Na własne oczy oglądał jak nacjonalizm przeżera społeczeństwa europejskie. To właśnie w latach jego życia chorobliwy nacjonalizm i źle pojęty patriotyzm eksplodowały na Starym Kontynencie, gdzie rywalizował ze skrajnym kosmopolityzmem. I choć on sam dorastał i funkcjonował w takim społeczeństwie nie dał mu się skazić tą mentalnością. Pod tym względem pozostał nieugięty. I o nacjonalizmie miał bardzo wyraźne zdanie.
Alberta Einsteina nikomu przedstawiać nie trzeba. Fizyk, naukowiec, geniusz, ale tez ekscentryk. Jego nazwisko do dziś jest właściwie synonimem omnibusa, a już na pewno bywa używane częściej niż to drugie, pochodzące z łaciny słowo.
To normalne, iż w swoich czasach wygłaszał rozmaite sądy i opinie w kwestiach naukowych, które w większości przetrwały do dziś. I to nikogo nie dziwi. Zaskakujące mogą być za to opinie naukowca w zupełnie nienaukowych kwestiach. A ich także było sporo.
Po wybuchu I wojny światowej ówczesna prasa bardzo często za punkt honory brała sobie poznanie i podzielenie się z czytelnikami opinią Alberta Einsteina w kwestiach politycznych czy światopoglądowych. Sam też bardzo dużo pisał na te tematy. Między innymi bardzo często fizyk był pytany i wypowiadał się na temat patriotyzmu i nacjonalizmu. Szczególnie w tej ostatniej kwestii jego sądu są niezwykle ciekawe i warte odnotowania.
W artykułach, które publikował on w prasie i z przemówień, które wygłaszał na oficjalnych uroczystościach przebijał jego skrajny pacyfizm. Często wypowiadał się gwałtownie przeciwko – jak sam to określał – „fanatycznemu nacjonalizmowi”. Określał go też, jako „odrę rasy ludzkiej” oraz „chorobę wieku dziecięcego ludzkości”. Uważał go za największe zło i nowotwór, jaki toczył społeczeństwa europejskie na początku XX wieku. Za bezsensowną postawę uważał też patriotyzm.
Najlepszą ilustracją jego sądów w tych kwestiach jest fragment artykułu, który napisał w 1915 roku:
Państwo, do którego należę jako obywatel, nie odgrywa w moim życiu żadnej roli; postrzegam przynależność do mojego państwa jako kwestię interesów, podobnie jak swój stosunek do ubezpieczenia na życie
Krótko, zwięźle i na temat!
Prócz tego, że Einstein głosił takie teorie i przekonania on też według nich żył. Czego dowiodły jego czyny w kolejnych latach tak brutalnej historii XX wieku.
Dlaczego o tym mówimy?
Czy z tego aspektu i fragmentu historii można wyciągnąć naukę?
Z całą pewnością tak.
I może nie tylko teorii względności warto nauczyć się od Alberta Einsteina!
Dawid Siuta
Pompowanie pajaca.
Naprawdę napisaliście „nacjonaliźmie”? Przez „ź”?