Zamek w Będzinie na nowo odkrywany – część I

Rok 1949 przyniósł także pewne makabryczne znalezisko. Otóż w pomieszczeniu przylegającym do wieży kwadratowej (a więc w części zwanej obecnie budynkiem mieszkalnym), na głębokości 0,2 m. pod poziomem z roku 1834 (odbudowa Lanci`ego) znaleziono… ludzki szkielet. Podejrzewano morderstwo, choć dziś nie da się już stwierdzić, na jakiej podstawie. Mógł to być także szkielet pewnego pechowego przechodnia, którego podobno zabiły kamienie lecące z sypiących się murów (na początku XIX wieku).14

Od razu po wojnie, w roku 1945, przystąpiono do badania gruntu za pomocą wykopów na terenie dziedzińca i międzymurzu (zwanym ówcześnie majdanem). Badania te regularnie kontynuowano aż do 1953 roku, początkowo według wskazówek architekta B. Guerquina (autora jednego z ważniejszych opracowań zamków w Polsce), później architekta Zbigniewa Gawlika, z polecenia ówczesnego wojewódzkiego konserwatora zabytków dr. Klussa. Ogólny plan prowadzonych badań przedstawia poniższy szkic.

 

Znaleziony materiał archeologiczny (kości zwierzęce, fragmenty ceramiki i kafli) przechowywane były w Wydziale Gospodarki Komunalnej, następnie – do dziś – w Muzeum Zagłębia.

Jeszcze jedno odkrycie nigdy nie ujrzało światła dziennego i być może teraz publikowane jest po raz pierwszy (być może, bo nie przejrzałem dokładnie prasy z lat 50.). Otóż w dolnych partiach tzw. wieży kwadratowej odkryto lochy. Wprawdzie niewielkie, ale jak dotąd są to jedyne lochy odkryte bezpośrednio pod zamkiem. Słowo lochy jest być może trochę na wyrost, gdyż chodzi o mniej więcej dwumetrowy korytarzyk znajdujący się w północno-wschodnim narożniku wieży. Jedyny ślad po tym znalezisku to zachowany do dziś odręczny rysunek T. Rudzkiego.

16

 

Jarosław Krajniewski

www.mojezaglebie.blogspot.com

Pierwsze zdjęcie pochodzi z Wikimedia Commons

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*