Batoh 1652- Wiedeń 1683 Marek Groszkowski
Od kompromitacji do wiktorii – taki podtytuł nosi najnowsza pozycja Marka Groszkowskiego, który na kartach swej pracy oferuje czytelnikowi szybką podróż przez epokę wielkich wojen, dzieje Rzeczpospolitej Obojga Narodów w II poł. XVII stulecia. Podtytuł ten znakomicie streszcza założenia tej właśnie książki.
Lata między rokiem 1652 a 1683 to, jak się zdaje, najburzliwsze czasy w polskiej historii. Zarazem jest to najbogatszy okres tychże dziejów, jeśli spojrzy się na nie z punktu widzenia badacza wojskowości staropolskiej. W swej książce Groszkowski dokonuje analizy właśnie tego ostatniego zagadnienia. Czyni to przez pryzmat kilku kampanii wojennych, które miały największy wpływ na ówczesną machinę wojenną. Co ciekawe, nie ogranicza się tylko do zmagań żołnierzy na polach bitewnych i właśnie to czyni tę pracę ciekawszą, ponadto pozwoliło to autorowi uniknąć pułapki stworzenia kolejnego zbioru skróconych monografii bitew epoki nowożytnej. Inną bardzo ważną zaletą pozycji jest nowatorskie spojrzenie na pewne tematy, które dotychczas traktowane było nieco po macoszemu, oraz dogłębne analizy, pomijanych często w historiografii faktów. Ciekawe są też, nieraz bardzo ryzykowne, ale niezwykle trafne porównania, które dotyczą wydarzeń znanych czytelnikowi.
Czymże byłaby jednak ta historia bez jej bohaterów – wodzów armii koronnej i litewskiej, niejednokrotnie swymi decyzjami pokazujących, jaka naprawdę była ich armia. Prawdą jest, że autor o nich wspomina, jednak według mnie, właśnie takie kadrowe podejście do omawianych zagadnień winno być bardziej rozbudowane.
Przysłowiową „łyżkę dziegciu” stanowią też skróty myślowe autora i niestety nieliczne, ale jednak występujące- błędy. Szczęście w nieszczęściu, nie są to rażące pomyłki merytoryczne. W pracy brak też aparatu badawczego. W tej materii broni się ona jednak posiadaniem zróżnicowanej bibliografii.
Batoh 1652- Wiedeń 1683 miał być w założeniu swoistą „wędrówką” po polach XVII-wiecznych bitew i „przypomnieniem chwały oręża polskiego”. Myślę, że te cele zostały zrealizowane. Książka ta ma szanse rozbudzić zainteresowanie historią u szerszego grona czytelników
Podsumowując, publikacja M. Groszkowskiego jest lekturą lekką, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Opisy i informacje, które zawiera są przeznaczone raczej dla szerokiego grona odbiorców; prawdopodobnie trafi w gusta pasjonatów wojskowości staropolskiej i może stać się podstawą do pogłębiania wiedzy o poruszanych tematach. Zawiera fundamentalne wiadomości, dlatego jest niezgorszą publikacją popularnonaukową. Niestety, w niektórych miejscach narracji znaczne uproszczenia mogą męczyć, a nawet odpychać czytelnika.
Ocena recenzenta: 4/6
A co konkretnie ma Pan na myśli poprzez stwierdzenie, że „kadrowe podejście winno być bardziej rozbudowane”? Szkoda też, że nie podał Pan przykładu jakiegoś popełnionego przeze mnie błędu. Nie sugeruje bynajmniej, żeby tych przykładów było jakoś bardzo dużo. Jeden by wystarczył. Pozwoliłoby mi to się do niego odnieść. Brak aparatu badawczego był spowodowany charakterem tej książki. Tym niemniej jednak bardzo dziękuję za rzeczową recenzję na jej temat :-).
I nie jest prawdą, ze to jest najnowsza pozycja. Później jeszcze wyszła moja druga książka, a wyszła ona znacznie przez tą recenzją.