W imię przyszłości partii ꘡ Recenzja

W imię przyszłości partii. Procesy o łamanie tzw. praworządności socjalistycznej 1956-1957. Dokumenty

Bezprawie w imieniu prawa

Jak pewnie się domyślacie, każda władza próbuje ukryć swoje machlojki, wynaturzenia… Współcześnie mamy komisje śledcze, które mają ten sam cel, co PRL-owskie procesy o wszelakiej tematyce. Cel, zarówno wtedy, jak i współcześnie był jeden – pokazać, że władza dba o praworządność w swych szeregach, że każe wszelkie wynaturzenia, i że nadal zasługuje na mandat społeczeństwa. A jak to bywa, sami doskonale wiecie.

„W imię przyszłości partii…” znajdziecie materiały komisji „śledczych” zajmujących się łamaniem praworządności w latach 1956-1957. Pomijając samą kwestię ważkości dokumentów, warto zwrócić uwagę na fakt, iż całość została świetnie wyreżyserowana przez organa partyjno-państwowe. Szerokie echo, jakie zyskała wśród społeczeństwa sprawa praworządności, należało szybko, albo skutecznie rozwiązać, albo jak najszybciej wyciszyć. Organa PRL-u zdecydowały się na to drugie, znacznie prostsze, rozwiązanie. Wprawdzie powołano kilka komisji, których celem było wyjaśnienie wypaczeń w środowisku sądowniczym, ale w jej składy powołano ludzi niekompetentnych, niedouczonych, albo celowo przeinaczających fakty, oczywiście na korzyść partii. Prawnicy, dziennikarze, śledczy a nawet świadkowie musieli odegrać wyznaczone przez partię role, aby ukręcić całej sprawie łeb. Tyle, i aż tyle. Ciężko jest mi pisać o czymś, o czym zasadniczo nie mam bladego pojęcia. Przedstawiony w książce temat jest dosyć skomplikowanym aspektem, do którego nie czuję się powołany, aby szerzej o nim pisać. Sądzę, że sama lektura sprawi, iż zrozumiecie o czym powyżej mówię.

Autorzy z pewnością świetnie dobrali zestawienie dokumentów poszczególnych komisji wyjaśniających omawiane „łamanie praworządności socjalistycznej”. Dosadnie ukazują one sposób funkcjonowania nie tylko sądownictwa komunistycznego, ale i całego systemu, do szpiku krwi skorumpowanego, dwulicowego i na swój sposób przedsiębiorczego, choć w tym złym aspekcie tego pojęcia.

Czy książka spodobała mi się jako zwykłemu czytelnikowi? Tak, pod pewnymi względami tak. Teksty zamieszczone w książce świetnie ilustrują sposób w jaki działały struktury komunistycznej władzy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Słowem – wielka manifestacja tego, jak robić PR, ale nie robić niczego, co mogłoby rozwiązać konkretny problem. Można śmiało stwierdzić, że Autorzy postawili tezę, iż w jakimś stopniu stanowiło to przyczynę upadku poprzedniego systemu. Diagnoza słuszna, nawet jeśli ukryta między wersami. Zresztą jak wiadomo, PZPR miało to do siebie, że usilnie starało się uprawomocnić swą „społeczną” legitymizację władzy. Niestety, władza komunistyczna była tak skorumpowana, że nawet jeśli ktoś chciałby coś zmienić lub naprawić – a z pewnością takich osób było niewiele – rozliczenia spowodowałyby nie tylko problemy „kadrowe”, ale i najpewniej upadek samej władzy partii. Nic przeto dziwnego, że komuniści robili wszystko, aby zamieść wszystko pod dywan, wyciszyć sprawy, którym początkowo nadano miano „wielkiego sprzątania”. No cóż, w polityce tak to już bywa – wczoraj, i dziś. Zamieszczone w książce dokumenty to również doskonałe źródło do poznania mentalności ówczesnych funkcjonariuszy partyjnych, środowiska adwokackiego i sędziowskiego. Nawet jeśli źródła są niekompletne, bądź powierzchowne, i tak między wersami można wyłuszczyć opłakany stan polskiego sądownictwa. W jakimś stopniu to dosyć interesująca przygoda.

Jako minus, bynajmniej nie wynikający z zamierzenia Autorów, muszę jednak podać fakt, iż człowiek strasznie męczy się przy nowomowie komunistycznych działaczy partyjnych. To taki barok peerelowski – przerost treści nad formą, z tym, że mówi się dużo tylko po to, aby ukryć przed lub zmęczyć czytelnika, aby nie dowiedział się niczego konkretnego.

Podsumowując, książka jest ciężka i zdecydowanie dla pasjonatów wybranego zagadnienia. Nie polecam zwykłemu czytelnikowi, gdyż zrazi się ogromem partyjnej nowomowy. Jeśli jednak pasjonujecie się okresem PRL-u, ta pozycja jest właśnie dla was.

Wydawnictwo: IPN

Ocena recenzenta:  5/6

Ryszard Hałas

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*