M. Zuckoff, „11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat
20 lat mija od dnia gdy świat dosłownie się zatrzymał. 11 września 2001 roku doszło do wydarzeń, które wstrząsnęły naszym pojmowaniem kwestii bezpieczeństwa i współczesnych konfliktów. Tego dnia według nielicznych zakończyła się pewna epoka i rozpoczęły nowe czasy. 11 września 2001 roku, dzień zamachów terrorystycznych na WTC. Rekonstrukcji wydarzeń, które doprowadziły do tej tragedii podjął się Mitcheel Zuckoff w swej najnowszej książce.
„11 września. Dzień, w którym zatrzymał się świat” to książka wydana nakładem Wydawnictwa Poznańskiego. Została wydana w miękkiej, choć solidnej okładce, w przepięknej szacie graficznej. Wydrukowano ją na papierze dobrej jakości, który swoją drogą jest bardzo miły w dotyku. Sprawia to, że fizyczny kontakt z książką robi się po prostu przyjemniejszy. A już jest niezwykle przyjemny dzięki treści.
Na początek koniecznie musimy wspomnieć o dobrym i lekkim w lekturze tłumaczeniu Adriana Stachowskiego i Pauliny Surmiak, które – naszym zdaniem – przydaje książce blasku. Bo bez wątpienia tajemnica wysokiej jakości „11 września” kryje się w narracji, stworzonej przez amerykańskiego dziennikarza i wykładowcy. A trzeba wprost zaznaczyć, że Zuckoff genialnie oddał atmosferę samego dnia, w którym „zatrzymała się ziemia” i opisał wydarzenia, które do niego doprowadziły oraz rozgrywały się w samym dniu 0.
Autor w treści zgromadził niebywałą ilość szczegółów i opisał dzieje zamachu nie przez pryzmat wielkiej polityki i wojskowości, ale ukazując jego ludzką twarz. I tak czytelnik może znaleźć w książce historię opisaną z perspektywy zwykłych ludzi, którzy mimo woli stali się głównymi aktorami w rozgrywanym dramacie. Są to załogi samolotów, pasażerowie, a w ostatnich aktach opowieści także ratownicy i strażacy oraz przypadkowe ofiary upadku wież World Trade Center.
Chyba jednym z najciekawszych elementów opowieści są elementy, kiedy autor opisuje zaniedbania, jakie doprowadziły lub umożliwiły przeprowadzenie terrorystom zamachu. Przy tym robi on to w sposób, który sprawia, iż czytelnik wręcz pochłania kolejne strony.
„11 września” jest książką niezwykle trudną. Co prawda nie ukazuje takiej grozy sytuacji, jaka rzeczywiście zaistniała tamtego pamiętnego wtorku, jednak w niezwykle mocnych i sugestywnych słowach oddaje obraz tego, co większość z nas oglądała na własne oczy. A my oglądaliśmy! I w czasie lektury powróciły wszystkie wspomnienia i emocje, które wytworzyły się w nas tamtego dnia. A ten czytelnik, który miał we wrześniu 2001 roku choćby kilka lat będzie reagował podobnie. Bo tak działa nasza pamięć. Drastyczne – a niewątpliwie taki był tamten wtorek 11 września – wspomnienia ryją się w naszej pamięci na trwałe i zostają tam już do śmierci. A ta książka budzi wszystko to wstrząsnęło nami wtedy i wstrząsa do dziś.
Zuckoff świetnie opisuje też skutki zamachu, które były bardziej niż przerażające.
W ogólnej ocenie książka jest bardzo dobra. Czyta się ją szybko i świetnie. Niestety w opinii jednego z nas (Dawid) ocenę recenzencką powinny obniżyć przypisy końcowe.
Wydawnictwo Poznańskie
Ocena recenzenta: 5,5/6
Angelika Siuta
Dawid Siuta