Henryk Dobrzański

Jak Hubal budował konspirację

Trzy drużyny kadrowe tworzyły ośrodek bojowy. (W przypadku, gdy liczba ośrodków bojowych przekraczała sześć, powoływano obwód bojowy.) Jego dowódca podlegał bezpośrednio dowódcy OBK, któremu składał meldunki i sprawozdania co 10 dni (lub wcześniej w razie doraźnej potrzeby) oraz przedstawiał nominacje na dowódców drużyn kadrowych. Do jego zadań należało również gromadzenie informacji, w tym na temat ruchów przeciwnika oraz osób współpracujących z okupantem, a także prowadzenie ewidencji uzbrojenia, koni oraz sprzętu wojskowego znajdujących się na jego terenie. Dowódca ośrodka bojowego był odpowiedzialny za wyszkolenie i gotowość bojową podległych mu drużyn. W sytuacji, kiedy zadanie wymagałoby skoordynowania akcji kilku drużyn, stawał się dowódcą całego zgrupowania. Nie mógł jednak podejmować żadnych działań na własną rękę, a jedynie wnioskować do swojego przełożonego o wydanie na nie zgody. Ten punkt wydaje się zresztą najciekawszy, pokazuje bowiem, że major Hubal pragnął uniknąć wszelkich nieprzemyślanych i przedwczesnych akcji. Zdawał sobie sprawę, że w obecnym momencie Wehrmacht jest zbyt silny, by móc prowadzić z nim walkę. Mogłoby to spowodować represje w stosunku do ludności cywilnej, których Dobrzański za wszelką cenę chciał uniknąć. Świadczy o tym chociażby zapis w „Zarysie organizacji Okręgu Bojowego Kielce” z 2 listopada: Do czasu kiedy działania bojowe nie przybiorą formy otwartej walki należy bardzo poważnie liczyć się z akcją odwetową nieprzyjaciela, od której mogłaby ucierpieć ludność cywilna. Należy za wszelką cenę dążyć do uniknięcia tego rodzaju następstw.

Wielka Jednostka

Już pobieżna analiza zadań dowódcy ośrodka bojowego wskazuje, że major Dobrzański przywiązywał znaczną wagę do zadań związanych z wywiadem i pozyskiwaniem informacji. Było to zresztą zrozumiałe ze względu na działanie na terenie mocno nasyconym siłami nieprzyjaciela. Z tego też powodu, przy kreśleniu schematu organizacyjnego OBK, sporo miejsca poświęcono oddziałowi informacyjno-propagandowemu. Do zadań tej komórki należało organizowanie wywiadu i kontrwywiadu. Informacje planowano pozyskiwać od niemieckich oficerów, drogą nasłuchu radiowego („wyznaczyć do notowania stałą obsługę władającą językami obcymi”), z prasy oraz przesłuchiwania ludności. Za kluczowe uznano wiadomości na temat rozlokowania i transportu jednostek przeciwnika, o lotniskach, składach surowców, magazynach broni i amunicji, a nawet o nastrojach w wojsku nieprzyjaciela. Z kolei kontrwywiad miał, poza standardowymi zadaniami, rejestrować wypadki zdrady i współpracy z okupantem. W skład oddziału informacyjno-propagandowego wszedł również pododdział prasy i propagandy, odpowiedzialny za wydawanie wydawanie prasy niepodległościowej, organizowanie zebrań, a nawet mający dążyć do posiadania własnej stacji radiowej.

W strukturze OBK figurował także szef sztabu i oficer operacyjny, oddział łączności i oddział organizacyjny, zajmujący się prowadzeniem werbunku oraz sprawami personalnymi. Przewidziano również pion cywilny, pod nazwą Komitetu Społecznego, na czele którego stać miał prezes. Jak zauważa Zygmunt Kosztyła, prawdopodobnie stanowić on miał oddział terenowy administracji cywilnej.

Najistotniejsza jednak wydaje się wzmianka o kwatermistrzostwie, które poza załatwianiem spraw bieżących Okręgu ma być zawiązkiem kwatermistrzostwa Wielkiej Jednostki. Przed wojną termin ten używany był dla określenia brygad lub dywizji kawalerii, co najlepiej pokazuje skalę zamierzeń majora Hubala. Kiedy tworzył on swoją organizację, przewidział dla niej charakter kadrowy. W odpowiednim momencie drużyny i ośrodki miały rozwinąć się w jednostki wyższego rzędu – plutony i kompanie (drużyny kadrowe) oraz bataliony i pułki (ośrodki i obwody bojowe). Potwierdzają to zresztą słowa Jana Sekulaka (ps. „Dago”): […] major Hubal mówił nam w Gałkach, obserwując ćwiczących żołnierzy: „słuchaj, ćwicz, bo jak się dobrze wyszkolisz, to zostaniesz dowódcą sekcji, dowódcą drużyny, dowódcą plutonu, ba, dowódcą kompanii”. A my mówiliśmy między sobą: „ a skąd i gdzie on, do cholery, weźmie dla nas to wojsko?” – bo wtedy, gdy to mówił – w Gałkach było dopiero 100 ludzi. Otóż to wojsko tworzyło się naprawdę w podziemiu. Pośrednio potwierdza to inny hubalczyk, Józef Lewandowski (ps. „Lech”), który zapamiętał, że tworzone przez majora pododdziały, takie jak plutony czy kompanie, nie miały pełnych stanów osobowych i stanowiły niejako zawiązki przyszłych jednostek.

Jak wielu ludzi trafiło zatem w szeregi OBK? Napływ ochotników od samego początku był bardzo duży. Pierwsza drużyna kadrowa powstała już 27 października w Zychach. Na jej czele stanął wspomniany wcześniej wachmistrz rezerwy Jan Baran (ps. „Dąbrowa”). Kolejną, mającą działać na terenie Lipy, utworzono zaledwie dzień później. Jej dowódcą mianowano porucznika rez. J. Wyrwę („Furgalski”).  Placówka o kryptonimie „Tadeusz” niedługo potem przekształciła się w ośrodek bojowy o tej samej nazwie. Ważnym ogniwem w strukturach OBK był również ośrodek bojowy „Henryk” w Radoszycach, z czasem przeniesiony do Końskich i przekształcony w obwód bojowy „Limba”, obejmujący swoim zasięgiem cały powiat konecki. Dowodził nim por. rez. Jan Stoiński (ps. „Brzoza”). Wszystkie te komórki powstały bardzo wcześnie, tuż po powołaniu Okręgu. Z czasem przybywały kolejne, poszerzając sieć Hubalowej organizacji. Niestety, nie dysponujemy danymi, które pozwoliłyby określić dokładny stan osobowy OBK. Niewiele tu też wyjaśnia mało precyzyjna wzmianka we wspomnieniach Wyrwy:  Gdyby zaszła potrzeba, mógł on w ciągu krótkiego okresu czasu zmobilizować poważne siły.

O ile znaczny napływ ochotników do organizacji musiał Hubala cieszyć, o tyle niechętnie przyjmował on nowych żołnierzy do swojego oddziału. W tamtym czasie towarzyszyło mu więc kilkunastu ułanów, pod koniec roku liczba ta wzrosła nieznacznie, zbliżając się do trzydziestu. Stan ten był majorowi na rękę, znacząco bowiem ułatwiał aprowizację i znalezienie kwater. Z drugiej zaś strony utrudniał Niemcom zlokalizowanie aktualnego miejsca postoju Hubalczyków i zapewniał względne bezpieczeństwo. Warto w tym miejscu podkreślić, że Dobrzański nie zamierzał wykorzystywać swojego oddziału do bieżącej walki z okupantem. Skupieni wokół niego żołnierze mieli stanowić w przyszłości sztab tworzonego Okręgu Bojowego Kielce. Na szefa sztabu przewidziany był kpt. Kalenkiewicz, zaś por. Karpiński miał zostać szefem oddziału informacyjno-propagandowego. Dlaczego wobec tego Hubal nie zdecydował się przejść do konspiracji razem ze swoimi najbliższymi współpracownikami? Jako dobry obserwator zdawał sobie sprawę, jak wielki oddźwięk w społeczeństwie ma pojawienie się we wsiach żołnierzy Wojska Polskiego. Widok  umundurowanych kawalerzystów znacznie skuteczniej zjednywał dla idei walki z wrogiem niż drukowane w podziemiu ulotki. Żadna praca konspiracyjna, żadne odezwy, nie potrafiły przemówić do narodu z taką przekonywującą siłą, z jaką przemawiał żołnierski mundur polski – przyznawał J. Wyrwa.

Artykuł składa się z więcej niż jednej strony. Poniżej znajdziesz numerację stron.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*