenie ze swoich terytoriów portugalskich i hiszpańskich misjonarzy, ze względu na ich zbyt agresywną politykę konwersyjną.

Sytuację tę wykorzystali Holendrzy, którzy, jeśli wierzyć wielu anegdotom, zaprzeczyli, że są chrześcijanami. Od tego momentu, przez przeszło dwa stulecia, byli oni jedyną europejską nacją utrzymującą bliskie kontakty z Japonią.

Holendrom zakazano wprawdzie wstępu na rdzenne terytorium japońskie, jednak nie przeszkodziło to Kompanii w prowadzeniu działalności gospodarczej. Pobyt na wyspie zapewniał ogromne zyski, głównie z eksportu porcelany, jedwabiu i srebra.

Warunki wymiany był jednak surowe. Oprócz stałej konieczności przekupywania japońskich urzędników, Holendrom nie wolno było grzebać zmarłych i nakazano im wyrzucać zwłoki do morza.

Holenderski okręt wpływający do Zatoki Nagasaki

Obraz z początku XIX wieku prezentuje holenderski statek płynący na Dejimę, holenderską placówkę handlową w zatoce Nagasaki

Co się tyczy Chin, sprawa w tym przypadku była nieco utrudniona. Jeszcze na początku XVII wieku, próby ominięcia portugalskiego pośrednictwa w Makau, poprzez bezpośredni handel z położonym wewnątrz lądu Kantonem, spełzły na niczym.

Chińczycy bardzo długo zakazywali Holendrom wstępu do swojego kraju, głównie ze względu na sprytne zabiegi Portugalczyków, mające na celu oczernienie niderlandzkich kupców przed cesarzem. Realne zezwolenie na handel z Chinami  VOC dostała dopiero w 1729 roku.

O ogromnej zawziętości i sprycie kupców z VOC świadczy fakt, że mimo licznych utrudnień i obostrzeń, to oni jako pierwsi przywieźli do Europy w 1610 roku chińską herbatę.

Najważniejszym towarem przewożonym z Państwa Środka okazała się jednak słynna chińska porcelana. Szacuje się, że w latach od założenia Kompanii, aż do II połowy XVII wieku, do holenderskich portów trafiło ponad 3 mln sztuk tego produktu. Dodatkowo, na specjalne holenderskie zamówienie, Chińczycy wytwarzali swoją porcelanę z wzorami holenderskimi.

Za ogromne niepowodzenie można uznać jednak holenderską obecność na wyspie Formoza (dzisiejszy Tajwan). Pierwsi osadnicy dotarli na wyspę w 1624 roku. Od tego czasu trwała tam, niespotykana praktycznie nigdzie indziej w działaniach Kompanii, akcja chrystianizacyjna. Kres osadnictwa położyła chińska inwazja na wyspę z roku 1661, zakończona masowym mordem nowych, europejskich mieszkańców wyspy.

Życie na dalekim wschodzie

Ludność holenderska mieszkająca na terenie Republiki Zjednoczonych Prowincji, mimo znanego już konceptu perspektywy startu nowego życia w innej części świata, nie kwapiła się za bardzo do emigrowania. Do rozwijania struktur i utrzymywania Kompanii potrzebni byli przede wszystkim chłopi.

Nie chcieli oni jednak zmieniać swojego miejsca zamieszkania, nie tylko ze względu na widma związane z długą, morderczą podróżą na Daleki Wschód, ale również na warunki panujące na miejscu.

Zarówno przedstawiciele holenderskiego patrycjatu, jak i zwykli akcjonariusze VOC, unikali Azji jak ognia. Woleli zdecydowanie pasywną partycypację w zyskach. Wyjazd do którejś z wielu faktorii traktowany był jako ostatnia deska ratunku, głównie w obliczu bankructwa. Mimo tego, możliwość zrobienia kariery na Wschodzie były ogromne.

Społeczność Holendrów na Dalekim Wschodzie odznaczała się bardzo dużym przepychem. Kalwińska skromność pozostała chyba jedyną cechą, której nie udało się przewieźć osadnikom na statkach z Europy. Bardzo dużą wagę przywiązywano do ubioru, wystawnego sposobu życia. Na porządku dziennym było również nadużywanie alkoholu.

Czynnikiem bez wątpienia wyróżniającym na tle innych europejskich nacji penetrujących Azję, była szeroka tolerancja religijna. Nie praktykowano masowych  konwersji na kalwinizm, gdyż uznawano je za niepotrzebne przedsięwzięcia, które tak naprawdę były również niemożliwe do zrealizowania.

Mimo tego, przedstawiciele kleru nadal obecni byli w wielu miejscach, tylko w małej ilości, a ich działalność misyjna ograniczała się tylko do ludności już chrześcijańskiej.

Niestety, tolerancja religijna nie szła w parze z tolerancją rasową. Przekonanie o wyższości białej rasy nad innymi ludami, jako pretekst do wyzysku, obecne było wśród Holendrów nawet bardziej niż u Portugalczyków i Hiszpanów.

Dobrym przykładem jest choćby fakt, że nie dopuszczano do małżeństw między ludnością lokalną, a osadnikami przybywającymi z Europy. Szczególnym wydarzeniem, świadczącym o antypatii względem ludności nie tylko miejscowej, ale również napływowej z innych krain Azji, była masakra chińskiej ludności Batawii z roku 1740. Uznaje się, że dokonano jej, aby zapobiec wyimaginowanemu chińskiemu powstaniu.

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska – struktury w Azji

Najważniejszym przedstawicielem Kompanii w Azji był gubernator generalny. Mianowała go rada XVII dyrektorów, a wraz z nim, również członków jego rady przybocznej. Rezydował on w Batawii. Pełnił funkcję naczelnego dowódcy sił lądowych i morskich. Pod auspicjami gubernatora generalnego znajdowało się z początku siedmiu, a potem ośmiu gubernatorów lokalnych.

Resztę struktur VOC stanowili pomniejsi funkcjonariusze, tacy jak:

  • starsi i młodsi kupcy,
  • urzędnicy handlowi,
  • oficerowie,
  • podoficerowie,
  • żołnierze,
  • marynarze,
  • misjonarze
  • i rzemieślnicy.

W przeciwieństwie do swoich przełożonych (większość z nich była głównymi akcjonariuszami), nie mogli się oni pochwalić wysokimi pensjami.

Główną oś ich zysków stanowiła działalność nielegalna. Należały do niej takie precedensy jak:

  • złe księgowanie,
  • zawyżanie kosztów działań
  • czy nawet zawieranie małych umów handlowych między sobą, co surowo karano.

Do pewnego czasu istniał przywilej, wydany przez XVII dyrektorów, który pozwalał na przywożenie z kolonii niewielkiej ilość dóbr. Został on jednak usunięty ze względu na jego nadużywanie.

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska – schyłek potęgi i upadek

Historycy po dziś dzień próbują wypracować wspólne stanowisko odnośnie tego, co tak naprawdę spowodowało załamanie potęgi Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Globalny bilans zysków i strat aż do końca XVII wieku jest bilansem dodatnim. Schyłek stulecia przyniósł jednak czas pogorszenia finansów, które od tego czasu nie ulegały polepszeniu.

Według badaczy, jedną z głównych przyczyn upadku VOC była niesprawna i niedokładnie prowadzona księgowość spółki. Efektem tych działań była skacząca fluktuacja dywidend, która jeszcze do 1736 roku mogła być uzasadniona tym, że rzeczywiste dochody Kompanii były nadal wyższe od rozchodów.

Dodatkowych problemów fiskalnych, związanych z wypłacaniem akcji, dodawała forma ich rozliczenia. Bowiem, aż do końca swojego istnienia, Holenderska Kompania Wschodnioindyjska wypłacała swoim udziałowcom zyski w naturze. Miejscami nie dało się nawet stwierdzić, jakie kompania osiągała dochody.

Kolejnym gwoździem do trumny okazała się być wszechobecna korupcja. W pewnym momencie zaczęto nawet stosować prześmiewcze rozwinięcie skrótu VOC – Vergaan Onder Corruptie (nid. zagłada z powodu korupcji).

Wynikała ona z zaawansowanej oligarchizacji i podziałów strukturalnych. Najważniejsi akcjonariusze VOC (XVII dyrektorów, gubernatorzy, ale również mniejsi), nie pozwalali na uprawianie handlu pojedynczym jednostkom. Ten proceder przedkładał się na liczne nadużycia związane z wykupywaniem choćby praw na handel poza kompanią.

Co prawda, na przełomie XVII i XVIII wieku, w szeregach funkcjonariuszy Kompanii ukształtowała się silna grupa, lobbująca za przeprowadzeniem reform wewnątrz spółki. Miały one dotyczyć liberalizacji handlu, dopuszczenia podmiotów trzecich do udziału w zyskach, zaniechania handlu towarem za towar i wprowadzenia obrotu gotówkowego. Postulowano również zaniechanie eksploatacji ludności pracującej na terenach faktorii i kolonii. Plany te jednak nie doszły do skutku.

Obok powodów stricte fiskalnych, można wymienić również te natury społeczno-obyczajowej. Istniała silna polaryzacja społeczna pomiędzy Holendrami mieszkającymi na Starym Kontynencie, a tymi w Azji. Wystawne i pełne przepychu życie w zamorskich posiadłościach mocno kontrastowało z kalwińską wstrzemięźliwością Republiki. Amsterdam i Batawia były względem siebie dwoma odrębnymi biegunami dla tej samej nacji.

Ogromny kryzys ekonomiczny Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej zapukał do jej drzwi w roku 1781. Mimo tego VOC nadal wypłacała dywidendy swoim akcjonariuszom, posługując się pożyczkami Banku Amsterdamskiego. Do ostatecznego upadku przyczyniły się zarówno błędy strony europejskiej, jak i samej Kompanii.

Holenderska Kompania Wschodnioindyjska w roku 1798 ogłosiła bankructwo na amsterdamskiej giełdzie. Za swoim upadkiem pociągnęła również bank oraz ostatnie struktury Republiki Zjednoczonych Prowincji.


Bibliografia

Źródło:

  • Octrooi verleend door de Staten-Generaal betreffende de alleenhandel ten oosten van Kaap de Goede Hoop en ten westen van de Straat van Magallanes voor de duur van 21 jaar, Amsterdam 1602.

Opracowania:

  • Balicki J., M.Bogucka, Historia Holandii, Wrocław 1976.
  • Braudel F., ,,Czas świata”, [w:] Kultura materialna, gospodarka i kapitalizm XVI-XVIII wiek, T.3, Warszawa 1992.
  • Kehoe, M. L., ,,Dutch Batavia: Exposing the Hierarchy of the Dutch Colonial City”, [w:] Journal of Historians Of Netherlandish Art, 7, I, 2015.
  • Van Goor J., Prelude to colonialism: the Dutch in Asia, Hilversum 2004,

[1] Octrooi verleend door de Staten-Generaal betreffende de alleenhandel ten oosten van Kaap de Goede Hoop en ten westen van de Straat van Magallanes voor de duur van 21 jaar, Amsterdam 1602.

Comments are closed.