Mitologia słowiańska

Mitologia słowiańska w powszechnej kulturze jest często pomijana, a co za tym idzie lekceważona i zapomniana. Jest to błąd, odcięcie się od naszego dziedzictwa narodowego. Ci, którzy o niej zapomnieli, nie wiedzą co tracą. Właśnie przypomnieniu o niej służy poniższy artykuł.

Źródłem, nad którym dzisiaj będziemy pracować, będzie kronika Saksa Gramatyka, który opisywał podboje duńskiego króla Waldemara na Rugianach – Ranach w 1168. On to wykorzystał zdobycie Arkony – grodu kultu Świętowita, aby z starannością opisać obrządek religijny Słowian. Na podstawie tego opisu można wyciągnąć wnioski dotyczące całej, w tamtym czasie już ponad 500-letniej religii.

Posąg Świętowita z Liczkowic
Posąg Świętowita z Liczkowic

Architektonicznie świątynie nie były cudami świata. Były raczej wznoszone szybko, acz dbale, w centralnym punkcie grodu. Bożnica zrobiona była z drewna, zewnątrz otoczona posągami i malowidłami. Wejście dla zwykłych mieszkańców było jedno. Dalszy opis zostawimy kronikarzowi: ,,W świątyni stał olbrzymi posąg, przewyższający swoją wielkością wszelkie rozmiary ciała ludzkiego, rażącymi czterema głowami i tyluż szyjami; dwie w przód, dwie w tył zwrócone, jedna głowa na prawo, druga na lewo. Wąs był tak ogolony, a głowa tak postrzyżona, że umyślnie wyraził artysta fryzurę u Rugian zwyczajną.’’ Wnioskujemy z tego, że mitologia Słowian była religią wtórną – postać bożka z czterema głowami jest powszechnie znana z wierzeń rzymskich jako Janus. Obraz owego boga był adoptowany to tylko po części. ,,Artysta’’ był to grodzki rzemieślnik, któremu wiec zlecił to zaszczytne zadanie wykonania posągu najwyższego Świętowita. On to czerpał z rodzimych wzorców, czyli z charakterystycznych cech Rugian. Byli to ludzie, którzy nosili się charakterystycznie, co widać po dość misternie wykonanych włosach i wąsach bożka. A kiedy już mowa o kulcie, to należy przedstawić kultywowanego.

Świętowit (w źródłach Zvanthevith czy Sventevith) był najwyższym bóstwem Słowian połabskich, uosobieniem ,,niepowstrzymanej siły zapładniającej’’, ,,zdolnego do krzesania życia’’ , ,,twórcy przyrody’’. Jego kult wynikał z czystego fetyszyzmu, pochodzącego z wiary, że to on powodował pioruny i burze. Imię pochodzi od svęt – człowieka uosabiającego boskie moce (łac. sanctus czy gr. hagios) oraz wit – pan, wojownik. Oto jak wyobrażali go sobie Rugianie: ,,W prawej ręce trzymał róg urobiony z wszelkiego kruszcu (…). Lewę ramię opierało się o bok niby zgięciem. Suknia (…) sięgała goleni, (…). Nogi spoczywały wprost na ziem (…). Obok widziałeś wędzidło, siodło i liczne odznaki; miecz niezwykłej wielkości dziw, którego pochwę i rękojeść pysznej roboty srebro zaleciało.’’ Dlaczego siodło, odznaki i miecz świetny? Otóż dlatego, że Rugianie byli ludem wojowniczym, jak większość północnych, więc potrzebowali bóstwa wojowniczego, srogiego i wojennego. Takim też był ich opiekun Swiętowit, który jak mówi mit umiłował sobie jednego białego konia, jedno magiczne siodło i wybitny miecz, z którymi się nie rozstawał.

Plan grodziska i rekonstrukcja świątyni w Arkonie w Rugii
Plan grodziska i rekonstrukcja świątyni w Arkonie w Rugii

W ogóle ów koń pełnił ważną i święto rolę w wyznaniu Słowian. Zwykłemu ludowi nie wolno było do niego podchodzić, a już dotknięcie go bądź wyrwanie włosa z grzywy było wielkim grzechem. Koń ten, wcześniej misternie wybrany wśród tysiąca innych, większość swego czasu spędzał w kapłańskiej stajni. Jeśli już miał gdziekolwiek wyjść, to jeździć na nim mógł tylko i wyłącznie najwyższy kapłan. Wszystko to spowodowane było wiarą Rugian, iż na nim Świętowit walczył przeciwko swoim wrogom. Zaświadczano nawet, że rano, gdy zwierzę miało zostać karmione, po całej nocy, w której miało spać w stajni, widywano zabłocone i spocone. Miał być to dowód na jego świętość. Za pomocą tego konia również wróżono: ,,(…) gdy zamierzali podjąć walkę przeciw jakiej ziemi, rozstawiali kapłani przed świątynią włócznie w trzech rzędach; w każdym z nich dwie włócznie na krzyż, z grotem na dół, były wbite do ziemi a rzędy były w równej odległości od siebie. W czasie przygotowań do wyprawy wyprowadzał kapłan po uroczystej modlitwie konia z przedsionka w uździenicy, a jeśli koń przekraczał wpierw prawą niż lewą nogą, uchodziło to za pomyślną wróżbę dla toczenia walki; jeśli raz choćby lewą, pierwej niż prawą, przekraczał, zaniechiwano, ataku na obcą ziemię! Również nie podejmowano wyprawy morskiej rychlej , dopóki nie spostrzeżono raz po raz trzykrotnego powtórzenia pomyślnej wróżby.’’ W każdej religii pogańskiej wróżby grają bardzo istotną i kluczową rolę – w rzymskiej wróżenie z wnętrzności wołów, w greckiej z lotu ptaka, w egipskiej z gwiazd. Tak samo jak i w tamtych religiach, istniała tu postać przewodnicząca kultowi. Oczywiście mowa tu o kapłanie.

2 komentarze

  1. Odnosząc się do ostatniego akapitu – gdyby nikt o nie j nie pamiętał to na terenie RP nie działały by przynajmniej trzy formalnie zarejestrowane związki wyznaniowe, odwołujące się do etnicznej wiary Słowian, jak np. Rodzimy Kościół Polski. Mają nawet stosunkowo proste do odszukania swoje strony w internecie.

  2. Nazywanie tego „studium historiczno-religioznawczym” jest dośc sporą przesadą, szczególnie, że bibliografia jakoś specjalnie nie uderza, a tekst jest dość krótki i wiele aspektów nie porusza. Powiedziałbym raczej, że to coś bardziej w stylu ogólnego tekstu popularno-naukowego. Doceniam chęci, naprawdę, ale rzeczy nazywajmy po imieniu. Inicjatywa na plus.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*