7 września 1621 – szósty dzień bitwy chocimskiej
Szósty dzień bitwy chocimskiej to dzień, w którym to 6 000 husarzy rozbiło i spędziło z pola ok. 10 000 kawalerzystów i piechurów tureckich.
Turcy z samego rana ruszyli do ataku, wiążąc tym samym siły Rzeczypospolitej, ale i tym razem główny atak poszedł na obóz Kozaków. Ogień artyleryjski wyrządzał spore szkody w obozie Zaporożców. Janczarzy i spieszeni sipahowie czterokrotnie podchodzili pod obóz kozacki, jednak za każdym razem musieli się cofać.
W okolicach południa Turcy ponownie zaatakowali, wiążąc siły polskie. Jednak tym razem główny atak był skierowany na styk skrzydła litewskiego i centrum. Tam, drzemiący żołnierze z rot piechoty Życzewskiego i Śladowskiego, wręcz zostali zmieceni.
Śmierć ponieśli obaj rotmistrzowie i około 150 żołnierzy, a Turcy zaczęli wdzierać się na wały i wchodzić do obozu. Chodkiewicz spostrzegł co się złego święci, wskoczył na konia i ruszył z buławą w ręku na wroga. Towarzystwo, widząc hetmana, ruszyło za nim w bój. Za wodzem poszła chorągiew husarska i kilka lekkich chorągwi. Żołnierze ottomańscy widząc atak, rzucili się do ucieczki, zabierając ze sobą łupy.
Na szczęście dla obrońców, dowództwo tureckie nie zauważyło tej sytuacji i nie wsparło swoich ludzi.
Turcy dopiero wieczorem ruszyli w to miejsce sporymi siłami do ataku. Jednak wtedy było już za późno. Hetman wyprowadził przed wały chorągwie husarskie. Gdy jazda turecka zbliżyła się do wałów, Chodkiewicz wyprowadził bramą litewską swoje chorągwie i uderzył na wroga.
Sipahowie musieli się odwrócić, gdyż atak poszedł z prawej strony. Pierwszy uderzył Sieniawski, potem Zenowicz i Rudomina, a na końcu sam hetman poprowadził atak, który ponoć był jednym z najwspanialszych momentów w historii oblężenia.
Szarża wsparta ogniem piechoty, była tak potężna, że po półgodzinnej walce Ottomanie się załamali i poczęli uciekać. Straty jednak były spore. Zginęło około 500 Turków i prawie 100 husarzy, w tym około 40 towarzyszy.
W tym samym czasie, na prawym skrzydle trwała krwawa walka o cerkiew. Mimo początkowych sukcesów, napastnicy zostali wyparci przez kontratak Lubomirskiego. W kolejnym ataku, Turcy wpadli na zamaskowany szaniec Appelmana i w wyniku ostrzały ponieśli spore straty.
Ogólne straty w tej bitwie to około 1500 poległych Turków i około 600 żołnierzy Rzeczypospolitej.
Bitwa dobitnie uświadomiła Turkom, że tylko systematyczne oblężenie może im przynieść zwycięstwo. Postanowili przerzucić więcej sił za Dniestr aby przerywać obrońcom łączność z zapleczem.
Od tej chwili rozpoczął się najtrudniejszy etap bitwy – walka na wyczerpanie.