Tego dnia 1798 roku miała miejsce bitwa pod Civita Castellana
Bitwa pod Civita Castellana to starcie w trakcie wojen napoleońskich. 4 grudnia 1798 roku z Francją walczyły wojska II koalicji antyfrancuskiej.
Gdy Napoleon, który w latach 1796-1797 podbił dużą część Półwyspu Apenińskiego i stworzył tam tzw. republiki siostrzane (małe państwa zależne od Francji), w roku 1798 wyruszył do Egiptu i władzę wojskową we Włoszech przejęli często zmieniający się generałowie, którzy w zajęciu neutralnego dotychczas Państwa Kościelnego dopatrywali się szans na znaczne wzbogacenie się.
W lutym 1798r. na Kapitolu wywieszano już francuskie flagi i obwieszczano stworzenie nowej Republiki Rzymskiej. Faktem tym oburzony poczuł się dwór w Neapolu, który przewidywał, że bez zdecydowanej reakcji Królestwo może spotkać podobny los. Postanowiono działać, a okazję miało stanowić sformowanie się II Koalicji.
Siły króla Neapolu było bardzo liczne (100 000), jednak słabo wyszkolone, o czym świadczyć może fakt, że tylko jeden spośród generałów neapolitańskich brał udział w bitwie, a był nim…
…82 – letni markiz Arezzo.
Na głównodowodzącego wybrano więc przysłanego z Wiednia gen. Macka, który postanowił zająć Rzym jednocześnie okrążając zaledwie 26 000 siły francusko-włosko-polskie gen. Championneta. Kampania rozpoczęła się 23 listopada, gdy wojska Neapolu przekroczyły granicę zmierzając w kierunku Rzymu.
Francuzi nie chcieli jednak bronić słabo umocnionego Wiecznego Miasta i postanowili znaleźć dogodniejszą pozycję do stoczenia bitwy. Cały czas się wycofując, Francuzi nierzadko staczali zwycięskie potyczki z wrogiem, zadając mu duże straty. W końcu dotarli do wąwozów pod Civita Castellana i tu czekali na wroga.
Wybierając tą pozycję, zapewniali sobie możliwość jej obrony małymi siłami, gdyż wąwozy te bardzo się zwężały, o czym nie wiedział Mack. Dowodzący pod Civita Castellana francuski generał Joseph Macdonald (przyszły marszałek) zdawał sobie z tego sprawę i był pewny siebie.
Bitwa zaczęła się rankiem 4 grudnia zmasowanymi atakami Neapolitańczyków na wszystkie ugrupowania Francuzów. Były to jednak natarcia słabo wyszkolonych mas i zostały odparte. Na południu polski II baon Legionów kontratakiem rozłamał linię wroga, a w tą lukę wdarła się kawaleria sprzymierzonych, gnając wroga przez ponad 15 km.
Zagrożony był jednak środek ugrupowania Francuzów i wysłano tam gen. Kniaziewicza na czele mieszanych oddziałów sprzymierzonych. Ten, mając zaledwie 1 400 ludzi, głównie Polaków, pobił 5-krotnie silniejszego wroga, wziął wiele sztandarów i ponad 600 jeńców. Zapytany przez adiutanta gen. Macdonalda o to, czy nie potrzebuje posiłków, miał odpowiedzieć:
Nadto mam walecznych, połowę mogę posłać w posiłek samemu generałowi.
W kolejnych dniach grudnia na północy, po początkowych niepowodzeniach Francuzi odzyskali inicjatywę i wraz z Polakami w walce na bagnety rozbili wroga. 9 grudnia Macdonald zaatakował Calvi, które wkrótce skapitulowało. Po tych porażkach, szczególnie pod Civita Castellana, Mack zorientował się, że nie ma już szans na wygraną i wycofał się do Neapolu.
W ciągu 2 tygodni stracił ponad 2 000 zabitych i rannych, 12 000 wziętych do niewoli, 99 dział i liczne sztandary. Sprzymierzone wojska gen. Championneta utraciły jedynie 1 000 zabitych i rannych.
Wkrótce zaatakował on Macka i wtargnął na terytorium Królestwa Neapolu. Demoralizacja wśród żołnierzy króla Ferdynanda IV była tak wielka, że kolejne potężne twierdze poddawały się bez walki.
23 stycznia padł Neapol, a w niedługo później powstała Republika Partenopejska.