Dawno nie mieliście okazji przeczytać niczego co wyszło spod moich palców. Dziś się to zmienia. Format, który duża część z Was polubiła, wraca po wakacjach, a generalnie dłuższej przerwie. I na początek chcę wziąć na warsztat temat, który akurat w tym okresie jest ważny. I to bardzo. A przy okazji chciałbym Wam opowiedzieć, na jaki idealny komentarz do tego tematu ostatnio się natknąłem.
Kiedy 24 lutego na Kijów i inne ukraińskie miasta spadły pierwsze rakiety, dla mnie osobiście też było to wstrząsem. Jak pewnie dla wszystkich. I wtedy na jakiś czas zawiesiłem swoją historyczną aktywność w sieci. I tak z tej chwilowej przerwy zrobiło się ponad pół roku. Żaden felieton czy podcast w tym czasie się nie pojawił i chyba teraz czas to nadrobić. A zatem do rzeczy…
Od kilkudziesięciu miesięcy – już od czasów pandemii, poprzez jej częściowe wyciszenie, aż do czasów wojny na Ukrainie – namnożyło się teorii spiskowych. Wszędzie. I nie zawaham się napisać, że bombardują nas prawie z każdej strony. I żeby była jasność, mówiąc teorie spiskowe nie mam na myśli tylko tych najgłówniejszych. Tych związanych z masonami, reptilianami i rządem światowym.
Każdego dnia właśnie możemy usłyszeć nową. A to, że Putin nie żyje a Rosją rządzi jego sobowtór. Innym razem słyszymy o dążeniu międzynarodowej finansjery do wyeliminowania gotówki, żebyśmy płacili tylko kartą, bo wtedy każdy rząd (może ten światowy???) będzie mógł nas śledzić. No tak! Bo przecież każdy rząd chce śledzić statystycznego Polaka, z kredytem hipotecznym na 30 lat, zarabiającego max 5 tys. złotych miesięcznie i mającego wpływ polityczny co najwyżej na to, czy pójdzie na wybory czy nie. Przecież to już nawet nie jest śmieszne. To jest żałosne.
Przeczytaj też felieton „Kolonializm po polsku”
Ale wracając do tematu teorii spiskowych. Każdego dnia wprost zalewa nas ich rzeka. To jednak my decydujemy, czy je „kupimy”, czy nie. Bo czasami bywają rozpowszechniane przez konta w socialach, które wyrosły na farmach troli. Troli, które mają różne barwy polityczne i narodowe.
A zatem po co są te teorie? Po to by narobić zamieszania. By wywołać chaos w przestrzeni publicznej. A ludziom, którzy je „łykną” zrobić wodę z mózgu. Bo „oczadziałymi” od nadmiaru informacji łatwiej sterować. A tymi, którzy je przyjmą można w jakimś stopniu sterować. Bo jeśli uwierzą, że światem rządzą reptilianie, a szczepionki zawierają mikroczipy, to może kiedyś będą skłonni bezmyślnie wykonać jakiś rozkaz? Być może!
Może zainteresuje Cię też recenzja książki „Tajemna historia świata”
W każdym razie niedawno usłyszałem na Youtubie idealny komentarz do wszystkich teorii spiskowych ever. W atmosferze wywiadu znanego dziennikarza z pewnym biznesmenem, w temacie pandemii padły mniej więcej takie słowa. Oczywiście ze strony tego drugiego:
„Ja się na tym nie znam ale widzę, że tak jest”.
No po prostu w punkt. Bo tak właśnie jest. Na tematy, na gruncie których powstają takie teorie, wypowiadają się ludzie, którzy najczęściej nie mają o nich zielonego pojęcia. Ale twierdzą, że widzą jak to działa!
No po prostu cytat złoto!
A zastanawiam się nad tym wszystkim zdecydowałem się o tym napisać z jednej ważnej przyczyny.
Nie bądź jak ten człowiek biznesu. Jeśli się nie znasz, doczytaj. Masz cały Internet a w nim pełno rzetelnych źródeł.
A nawet jeśli dostrzegasz, jakieś prawidłowości, nie śpiesz się z wyrażaniem opinii. Żebyś po czasie nie wyszedł na głupka.