Wojna i pokój | Recenzja

Grzegorz Kołodko, „Wojna i pokój”

Słowo „kryzys” stało się już najlepszych określeniem naszych czasów. Ze wszystkich stron każdego z nas spotykają trudności wywołane właśnie przez różnej maści globalne kryzysy. A już na pewno najgorszy jest ten finansowy! Wywołany przez pandemią i reakcję różnych państw na nią. A jeszcze mocniej podkręcony przez zbrodnicze działania Rosji sprzed roku. I to nie tylko inwazję na Ukrainę, ale też szereg kolejnych kryzysów przez nią wywołanych. I o tym właśnie jest książka „Wojna i pokój” Grzegorza Kołodki.

Pewnie nie do końca wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę czym poskutkuje wybuch wojny, który mogliśmy obserwować 24 lutego tamtego roku. Inwazja Rosji oprócz oczywistych skutków wywołała wielkie kryzysy. Nie tylko na terenie walczących państw czy w krajach ościennych. Od lutego 2022 roku świat nawiedziło kilka globalnych fal kryzysu żywnościowego i gospodarczego. To były właśnie te dalekosiężne konsekwencje jednej decyzji Putina, które dotknęły miliardy ludzi na całym świecie.

A jeśli trzeba ocenić ekonomiczne konsekwencji europejskiej zawieruchy to chyba nikt nie nadaje się do tego lepiej niż autor „Wojny i pokoju” prof. Grzegorz Kołodko. Profesor nauk ekonomicznych, czterokrotny wicepremier i minister finansów oraz wykładowca akademicki.  Naprawdę bardzo doświadczony ekonomista i analityk, który przy tym znany jest ze swojego lekkiego pióra i niemalże gawędziarskiego stylu pisarskiego.

O czym jest ta „Wojna i pokój”?

W recenzowanej książce prof. Kołodko wykłada w sposób klarowny, ale zdecydowanie subiektywny swoje spostrzeżenia na temat trwającej już prawie rok wojny. I właśnie z tymi poglądami autora czytelnik może mieć największy problem. Ja osobiście momentami miałem ogromny. Kilkukrotnie nawet przerywałem lekturę, bo po prostu nie mogłem pogodzić się z tym co przeczytałem. Wydawało mi się to nielogiczne, bezsensowne, a wypadku niektórych sądów autora nawet okrutne. Czasem nawet zbyt mocno w sądach autora pobrzmiewała mi nuta rosyjskiej propagandy.

Nie sposób jednak odmówić Kołodce rzetelności i fachowości tych sądów. Choć czasem nie sposób się z nim zgodzić to z kolejnych stron wprost bije spójności rozumowania autora i przenikliwość jego przemyśleń. Osobiście ujął mnie też sposób, w jaki Kołodko z brutalnym realizmem wyłuszcza prawidła ekonomii, które rządzą rzeczywistością. Także w tym wypadku! Dlatego pomimo tego, że kilkukrotnie przerywałem czytania „Wojny i pokoju” zawsze wracałem. Bo po prostu musiałem dokończyć!

Kołodko bardzo ładnie pokazuje też czym różnią się ekonomia od najważniejszych nauk humanistycznych, które zajmują się współczesną wojną. Politologia, socjologia, geopolityka czy historia tym różni się od ekonomii, że w odróżnieniu od niej tylko analizuje i syntetyzuje wyniki tych analiz oraz na ich podstawie próbuje przewidywać. Ta subiektywna ocena nauk autorstwa ekonomisty może też trafić gusta sporej rzeczy czytelników.

Ryzykowna praca

W tej książce Kołodko podejmuje się bardzo ryzykownej pracy. Prezentując swe poglądy, odwołując się do swoich wcześniejszych publikacji spróbował przekonać czytelnika do racji, w które sam wierzy. Niestety moim zdaniem zabrał się do tego bardzo pokracznie. Można prezentować tezy skrajnie odmienny niż mainstream, ale chyba nie w ten sposób. Kołodko zrobił to zbyt agresywnie, czasem nawet wprost szydząc z tych, którzy odważą się myśleć inaczej. Tak jak wspominałem, jego poglądy czasem niebezpiecznie zbliżają się do nurtu rosyjskiej propagandy. Ewentualnie zachodnich russlandversteherów”.

Dlatego po prostu ciężko się to czyta, mimo że jest napisane naprawdę lekko. Jest w tej książce wiele ciekawych elementów, ale niestety toną w karkołomnych tezach autora. Po za tym „Wojna i pokój” albo znacząco spłyca problemy, którym możnaby poświęcić więcej uwagi, albo operuje na poziomie dyskursu ekonomicznego, który przerośnie prostego czytelnika. Ze skrajności w skrajność, chciałoby się rzec!

Podsumowując

„Wojna i pokój” Kołodki jest pozycją, którą można przeczytać! Nie trzeba, bo wiedza w posiadanie, której wejdziesz, nie sprawi, że zaczniesz inaczej patrzeć na świat.  Da Ci pewien inny punk widzenia, ale diametralnej zmiany nie spowoduje. I to nieważne z poziomu, jakich poglądów wychodzisz.

Kołodko pokazuje też jaka jest współczesna wojna. I robi to inaczej niż politolodzy, wojskowi czy historycy. Gospodarka zawsze miała na nią największy wpływ. Według tez autora teraz ta wzajemna zależność jest większa niż kiedykolwiek. I trudno się z tym nie zgodzić!

Podobno „Wojna i pokój” była też książką pisaną ad hoc. I to też jest zauważalne. Da się dostrzec słabość narracji w kilku miejscach czy już drobne wpadki w warstwie czysto redakcyjnej. Mówiąc najkrócej najnowsza książka prof. Kołodki jest średnia. Moim zdaniem warto jednak zapoznać się z jej treścią, choćby po to by dostrzec inny punk widzenia niż mainstream.

Wydawnictwo PWN

Ocena recenzenta: 3.5/6

Dawid Siuta  

Comments are closed.