Tego dnia 1476 roku zginął w zamachu Galeazzo Maria Sforza – dziadek królowej Bony Sforzy od strony ojca. Był rozpustnym bezwzględnikiem
Galeazzo Maria Sforza, książę Mediolanu i dziadek polskiej królowej Bony, zapisał się w historii nie tylko jako nieudolny władca, ale przede wszystkim jako postać brutalna i kontrowersyjna. Jego życie pełne było okrucieństw, licznych skandali seksualnych i despotycznych rządów.
W pogardliwy sposób traktował nawet swoją żonę, Bonę Sabaudzką, którą obrażał, zarzucając jej nadwagę jako powód braku pożycia małżeńskiego. Jakim człowiekiem był naprawdę i co sprawiło, że zakończył życie tragicznie w 2. dzień Świąt Bożego Narodzenia? Poznaj historię tego niewyżytego seksualnie księcia.
Jaki ojciec, taki syn?
Galeazzo Maria Sforza odziedziczył w 1466 roku władzę po swoim ojcu – Franciszku Sforzy. Nawiasem mówiąc, pradziadek Bony Sforzy od strony ojca również był rozpustnikiem. Miał aż 35. dzieci, z czego tylko dziesięcioro pochodziło z prawego łoża.
Po śmierci ojca, Galeazzo Maria Sforza nie garnął się do rządzenia. Nie potrafił pohamować swojego dużego popędu seksualnego. Utrzymywał kontakty seksualne z licznymi kobietami. Potrafił nawet wtargnąć do zakonu, gdzie terroryzował i gwałcił mniszki.
Nieudane małżeństwo, które skończyło się tragedią!
Z żoną, księżną Boną Sabaudzką, już dawno nie utrzymywał kontaktów seksualnych. Twierdził, że stała się gruba i to ona popchnęła go do zaspokajania żądz w ten sposób. Para sypiała osobno. Oczywiście przez taki styl życia Galeazzo Maria Sforza miał wielu wrogów.
Postanowiono dokonać zamachu na księcia. Wiedziano, że ma on wziąć udział we mszy ku czci św. Szczepana (26 grudnia 1476). Gdy książę szedł w stronę ołtarza, nagle pojawiło się obok niego dwóch mężczyzn, którzy byli ubrani w biało-czerwone szaty.
Jeden z nich podszedł bliżej dziadka Bony Sforzy. Książę machnął na niego ręką, co miało oznaczać, że ma się oddalić. Okazało się, że mężczyzna miał nóż, którym ugodził Galeazza Marię w podbrzusze. Wówczas próbowano odepchnąć napastnika, ale ten ugodził księcia w pierś.
Po tym dziadek królowej Bony wyszeptał, że jest martwy. Dla pewności do ataku dołączyło się dwóch napastników, którzy zadali księciu jeszcze kilkanaście ciosów. Wtedy teść Izabeli Aragońskiej już umarł.
Wyrok na mordercach Galeazzo Marii Sforzy
Morderców próbowano schwytać. Udało się złapać tylko dwóch z nich, jeden zaplątał się w obszerne suknie siedzących nieopodal kobiet. Poderżnięto mu gardło. Drugiego mordercę księcia zabili strażnicy. Trzeciemu oprawcy udało się wmieszać w uciekający w popłochu tłum. Tak zginął dziadek jednej z najpopularniejszych polskich królowych – Bony Sforzy d’Aragony.
A co stało się z trzecim napastnikiem, który brał udział w zamachu na dziadka królowej Bony Sforzy – Galeazza Marię Sforzę? Okazało się, że mordercę księcia ukrywał ksiądz.
Trzecim napastnikiem był Girolamo Olgiati. Miał 23 lata. Gdy jego ojciec dowiedział się o tym, co zrobił jego syn, odmówił mu pomocy. Jego matka znalazła schronienie dla syna u pewnego zaprzyjaźnionego księdza. Dwaj służący, którzy stanęli w obronie Girolama zostali schwytani, torturowani i poćwiartowani.
Olgiati zeznał, że wraz z kompanami chcieli uwolnić kraj od tyrana.
Szybka śmierć Galeazza Marii Sforzy sprawiła, że nie zdążył się on wyspowiadać i uzyskać rozgrzeszenia, a grzechów miał dużo. Wdowa po Galeazzo Marii Sforzy – księżna Bona Sabaudzka pisała w tej sprawie do papieża Sykstusa IV, aby ten darował mu wszystkie grzechy i udzielił rozgrzeszenia.
Bona Sabaudzka przyrzekła papieżowi, że będzie się modliła za duszę zmarłego tragicznie męża, dopóki jego dusza z czyśćca nie powędruje do nieba. Księżna ufundowała kilka klasztorów i szpitali, a także przekazała darowizny na młode i biedne kobiety. Wobec takiej postawy wdowy po Galeazzy Marii Sforzy, papież Sykstus IV nie pozostał bierny i udzielił rozgrzeszenia zmarłemu.
Co ciekawe, księżna-wdowa Bona Sabaudzka nie była jedyną, która martwiła się o duszę Galeazza Marii Sforzy. Robiły to także jego kochanki. Jedną z nich była Lucia Marliani, która w chwili śmierci księcia była w ciąży i nosiła pod sercem jego dziecko, a więc przyrodnie rodzeństwo ojca królowej Bony Sforzy d’Aragony.
Jak zatem widać, babka polskiej królowej Bony Sforzy d’Aragony była bardzo wyrozumiałą kobietą. Mimo wielu krzywd, jakie wyrządził jej mąż za życia, po jego śmierci wstawiła się u papieża, aby ten utorował mu drogę do raju.
Jej wnuczka, Bona Sforza d’Aragona, również okazała się być wyrozumiała dla swojego męża. Przygarnęła na swój polski dwór Beatę Kościelecką, która była córką Katarzyny Telniczanki, (byłej kochanki Zygmunta Starego) i jej męża, Andrzeja Kościeleckiego.
Sytuacja po śmierci Galeazzo Marii Sforzy
Po tragicznej śmierci Galeazzo Marii Sforzy – ojca Giana Galeazzo Sforzy, władzę w Mediolanie chciał przejąć brat Galeazza Marii – Ludwik Sforza il Moro. Na przeszkodzie do osiągnięcia tego celu stał mu bratanek. O ile Gian Galeazzo Sforza z natury nie był skory do podejmowania decyzji godnych władcy, to miał żonę – Izabelę Aragońską, która podchodziła do tego z pełną stanowczością.
Ludwik Sforza il Moro robił wszystko, by rozdzielić bratanka z jego żoną. W tym celu podsyłał młodemu następcy tronu młodzieńców, z którymi Gian Galeazzo Sforza utrzymywał kontakty seksualne. Nie miał przez to czasu dla żony, z którą małżeństwo skonsumował dopiero po ponad roku zwłoki. W dodatku, ku niezadowoleniu stryja, urodził mu się syn – Francesco. Później rodziły się kolejne dzieci. 2 lutego 1494 roku urodziła się księżniczka Bona Sforza d’Aragona.
Po trupach do celu!
Okazało się, że stryj-tyran wraz z żoną Beatrice d’Este dodawali Gianowi Galeazzowi Sforzy w małych ilościach do jedzenia truciznę. Tak, żeby od razu nie umarł, ale żeby stopniowo go wykańczać. W końcu 21 października 1494 roku książę zmarł.
Izabela Aragońska bardzo przeżyła śmierć męża. Nie ustawała jednak w staraniach, by odzyskać Mediolan dla swojego syna Francesca. Ludwik Sforza il Moro wygnał Izabelę z Mediolanu.
Wtedy do akcji wkroczył Maksymilian I Habsburg, którego drugą żoną została Bianca Maria Sforza – siostra zmarłego Giana Galeazza. Bianca Maria Sforza usiłowała pomóc szwagierce w odzyskaniu Mediolanu.
Wkrótce na Mediolan najechali Francuzi króla Karola VIII Walezjusza. Izabela zwęszyła okazję do odzyskania tronu dla syna, jednak to się nie udało. Oblężenie Mediolanu kontynuował następca Karola VIII – Ludwik XII Walezjusz. Ludwik Sforza musiał opuści Mediolan. Potem jednak do niego wrócił, bo myślał, że Francuzi się wycofują. Był to jednak pozorny odwrót. Wkrótce Francuzi wrócili, a il Moro stał się ich więźniem. Zmarł we francuskiej niewoli w Loches.
Izabeli Aragońskiej, nawet z pomocą szwagierki, nie udało się odzyskać schedy po mężu. Batalię, później z Habsburgami, będącymi stroną w tzw. wojnach włoskich, prowadziła jej córka – Bona Sforza. Także bezskutecznie.
Bibliografia:
- Perria Antonio, Okrutni Sforzowie, przekł. A. Wasilewska, Warszawa 1985.
- Simonetta Marcello, Tajemnica Montefeltra. Intrygi dworskie od spisku Pazzich do powstania Kaplicy Sykstyńskiej, przekł. A. Bruś, Poznań 2020.