Król, którego przodkowie ściągnęli na siebie gniew zakonu, i kobiety, które zapłaciły za to najwyższą cenę. W cieniu politycznych sojuszy, zaręczyn i koronacji nad żonami Ludwika Andegaweńskiego ciążyła klątwa templariuszy – niewidzialna, ale bezlitosna. Choroby, śmierć, poronienia i nieszczęśliwe wypadki tworzyły makabryczny łańcuch, jakby historia nie chciała pozwolić tej rodzinie na spokój. Czy to tylko zbieg okoliczności, czy echo ognia, w którym spłonął Jacques de Molay?
Ludwik Andegaweński był spokrewniony z królami Francji z dynastii Kapetyngów. Jednym z jego dalszych przodków był król Filip IV Piękny. Monarcha, który przyczynił się do upadku zakonu templariuszy. Skazał on na spalenie na stosie ostatniego wielkiego mistrza tego zakonu – Jacquesa de Molay. Gdy wielki mistrz płonął, przeklął nie tylko króla Francji i papieża Klemensa V, ale także królewskich potomków. Wśród nich był jego daleki krewny – Ludwik Andegaweński, który na Węgrzech był zwany Wielkim, a w Polsce Węgierskim. Miał on dwie żony. Obie zmarły młodo i w tragicznych okolicznościach. Czy przeszła na nie klątwa templariuszy?
Pierwszą żoną Ludwika Andegaweńskiego była córka cesarza Karola IV Luksemburskiego – Małgorzata Luksemburska. Zawarto je na mocy układu zawartego 1 marca 1338 roku między Luksemburgami a Andegawenami. W 1342 roku zmarł król Węgier Karol Robert Andegaweński, który zawierał umowę z Luksemburgami w imieniu syna. W związku z tym cesarz Karol IV Luksemburski domagał się ponownego potwierdzenia na piśmie ustaleń z 1338 roku. Ślub odbył się pomiędzy 29 września 1346 a 17 marca 1348 roku. Wcześniej papież Klemens VI udzielił parze wymaganej prawem kanonicznym dyspensy. Małżeństwo to było krótkie i bezdzietne. Królowa Małgorzata Luksemburska zmarła w 1349 roku w wyniku epidemii czarnej śmierci, czyli dżumy.
Drugą żoną Ludwika Andegaweńskiego była Elżbieta Kotromanić zwana Bośniaczką. Ich ślub odbył się w 1353 roku i przez pierwsze kilkanaście lat małżeństwa w ogóle nie mogli doczekać się potomstwa. Być może na początku małżeństwa Elżbieta Bośniaczka zaszła w ciążę, ale poroniła i dlatego później tak długo czekała na kolejne potomstwo. Ludwik Andegaweński tracił już nadzieję, że kiedykolwiek zostanie ojcem.
Dopiero w latach 70. XIV wieku, druga żona Ludwika Andegaweńskiego zaczęła rodzić dzieci. Pierwsza urodziła się Katarzyna Andegaweńska, druga Maria Andegaweńska, a trzecia, najmłodsza – Jadwiga Andegaweńska. Ludwik Andegaweński oczekiwał narodzin upragnionego syna, ale wkrótce znalazł sposób, by posadzić swoje córki na tronach. W 1374 roku wydał dla polskiej szlachty w Koszycach przywilej, w którym szedł ze szlachtą na ustępstwa, na przykład obniżające podatki i zakazujące obejmowania urzędów przez cudzoziemców. W zamian za to polska szlachta zgodziła się uznać prawa jednej z córek Ludwika Andegaweńskiego do polskiego tronu.
Klątwa zaczęła działać?
Początkowo kandydatką do polskiego tronu była Katarzyna Andegaweńska, która została zaręczona z synem króla Francji Karola V Mądrego – Ludwikiem Orleańskim. Ten mariaż miał zostać zawarty po to, żeby Andegawenowie mogli odzyskać tron w Neapolu, utracony po tragicznej śmierci Andrzeja Andegaweńskiego w 1345 roku. Niestety, Katarzyna Andegaweńska zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach w 1378 roku. W tym samym roku jej najmłodsza, 4-letnia siostra Jadwiga została zaręczona z Wilhelmem Habsburgiem, synem Leopolda III Habsburga i Viridis Visconti.
Ludwik Andegaweński zdecydował w obliczu śmierci swojej najstarszej córki, że teraz jego następczynią w Polsce zostanie Maria Andegaweńska, która była już zaręczona z synem Karola IV Luksemburskiego – Zygmuntem. Zdążył on już nawet odebrać hołdy od kilku polskich miast, kiedy nadeszła wiadomość o śmierci Ludwika Andegaweńskiego. Wtedy Elżbieta Bośniaczka, wdowa po Ludwiku Andegaweńskim zmieniła decyzję męża. To jej najmłodsza córka – Jadwiga Andegaweńska miała pojechać do Polski, a Maria została koronowana na króla Węgier.
Jak zauważył prof. Jerzy Wyrozumski, w XIV wieku Habsburgowie zajmowali o wiele słabszą pozycję, niż Luksemburgowie. W Polsce natomiast nie chciano, ani jednych, ani drugich. Łatwiej było jednak zerwać układ małżeński sponsalia de futuro z Habsburgami niż z Luksemburgami. Zdaniem prof. Wyrozumskiego, właśnie stąd decyzja o wysłaniu najmłodszej z córek Ludwika Andegaweńskiego i Elżbiety Bośniaczki, czyli Jadwigi Andegaweńskiej do Polski.
Zegar śmierci odlicza czas
Polacy musieli czekać aż dwa lata, by mieć nowego króla. Gdy wszystko wskazywało na to, że Andegawenowie utracą polską koronę na rzecz Piastów mazowieckich, a konkretnie Siemowita IV, Jadwiga Andegaweńska zawitała nad Wisłę. Stało się to na jesieni 1384 roku. Choć termin jej przyjazdu do Krakowa był wielokrotnie przekładany. Koronacja Jadwigi Andegaweńskiej na króla Polski odbyła się 16 października 1384 roku w Katedrze Wawelskiej.
Wkrótce należało wybrać jej nowego męża. Został nim Jagiełło, wielki książę litewski. Układ małżeński był wynikiem unii krewskiej zawartej w Krewie 14 sierpnia 1385 roku. Pół roku później – 18 lutego 1386 roku Jadwiga i Jagiełło zawarli małżeństwo. Teraz Andegawenka musiała wywiązać się z najtrudniejszego zadania! Musiała wydać na świat potomstwo.
Władysław II Jagiełło (od 4 marca 1386) król Polski iure uxoris, czyli z prawa żony prowadził życie koczownicze, lubił polować i rzadko przebywał na Wawelu. Jadwiga Andegaweńska była natomiast pełna obaw, co do potomstwa. Jej niepokój wzrósł, gdy dowiedziała się, że jej starsza siostra – Maria Andegaweńska – 17 maja 1395 roku uległa tragicznemu w skutkach wypadkowi. Spadła z konia i zginęła. Urodziła chłopca, który również nie przeżył katastrofy.
Najmłodsza córka Ludwika Andegaweńskiego wiedziała jednak jakie jest jej zadanie. Miała za wszelką cenę urodzić potomstwo i przedłużyć dynastię. Zaszła w końcu w ciążę w 1398 roku. Zasięgnęła porady astrologa, który stwierdził, że pierwsza żona Władysława II Jagiełły urodzi syna. Okazało się, że się pomylił. Jadwiga Andegaweńska urodziła córkę – Elżbietę Bonifację. Miało to miejsce 22 czerwca 1399 roku. Królewna przeżyła tylko 3 tygodnie. Zmarła 13 lipca 1399 roku, a jej matka cztery dni później. Poród był ciężki i zakończył się tragicznie, ponieważ zgodnie z ustaleniami dziewiętnastowiecznych badaczy, którzy otworzyli sarkofag św. Jadwigi Andegaweńskiej, królowa miała zbyt wąską miednicę, która praktycznie uniemożliwiała jej sprawny poród bez powikłań.
Tragiczne losy Elżbiety Bośniaczki
Po śmierci Ludwika Andegaweńskiego królem Węgier została jego środkowa córka – Maria Andegaweńska. Nie osiągnęła ona jednak tzw. wieku sprawnego, który w średniowieczu wynosił dla kobiet 12 lat i w jej imieniu regencję sprawowała jej matka – Elżbieta Bośniaczka. Wkrótce o tron węgierski zaczął ubiegać się Karol III z Durazzo, który doprowadził do detronizacji Elżbiety i jej córki Marii. Było to dla Elżbiety upokarzające i z zemsty kazała zamordować Karola. Wywołało to bunt. Wkrótce królowe Elżbieta i Maria zdecydowały się go stłumić, ale wtedy dostały się do niewoli, na rozkaz mściwej wdowy po Karolu – Małgorzaty z Durazzo. Siostra i matka Jadwigi Andegaweńskiej zostały osadzone w nowigradzkim zamku nad Adriatykiem. W styczniu 1387 roku Elżbieta Bośniaczka została uduszona własnym warkoczem, na oczach bezradnej córki. Ciało Elżbiety wywieszono w zamkowym oknie. Wkrótce taki sam los miał spotkać Marię Andegaweńską, ale uratował ją jej mąż – Zygmunt Luksemburski, który od 1387 roku objął węgierski tron. Jak wspomniałem wyżej, Maria i tak zginęła – 8 lat później!
W taki oto sposób wymarła węgierska linia Andegawenów. Czy był to niefortunny zbieg okoliczności, czy działanie klątwy templariuszy? To pozostanie zagadką historii.
Bibliografia:
- Sroka Staniław A., Genealogia Andegawenów węgierskich, Kraków 2015.
- Wyrozumski J., Królowa Jadwiga. Między epoką piastowską i jagiellońską, Kraków 2006.