Latem 1944 r. wojska sowieckie stanęły na linii Wisły i Wisłoka. Wiadomo już było, że Niemcy przegrali tę wojnę. Zaczęli się wtedy zastanawiać co zrobić z obozem Auschwitz i już w sierpniu rozpoczęli przygotowania do jego likwidacji.
Także wtedy rozpoczęli stopniowo wywozić więźniów w głąb Rzeszy, głównie Polaków, Rosjan i Czechów, ok. 65 tys. ludzi, którzy zostali zatrudnieni w zakładach zbrojeniowych w Górach Harzu w Austrii. Wstrzymano rozbudowę Auschwitz i Birkenau, palono dokumenty, głównie wykazy imienne deportowanych Żydów. Zasypywano doły z ludzkimi prochami, rozebrano do fundamentów krematorium IV, a pozostałe przygotowano do wysadzenia. Do listopada 1944 roku kontynuowano zagładę Żydów w komorach gazowych oraz wymordowano większość więźniów zatrudnionych przy obsłudze krematoriów. Krematorium V pozostawiono w gotowości aż do połowy stycznia 1945 roku, kiedy to dowódca SS i policji we Wrocławiu SS-Obergruppenführer Schmauser wydał rozkaz o ewakuacji więźniów.
W tym samym czasie w Birkenau rozebrano kilkadziesiąt drewnianych baraków, które wywieziono w głąb Rzeszy. Masowo wywożono też mienie ofiar zagłady – od 1 grudnia 1944 do 15 stycznia 1945 przygotowano np. do wywiezienia 514.643 sztuki bielizny.
17 stycznia 1945 roku w Auschwitz odbył się ostatni apel, na którym zameldowało się 67 012 więźniarek i więźniów.
Przez następne dni w pieszych kolumnach wyprowadzono z obozu około 56.000 więźniów. W Marszach Śmierci poprowadzono ich na zachód, przez Górny i Dolny Śląsk. W drodze strzelano do najsłabszych, opóźniających marsz, oraz do tych, którzy chcieli zbiec. W Wodzisławiu i Gliwicach zamieniano kolumny piesze na transporty kolejowe. Więźniów przewożono otwartymi wagonami bez jedzenia i wody. Dochodziło do masowych egzekucji. Koło Rybnika pociąg zatrzymano, a więźniom kazano iść dalej pieszo. Tych, którzy nie byli w stanie iść zastrzelono – na miejscu znaleziono potem 288 zwłok.
22 stycznia 1945 roku wysadzono krematoria II i III, a 26 stycznia – krematorium V. 23 stycznia spalono magazyny z mieniem po ofiarach. W obozie przebywało w tym czasie jeszcze ok. 9.000 osób, głównie chorych, którzy mieli zostać zgładzeni jako świadkowie zbrodni. Esesmani zdołali zabić jeszcze ponad 700 osób. Załoga zaczęła opuszczać posterunki 20 i 21 stycznia. Nadal jednak teren obozowy patrolowały większe lub mniejsze oddziały SS. Przejeżdżały też oddziały Wehrmachtu, plądrujące na równi z esesmanami magazyny. Niektórzy więźniowie, wykorzystując panującą dezorganizację, podejmowali ryzyko ucieczki.
Wojska radzieckie otrzymały bliższe informacje o Auschwitz dopiero po wyzwoleniu Krakowa, czyli 18 lub 19 stycznia, ale walki w mieście trwały jeszcze 23 stycznia, więc do Oświęcimia sowieccy żołnierze dotarli w sobotę 27 stycznia 1945. Była to 60. Armia 1. Frontu Ukraińskiego, a w wyzwoleniu obozu wzięły udział cztery dywizje piechoty. Pierwsi żołnierze pojawili się na terenie obozu pracy w Monowicach, a po południu weszli do obozu macierzystego pokonując opór wycofujących się Niemców, i do Birkenau. Znaleźli tam około 7.000 więźniów, schorowanych, skrajnie wyczerpanych, w tym około 500 dzieci… Wszyscy cudem uniknęli śmierci, bo Niemcy nie zdążyli ich zabić…
W obozie macierzystym i w Birkenau żołnierze radzieccy znaleźli około 700 zwłok więźniów, zastrzelonych oraz zmarłych z wycieńczenia. Pełen tragedii obraz wyzwolonego obozu utrwaliła sowiecka wojskowa ekipa filmowa, tworząc dokument znany pod nazwą „Kronika wyzwolenia obozu”, do dziś wyświetlany dla odwiedzających Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.
Z pomocą byłym więźniom pospieszyli liczni polscy ochotnicy, mieszkańcy Oświęcimia i okolic, a także innych rejonów Polski, głównie członkowie Polskiego Czerwonego Krzyża. Na początku lutego powstał na terenie wyzwolonego obozu, z inicjatywy i pod kierownictwem dr. Józefa Bellerta z Warszawy, Szpital Obozowy Polskiego Czerwonego Krzyża. Pod opieką sowieckich szpitali polowych i Szpitala Obozowego PCK znalazło się ponad 4,5 tys. przeważnie ciężko chorych byłych więźniów − obywateli dwudziestu kilku państw, w większości Żydów. Było wśród nich ponad 400 dzieci, w części bliźnięta żydowskie, które do niedawna były obiektem zbrodniczych eksperymentów lekarza SS Josefa Mengele.
Chorych wyciągnięto z lepiących się od brudu i kału prycz i przeniesiono do uprzątniętych pomieszczeń. Przyzwyczajano ich do normalnego jedzenia, dawkując w niewielkich ilościach posiłki. Jeszcze przez wiele tygodni pielęgniarki znajdowały pod siennikami i materacami chleb chowany na następny dzień w niedowierzaniu, że wkrótce otrzymają nowe porcje.
Ci, którzy we względnie dobrym stanie fizycznym opuścili Auschwitz niezwłocznie po dotarciu tam żołnierzy sowieckich. Chorzy w ciągu następnych trzech-czterech miesięcy. Niektórzy wyruszyli w drogę do rodzinnych miejscowości na własną rękę, inni w zorganizowanych transportach.
W lutym i marcu 1945 r. w oddzielnych grupach wywieziono większość dzieci. Tylko nieliczne wróciły do swoich rodziców. Pozostałe, na ogół dzieci żydowskie, aż do czasu osiągnięcia pełnoletniości przebywały w sierocińcach, domach dziecka i wioskach dziecięcych w Polsce, Izraelu, Związku Radzieckim i innych krajach.
W pierwszych miesiącach po wyzwoleniu KL Auschwitz działały na jego terenie specjalne komisje (sowiecka i polska), których zadaniem było zabezpieczenie dowodów zbrodni popełnionych w obozie. W dwa lata po wojnie protokoły spisane przez ekspertów polskich i zebrane przez nich dokumenty obozowe wykorzystał polski Najwyższy Trybunał Narodowy w procesach przeciwko byłemu komendantowi KL Auschwitz, Rudolfowi Hessowi i czterdziestu byłym członkom załogi obozu.
W walkach o wyzwolenie oświęcimskiego obozu macierzystego, obozu w Brzezince i obozu w Monowicach oraz miasta Oświęcim i okolicy, poległo ponad 231 żołnierzy sowieckich, wśród nich dowódca 472 pułku, podpułkownik Semen Lwowicz Biesprozwannyj i podpułkownik Gilmudin Badryjewicz Baszirow. W większości spoczywają oni na cmentarzu miejskim w Oświęcimiu.
Fot. Wikimedia commons
mkm