Kim był słynny kardynał Richelieu? – wywiad z Pauliną Grobelną-Mazurek

Jak określiłaby Pani relacje na linii religia-Richelieu? Jak przedstawiał się stosunek kardynała do hugenotów?

Przełamanie potęgi kalwinistów pod La Rochelle w 1628 roku oraz będący jej następstwem edykt łaski nadany przez Ludwika XIII w roku następnym stanowią niewątpliwie świadectwo geniuszu politycznego kardynała Richelieu. Na mocy edyktu z Nantes (1598) wyznawcom religii Kalwina zapewniono tzw. miejsca bezpieczeństwa, które z biegiem czasu coraz bardziej uniezależniały się od władzy centralnej. Zwycięskie starcie militarne połączone z udzieleniem całkowitej i bezwarunkowej amnestii zbuntowanym innowiercom było efektem dobrze obmyślanej strategii. Król, potwierdzając postanowienia edyktu nantejskiego, związał innowierców z monarchią i osobą władcy, od którego odtąd zależał ich los. Nie stracił przy tym potencjału ludzkiego i gospodarczego, jaki stanowili hugenoci we Francji, a który odpłynął z niej po 1689 roku, gdy na mocy edyktu z Fontainebleau Ludwik XIV oficjalnie położył kres tolerancji religijnej w swoim państwie.

Uprawnione wydaje się stwierdzenie, że przywoływany wielokrotnie pragmatyzm i racjonalizm Richelieu’go przejawiał się również w jego stosunku do innowierców. Nie zapominajmy, że kardynał urodził się w czasie wykrwawiających kraj wojen religijnych i był bezpośrednim spadkobiercą klimatu intelektualnego doby edyktu nantejskiego. Podczas gdy w niektórych kręgach narastały tendencje dewocyjne, zmierzające do sojuszu z Hiszpanią, w oparciu o który można byłoby na nowo wypowiedzieć wojnę heretykom (chodzi tu o działalność „partii dewotów”), Richelieu zachowywał chłodny dystans. Nie oznacza to, że prowadził politykę całkowitej tolerancji, ponieważ to za jego ministeriatu obserwujemy pierwsze próby ograniczania edyktu nantejskiego. Wynikało to, jak się zdaje, z obowiązków związanych z faktem bycia osobą konsekrowaną. Kardynał był zagorzałym zwolennikiem reformy katolickiej, rozumianej nie jako walka z herezją, ale opierającej się na ruchu zmierzającym do odnowy Kościoła katolickiego. Warto zaznaczyć, że – zarówno jako biskup Luçon, jak i później na stanowisku Pierwszego Ministra – dążył do wprowadzania w życie postanowień Soboru w Trydencie. Opieka, jaką państwo otoczyło ubogich, wprawdzie przełamała monopol Kościoła w sprawach związanych z działalnością charytatywną, jednocześnie jednak w pełni realizowała jedno z podstawowych założeń doktryny katolickiej, jakim było właśnie niesienie pomocy ludziom z marginesu oraz pełniła funkcje porządkowe, rozszerzając kontrolę państwową na najniższe warstwy społeczeństwa. Richelieu realizował więc to, co moglibyśmy nazwać katolicyzmem państwowym. Nie możemy zatem powiedzieć, że zlaicyzował on politykę francuską, przedkładając swoje przekonania polityczne nad kwestie religijne, lecz jedynie podporządkował ją – również w sprawach wyznaniowych – rozumowi, kierując się – tu także – zasadą racji stanu.

Jedną z konsekwencji tzw. edyktu łaski, który król nadał hugenotom, miał być konflikt z Marią Medycejską. Czy faktycznie tak było? Jak przedstawiały się ich relacje przed konfliktem? Jak przebiegał ten konflikt i jakie przyniósł skutki?

Trudno zgodzić się z opinią, że spór na linii królowa matka – Richelieu był efektem nadanego przez króla hugenotom edyktu łaski. Dwie inne przyczyny legły, moim zdaniem, u podstaw narastającego między nimi konfliktu i doprowadziły w 1630 roku do słynnego Journée des Dupes, czyli „dnia wystrychniętych na dudka”. Były to: antyhiszpańska polityka zagraniczna króla i kardynała oraz urażona ambicja Marii Medycejskiej.

Związek Richelieu’ego z królową nierzadko przysparzał mu kłopotów. W 1616 roku dzięki niej wszedł w skład Rady Królewskiej, z której po kilku miesiącach został usunięty jako „kreatura” marszałka Conciniego. Przewrót pałacowy, w wyniku którego poniósł on śmierć, zaplanował sam Ludwik XIII. Królowa, zmuszona do wyjazdu do Blois, w dalszym ciągu współpracowała z Richelieu, który pełnił u jej boku wiele istotnych funkcji. Przede wszystkim jednak był rozjemcą w jej sporach z synem. Efektem drugiego pojednania był powrót Marii Medycejskiej na dwór. Za jej sprawą Richelieu otrzymał kapelusz kardynalski (1622) oraz ponownie został członkiem Rady Królewskiej (1624). Od tego momentu nasz bohater rozpoczyna budowanie własnej pozycji i stopniowo zdobywa zaufanie króla, pozostając jednocześnie bliskim współpracownikiem jego matki. Różnice zdań pojawiły się właśnie w zakresie polityki zagranicznej. Maria Medycejska prezentowała postawę prohabsburską, taki też cel wyznaczyła prowadzonej przez siebie w czasie regencji polityce wobec Hiszpanii, której zwieńczeniem było doprowadzenie w 1615 roku do podwójnego francusko-hiszpańskiego mariażu: Ludwika XIII z Anną Austriacką, infantką hiszpańską oraz Elżbiety Bourbon z infantem Filipem IV. Kardynał Richelieu, podobnie jak Henryk IV, widział w Hiszpanii przede wszystkim zagrożenie. Do tego też stanowiska zdołał przekonać Ludwika XIII. Aż do momentu przystąpienia Francji do wojny trzydziestoletniej, król i kardynał prowadzili wobec Hiszpanii „wojnę ukrytą”, koncentrującą się na podkopywaniu interesów hiszpańskich bez wchodzenia w otwarty konflikt. Taki też charakter miała interwencja francuska w Valtelinie, którą Richelieu oddał Gryzonii oraz w księstwie Mantui na rzecz utrzymania sukcesji Gonzagów. Obie sprzeczne z interesem Habsburgów. Zakończona powodzeniem, nie spodobała się Marii Medycejskiej, która od dłuższego już czasu zaczęła zauważać zwiększony wpływ – tym razem już niewdzięcznego – kardynała na króla. To ona była inicjatorką Journée des Dupes, sęk w tym, że w jego następstwie zasiliła grono wystrychniętych na dudka. Pozycja Richelieugo uległa nieprawdopodobnemu wzmocnieniu kosztem relacji z Marią Medycejską. Kardynałowi nie były one już jednak potrzebne. Królowa uciekła z Francji, aby nigdy do niej nie powrócić. Wspierana przez nią partie dévot została rozbita. Historycy nazywają ten moment końcem okresu triumwiratu i początkiem rządów duumwiratu. Nie jest to określenie do końca ścisłe, ale w pewnym sensie wskazuje nam na dużą zmianę jakościową, do której doszło na samym szczycie władzy.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*