Kilka miesięcy temu, obchodziliśmy 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Wraz z odzyskaniem niepodległości młode państwo polskie, musiało uporać się z wieloma problemami, począwszy od walki o granice, po stworzenie nowego sytemu prawnego, co z kolei wiązało się z utworzeniem formacji, która miała strzec porządku publicznego na ziemiach polskich. Efektem tych działań było powołanie do życia, ustawą z dnia 24 lipca 1919 roku, Policji Państwowej[1].
Na pamiątkę tego wydarzenia, data 24 lipca jest do dzisiaj uznawana za święto Policji. Jednak biorąc pod uwagę tamtejsze wydarzenia, myśl stworzenia jednolitej i ogólnopaństwowej służby policyjnej, była czymś więcej, niż kolejnym aktem prawnym. Jeszcze przed wcieleniem wspomnianej wyżej ustawy, na ziemiach polskich istniało kilka różnych organizacji strzegących porządku publicznego, jak chociażby te powołane przez dekrety z dnia 5 grudnia 1918 roku, czy 9 stycznia 1919 roku. [2] Według wspomnianego wyżej aktu normatywnego Policja Państwowa miała być państwową organizacją służby bezpieczeństwa a jednocześnie organem wykonawczym władz państwowych.[3] Była zorganizowana i wyszkolona na wzór wojskowy i podobnie jak dzisiaj, podlegała Ministrowi Spraw Wewnętrznych. Sama struktura nowo utworzonej organizacji była dostosowana do podziału administracyjnego kraju, przy czym jednostkami nadrzędnymi były komendy okręgowe. Niżej w hierarchii znajdowały się komendy powiatowe, komisariaty i posterunki gminne, nad którymi miał czuwać Komendant Główny – wybrano nim Władysława Henszela, stojącego wcześniej na czele Policji Komunalnej i Milicji Ludowej.[4]
Art. 26 ustawy, określał iż warunkiem przyjęcia do Policji było:
- posiadanie obywatelstwa polskiego,
- nieskazitelna przeszłość,
- wiek od 29 do 45 lat,
- zdrowa i silna budowa ciała, wraz z odpowiednim wzrostem,
- znajomość języka polskiego w piśmie i słowie, wraz z umiejętnością liczenia.[5]

Chociaż sama ustawa nie precyzowała płci kandydatów do Policji, ustawodawca w zdecydowanej większości miał na myśli mężczyzn. Dopiero pod wpływem Ligi Narodów, władze polskie zdecydowały się przyjąć do tej formacji również kobiety, przy czym pierwsze kobiety zostały przyjęte dopiero w 1925 roku. To z kolei okazało się dobrym posunięciem, gdyż jak pokazały statystyki, kobiety okazały się zdecydowanie lepsze w zwalczaniu takich przestępstw jak: handel ludźmi, stręczycielstwo, sutenerstwo, czy przestępczość nieletnich. Policji kobiecej zlecano często również dochodzenia dotyczące przestępstw przeciwko rodzinie, co zaowocowało tym, iż w 1939 roku w Polsce służyło już 170 funkcjonariuszek. Elementem, który jednak wzbudzał duże kontrowersje, było samo umundurowanie policjantów, gdyż to w dużym stopniu przypominało umundurowanie carskich żandarmów, co spotykało się z niechęcią wielu mieszkańców byłego Królestwa. [6] Nowe umundurowanie zatwierdzone wspólnym rozporządzeniem ministra spraw wewnętrznych i sprawach wojskowych z 2 marca 1920 roku, nie było jednak od razu jednolite, gdyż uszycie 30 tysięcy sztuk, wymagało czasu i odpowiedniego nakładu finansowego. Nie dziwi zatem fakt, że jeszcze w 1922 roku zdarzały się przypadki pełnienia służby w cywilnych kurtkach, czy mundurach wojskowych. Obowiązywała tylko jedna zasada – zakaz łączenia umundurowania z ubiorem cywilnym.[7] Zgodnie z oficjalnymi wytycznymi na mundur policjanta składały się: czapka okrągła z długim okutym daszkiem, kurtka typu wojskowego zapinana pod szyję z chabrowymi patkami na kołnierzu oraz oznaczeniami szarż policyjnych i naszywkami, buty oficerki, płaszcz sukienny, pas skórzany.[8]
Interesującą kwestią, było samo finansowanie nowo utworzonej formacji, gdyż według ówczesnego prawa organy samorządowe zwracały ¼ kosztów utrzymania policji, na poczet państwa, dodatkowo poszczególne gminy musiały zapewnić policji lokale na jej potrzeby. Inne organy państwowe komunikowały się z policją za pośrednictwem komisarzy lub przedstawicieli władzy administracyjnej w miastach. Poszczególne posterunki czy komisariaty były tworzone na wniosek wojewody, co było z kolei zatwierdzane przez Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z danym Komendantem Głównym Policji. Niestety takie funkcjonowanie policji, bardzo szybko zaczęło być krytykowane przez poszczególnych polityków i samych funkcjonariuszy, gdyż obawiano się zbyt dużej decentralizacji policji, co w późniejszym czasie zaowocowało wprowadzeniem rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 6 marca 1928 roku, które zdecydowanie scentralizowało tę instytucję, uzależniając ją od organów centralnych państwa, co zostało niechlubnie wykorzystane przez władze państwa, chociażby przy okazji wyborów z lat 1928, czy 1930.[9]
Inną ciekawą kwestią dotyczącą nowo powstałej instytucji, była struktura społeczna i atrakcyjność zawodu policjanta. Według oficjalnego spisu ludności z 1923 roku, większość tzw. wyższych funkcjonariuszy zajmowała się wcześniej pracą w urzędach czy organizacjach wojskowych takich jak Legiony Polskie, czy Polska Organizacja Wojskowa. Inaczej wyglądała sytuacja wśród kandydatów do służby w Policji. Większość z nich zajmowała się wcześniej rzemiosłem, rolnictwem, pracą w administracji, dlatego też po wybuchu II wojny światowej, duża część policjantów została wymordowana. Uznano, że mogą stanowić zagrożenie dla nowej władzy, co tylko świadczyło o ich patriotyzmie i oddaniu.

Fot. Wikimedia Commons
Co więcej, pomimo tego, iż II Rzeczpospolita była państwem wielonarodowym i wielowyznaniowym, aż 95 % funkcjonariuszy stanowiły osoby polskiego pochodzenia o wyznaniu rzymskokatolickim. Inną kwestią jest samo wyszkolenie policjantów, ponieważ możemy tu spotkać różne skrajności. Zdarzało się, iż jeden policjant był po studiach, by drugi będąc rangę niżej, nie posiadał nawet matury. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, iż szkolnictwo w Polsce było dopiero tworzone, a duża część polskiego społeczeństwa nie potrafiła nawet pisać i czytać, dlatego na wykształcenie odpowiedniej kadry, potrzebny był czas.[10] By jednak przyśpieszyć rozwój szkolnictwa policyjnego, wprowadzano tak zwane „lekcje wyrównawcze” prowadzone na komisariatach i posterunkach, gdzie raz w tygodniu dowódca jednostki zamieniał się w nauczyciela, szkoląc swoich policjantów. Ze względu na ograniczony dostęp do fachowej literatury, pomocnym środkiem szkoleniowym była branżowa prasa, pośród której możemy wymienić: tygodnik „Na Posterunku”, czy dwumiesięcznik „Przegląd Policyjny”. Jednakże pierwszym wielkim krokiem w reformie wyszkolenia policyjnego było utworzenie w 1927 roku kursu dla blisko 100 instruktorów, w zakresie prawa, służby śledczej, medycyny sądowej, psychologii, etyki etc., którzy po ukończeniu kursu zostali rozlokowani w szkołach policji w Warszawie, Żyrardowie, Piaskach koło Sosnowca i Mostach Wielkich, przy czym szkoła w Warszawie jako jedyna szkoliła przyszłych oficerów. Podobnie było z tężyzną fizyczną wśród policjantów. W początkowym okresie nie przykładano zbyt dużej wagi do sprawności fizycznej, skupiając się bardziej na pozyskaniu rekruta i umiejętności posługiwania się bronią palną. Jednak wraz z upływem czasu sport stał się jednym z filarów wyszkolenia polskiego policjanta, co zaowocowało utworzeniem wszelkiego rodzaju klubów sportowych. Problemem było również samo uzbrojenie policjantów. Ze względu na brak sprecyzowanych norm, jak również deficyt budżetowy, okazało się, że jeszcze w 1926 roku, policja dysponowała aż 24 typami karabinów pochodzenia niemieckiego, austriackiego, rosyjskiego, czy francuskiego, a źródłem ich pozyskania była wcześniejsza walka z dawnym okupantem. Niestety tak duża różnorodność, wpływała z kolei na możliwość pozyskania odpowiedniej amunicji, czy konserwacji samej broni. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero na przełomie 1926-1927 roku, kiedy zdecydowano się na rosyjski karabin mossin wz. 91 i 7 strzałowy automatyczny rewolwer nagant. Ich produkcją miała się zająć Fabryka Broni w Radomiu, produkując 30 tysięcy sztuk broni i 3 miliony sztuk amunicji, co miało potrwać kilka lat. Kolejna reforma uzbrojenia miała miejsce dopiero w 1933 roku, kiedy przekazano policji karabiny mannlicher wz. 95 produkcji austriackiej, co w przyszłości, a konkretniej w 1935 roku, przyczyniło się do usunięcia z policyjnego uzbrojenia szabel, zastąpionych bagnetami. Przedwojenna policja, posiadała również na stanie uzbrojenia karabiny maszynowe, co wynikało z faktu, iż w latach 20. oddziały polskiej policji zajmowały się również ochroną granicy wschodniej, aż do 1924 roku, kiedy to utworzono Korpus Ochrony Pogranicza.[11] 100 lat temu, jak również dzisiaj, praca policjanta wiąże się z różnymi zagrożeniami. Polskie władze, świetnie zdawały sobie z tego sprawę, więc by zachęcić ludzi do pracy w policji, kandydatom oferowano szeroki system opieki socjalnej, w postaci dodatku sejmowego, którego wielkość była uzależniona od ilości członków rodziny policjanta. Wspomniane wyżej różnice w wykształceniu, jak również ilość członków rodziny, wpływała z kolei na bardzo duże zróżnicowanie w wynagrodzeniu, przeciętnego funkcjonariusza. Dla przykładu, Komendant Główny Policji w 1939 roku, otrzymywał pensje w wysokości ok. 1135 zł, a starszy posterunkowy pensje w wysokości około 214 zł, przy czym kilogram cukru w tamtym czasie kosztował ok. 9 zł , a ziemniaki ok. 3 zł, co i tak stanowiło niezłą pensje. Dodatkowo na policjanta nakładano szereg różnych ograniczeń. Jednym z takich, była konieczność posiadania zgody przełożonego na poślubienie wybranki swojego serca. Wynikało to dwóch kwestii. Z jednej strony oceniano pochodzenie i moralność potencjalnej małżonki, z drugiej dbano o zdolność do poświęceń, co było związane z częstymi wyjazdami związanymi ze służbą.[12]

Fot. Wikimedia Commons
Podobnie jak każdy organ odpowiedzialny za utrzymanie porządku i bezpieczeństwa, zadaniem policji w głównej mierze było zapobieganie naruszeniom prawa, czyli tak zwana służba prewencyjna, jak również funkcja represyjna polegająca na podjęciu działań mających na celu wykrycie sprawców już popełnionego przestępstwa, oraz ich ujęcia w celu zastosowania wobec nich represji w postaci pozbawienia wolności, czy ukarania grzywną. Oprócz wyżej wymienionych, policja okresu międzywojennego pełniła funkcje procesowe, przez co rozumiemy poszukiwanie, ujawnianie i utrwalanie dowodów, czy inne niezbędne czynności potrzebne do przeprowadzenia prawidłowego przebiegu procesu sądowego. To z kolei powodowało uzależnienie interesujących nas funkcjonariuszy od trzech kategorii podmiotów, w zależności od rodzaju sprawy. Pierwszym podmiotem byli zwierzchnicy policyjni, którzy odpowiadali za organizacje, wyszkolenie i zaopatrzenie policjantów. Drugim podmiotem w zakresie utrzymywania bezpieczeństwa i porządku były organy administracji ogólnej (np. wojewoda, starosta). Ostatnim z kolei podmiotem w zakresie czynności procesowych byli sędziowie i prokuratorzy. Podsumowując, podstawowe obowiązki ówczesnego policjanta można było zdefiniować jako wierność wobec Rzeczypospolitej, wykonywanie poleceń przełożonych, poszanowanie prawa, gorliwość, sumienność i bezstronność w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. [13] Sytuacja zmieniła się po 1926 roku, kiedy mieliśmy do czynienia z zamachem majowym, gdzie głównym celem państwa i samego Józefa Piłsudskiego, było zwiększenie autorytetu aparatu władzy, co z kolei wiązało się z przyznaniem większych praw samym funkcjonariuszom i większego upolitycznienia formacji, czego efektem była wymiana w 1927 roku, aż 13 z 17 komendantów wojewódzkich. Zwiększenie praw wynikało przede wszystkim z dużego zapotrzebowania na „usługi” policyjne, gdyż brała ona udział w zwalczaniu licznych akcji organizowanych przez ukraińskich nacjonalistów, chłopów czy komunistów. Co prawda w teoretycznym założeniu policja nadal pozostawała bezstronnym organem kontrolującym porządek i bezpieczeństwo w państwie, trzeba jednak pamiętać, iż zgodnie z prawem była ona zobowiązana do wykonywania zadań administracji publicznej, co niejako rzutowało na działalność tego organu.[14] Pomimo licznych trudności, warto jednak zaznaczyć, iż w okresie od 1918 roku do 1939 roku, polska policja nie dysponując żadnymi tradycjami, posiadając ograniczony budżet, zdołała na przestrzeni lat wypracować spory autorytet, będąc jak na owe czasy prężnie działającą instytucją dbającą o bezpieczeństwo polskich obywateli. Niestety dalszy rozwój omawianego organu został zablokowany przez wydarzenia mające miejsce po 1 września 1939 roku, kiedy to wybuchła II wojna światowa. Po wybuchu wojny Policja Państwowa miała podlegać Komendzie Głównej, na obszarze nie objętym stanem wojennym, będąc jednocześnie w dyspozycji ministra spraw wewnętrznych i ministra spraw wojskowych. Reszta miała podlegać bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi, którym był Edward Rydz-Śmigły. W początkowym okresie działań wojennych większość funkcjonariuszy pozostawała w miejscu pełnienia służby, dopiero później część oddziałów zaczęto kierować na wschód gdzie miała być organizowana dalsza obrona kraju. Niestety, na skutek ataku Armii Czerwonej na wschodnie granice naszego państwa, plan obrony na wschodzie legł w gruzach. Co więcej na skutek decyzji Naczelnego Wodza, która zakazała walki z oddziałami rosyjskimi, wielu policjantów stało się pierwszymi ofiarami wojsk sowieckich, trafiając do obozów w Ostaszkowie, Kozielsku, czy Starobielsku, by później na mocy decyzji ludowego komisarza spraw wewnętrznych z 5 marca 1940 roku, zostać brutalnie zamordowanymi i pochowanymi w grupowych pochówkach w Miednoje i Katyniu. Inaczej wyglądała sytuacja na terenach okupowanych przez państwo niemieckie, gdzie część funkcjonariuszy została internowana, część zbiegła na zachód walcząc po stronie aliantów, a część została zmuszona do pracy w tak zwanej „Granatowej Policji” , utworzonej na terenie Generalnego Gubernatorstwa, stając się jednym z symboli okupowanej Polski. Czy słusznie? Na to pytanie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi.[15]
Mgr Mateusz Baran
Bibliografia:
Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r., o policji państwowej Dz. Pr.P.P. 1919 nr 61 poz 363
Misiuk A., Instytucje Policyjne w II Rzeczypospolitej [w:] Przegląd Policyjny Nr 1-2/1999, Szczytno 1999
Paciorkowski J., Policja Państwowa [w:]„Policja 997” lipiec 2014.
Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r., [w:] Wybrane zagadnienia historii Policji, Legionowo 2013
Czapska J., Wójcikiewicz J. Policja w społeczeństwie obywatelskim, Kraków 1999
Paciorkowski J. Za mundurem… [w:]„Policja 997” lipiec 2014.
Mączyński M., Policja państwowa II Rzeczypospolitej. Organizacyjno prawne podstawy funkcjonowania, Kraków 1997
Małecki Z., Instytucje policyjne na ziemiach polskich od 1919 do 1990 r
Litwiński R., Korpus Policji II Rzeczpospolitej. Służba i życie prywatne, Lublin 2007
Paciorkowski J. Broń dla policjanta [w:]„Policja 997” lipiec 2014
Misiuk A., Historia Policji, Szczytno 1997
Przypisy:
[1]Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r., o policji państwowej Dz. Pr.P.P. 1919 nr 61 poz 363
[2]Wspomniane wyżej dekrety to: dekret o Milicji Ludowej Polskiej Partii Socjalistycznej i dekret organizacji Policji Komunalnej
[3]A. Misiuk, Instytucje Policyjne w II Rzeczypospolitej [w:] Przegląd Policyjny Nr 1-2/1999, Szczytno 1999, s. 41
[4]J. Paciorkowski Policja Państwowa [w:]„Policja 997” lipiec 2014., s. 3
[5]Ustawa z dnia 24 lipca 1919 r., [w:] Wybrane zagadnienia historii Policji, Legionowo 2013, s. 18
[6]J. Czapska, J. Wójcikiewicz, Policja w społeczeństwie obywatelskim, Kraków 1999, s. 37
[7]J. Paciorkowski Za mundurem… [w:]„Policja 997” lipiec 2014., s. 16-17
[8]M. Mączyński, Policja państwowa II Rzeczypospolitej. Organizacyjno prawne podstawy funkcjonowania, Kraków 1997, s 183
[9]Z. Małecki, Instytucje policyjne na ziemiach polskich od 1919 do 1990 r., s. 4-5
[10]R. Litwiński, Korpus Policji II Rzeczpospolitej. Służba i życie prywatne, Lublin 2007, s. 46-55
[11]J. Paciorkowski Broń dla policjanta [w:]„Policja 997” lipiec 2014., s. 14-15
[12]R. Litwiński, Korpus Policji II Rzeczpospolitej. Służba i życie prywatne, Lublin 2007, s. 56-65
[13]M. Mączyński, Policja…, dz. cyt., s. 45, 94
[14]Tamże s. 72-74, 188
[15]A. Misiuk, Historia Policji, Szczytno 1997, s. 26-66