Wybory urzędników państwowych są częścią politycznego i obywatelskiego życia we współczesnym świecie. Wybieramy naszych przedstawicieli, oczekując od nich sumienności, uczciwości i dotrzymywania obietnic. Kampania wyborcza to czas, w którym kandydaci przedstawiają samych siebie oraz swój sposób urzędowania. Bardzo podobnie wyglądało to w czasach republiki rzymskiej (509 r. p.n.e.–27 r. n.e.). Dla Rzymian polityka była niezwykle istotna, a branie udziału w wyborach było obywatelskim obowiązkiem. Przedstawiciele społeczeństwa, w większości wywodzący się z zamożnych rodzin, ubiegali się o urzędy, stawiając kolejny krok na drodze cursus honorum (kolejność sprawowania urzędów). Już w świecie starożytnym kampania wyborcza była wydarzeniem zakrojonym na ogromną skalę. Kandydaci starali przekonać do siebie wyborców na wiele sposobów, które nie zawsze były legalne, a przecież musieli obyć się bez dostępnej nam współcześnie technologii. Niniejszy artykuł przedstawia kampanię wyborczą w republice rzymskiej – sposoby, jakimi kandydaci starali się przekonać do siebie wyborców – również te nielegalne, przestępstwa wyborcze „de ambitu” oraz prawo mające je ukrócić.
Czytaj część pierwszą
Rzymskie ustawodawstwo leges de ambitu
Obok przestępstwa zdzierstwa i nadużycia władzy negatywnym zjawiskiem zatruwającym sprawne funkcjonowanie republiki były przestępstwa wyborcze. Nasilająca się rywalizacja o urzędy – zwłaszcza u schyłku republiki, przybierające na sile walki wewnętrzne i konflikty społeczne powodowały, iż w kampanii wyborczej wykorzystywano wszelkie możliwe – legalne i nielegalne – środki i metody mające zapewnić sukces w wyborach[43]. Przybierały one przede wszystkim formy przekupstw wyborczych: rozdawnictwa pieniędzy w poszczególnych tribus (largitiones), organizowane przez pośredników (sequestres i divisores) lub stowarzyszenia (sodalicia), wydawanie publicznych uczt, rozdawanie żywności, urządzanie w czasie trwania kampanii wyborczej igrzysk, wykupowanie dla wyborców miejsc na igrzyskach, organizowanie widowisk w teatrze, utrzymywanie płatnych orszaków[44].
Nadużycia te nie mogły pozostać bez odzewu ze strony ustawodawców. Podobnie jak w przypadku crimen de repetundis podejmowano kolejne ustawy, które zaostrzały kary dla winnych przekupstw[45]. Ustawodawstwo wymierzone w tego rodzaju praktyki nosiło nazwę leges de ambitu.
Pierwszą ustawa wymierzoną w nadużycia wyborcze była lex Metilia de fullionibus z 432 r. p.n.e. Powstała na tle konfliktu trwającego pomiędzy patrycjuszami a plebejuszami, zakazywała wybielania ubrań. Rzecz wydaje się banalna, jednak miało to na celu wyrównanie szans dla warstwy biedniejszej. Patrycjusze w celu polepszenia swojego wizerunku wybielali swoje togi, na co nie mogli pozwolić sobie plebejusze. Niemniej jednak mimo tej ustawy praktyka ta była nadal stosowana[46].
Druga ustawa, uchwalona w 358 r. p.n.e. lex Poetelia, zabraniała kandydatom oraz wszystkim osobom, które z nim współpracowały, publicznego przekonywania do oddania głosu. Obowiązywało to we wszystkich miejscach publicznych oraz na rynku podczas dni handlowych. Miało to na celu przeciwdziałanie niepożądanym i nachalnym metodom walki o głos wyborczy[47].
W 314 r. p.n.e. Senat wydał Senatus consultum C. Maenius. Tym razem cios został wymierzony w koalicję (coitiones), która organizowana była w Capui. W tym czasie Rzym toczył wojnę z Samnitami, obawiano się, że w następstwie nieuczciwej walki wyborczej miasto Capua może przejść na stronę wroga. Ta sama ustawa powoływała także specjalny sąd pod przewodnictwem dyktatora, który miał za zadanie zbadać, czy owe coitiones nie mają interesu rozbieżnego z interesem republiki[48].
Kolejną ustawą była lex Baebia de praetoribus ze 192 r. p.n.e. Zmniejszała ona liczbę wybieranych pretorów do 6 i 4 – przemiennie w kolejnych latach. Wychodzono z założenia, że wraz ze zmniejszeniem liczby pretorów zmniejszy się również liczba potencjalnych kandydatów na urząd konsula, a co za tym idzie – zmniejszy się rozmiar przekupstwa wyborczego[49]. Przyniosło to jednak nieco odwrotny skutek. Jak wiadomo, by ubiegać się o urząd konsula, należało wcześniej sprawować preturę. Ambitne osoby z wpływowych rodów tym bardziej więc zabiegały o urząd pretora, przeznaczając na przekupstwa wyborcze jeszcze większą ilość pieniędzy, byleby zapewnić sobie zwycięstwo. W tym przypadku mniejsza liczba kandydatów nie oznaczała zmniejszenia olbrzymiej puli środków finansowych przeznaczanych przez bogate rody na zapewnienie sukcesu wyborczego swojego kandydata.
Lex Cornelia et Baebia de ambitu ze 181 r. p.n.e. ustanawiała dla osób, które naruszyły normy prawa wyborczego, okres 10 lat zakazu kandydowania. Niestety nie wiadomo, przeciwko naruszaniu jakich norm była skierowana[50].
W latach 159–116 p.n.e. powstała ustawa: quaestio perpetua de ambitu. Powoływała ona stały sąd do rozstrzygania spraw dotyczących przestępstw i nadużyć wyborczych[51]. Można wywnioskować, że Rzym miał spory problem z tego typu przestępstwami, skoro powoływał specjalny sąd, który miał za zadanie je zwalczać.