Prawo polskie a kara śmierci
Zajmijmy się pokrótce występowaniem kary śmierci w polskim prawodawstwie. Pierwszy Kodeks, który przewidywał taką karę uchwalony został w 1932 r. Wymieniał ją jako pierwszą z kar zasadniczych. Stwierdzenie takie znalazło się w art. 37. Czytamy tam: „zasadniczymi karami są: kara śmierci (…).” Groziła ona za zabójstwo (zob. Art. 225 § 1 KK1), oraz zdradę stanu (zob. Art. 101§ 2; Art. 102).
Określony został też sposób jej wykonania. Artykuł 38 stwierdza, że „karę śmierci wykonywa się przez powieszenie” (Art. 38. KK1). Tak więc II Rzeczpospolita znała praktykę kary śmierci. Wydaje się jednak, że nie była ona nadużywana. Groziła bowiem za dwa przestępstwa: zabójstwo i zdradę stanu.
Sytuacja zmieniła się po II wojnie światowej. Od jej zakończenia Polska pozostawała pod przemożnym wpływem ZSRR. Miało to swoje odbicie również w wymiarze sprawiedliwości. Idąc za przykładem wschodniego sąsiada, nowy kodeks, uchwalony 19 kwietnia 1969 r. znacznie rozszerzał katalog przestępstw zagrożonych karą śmierci.
Nadmieńmy, że przed jego uchwaleniem, w 1968 r., Episkopat Polski skierował pismo do Sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Stwierdzał w nim, iż karę śmierci należy znieść. Gdyby to jednak nie było możliwe, powinna być stosowana tylko w wyjątkowych sytuacjach. Niestety, apel biskupów pozostał niewysłuchany.
Nowy kodeks stwierdzał jasno: ,,zasadniczą karą o charakterze wyjątkowym, przewidzianą za najcięższe zbrodnie, jest kara śmierci” (Art. 30 § 2 KK2). Uściślał też, że „nie stosuje się kary śmierci do osoby, która w chwili czynu nie ukończyła 18 lat, ani do kobiety ciężarnej” (Art. 31 KK2).
Wprowadzona została całkowicie nowa kategoria czynów, za które można było orzekać karę śmierci. Były to „przestępstwa przeciwko podstawowym interesom politycznym i gospodarczym Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Wymieńmy w tym miejscu choćby zdradę Ojczyzny (zob. Art. 122 KK2), zamach na niepodległość, terytorium czy ustrój PRL-u (zob. Art. 123 KK2).
Na śmierć można było zostać skazanym także w wyniku działania na rzecz obcego wywiadu (zob. Art. 124 KK2). Widzimy, że te przepisy służyły interesom władzy komunistycznej. Świadczy o tym również zapis art., 126: „kto w celu wrogim Polskie Rzeczypospolitej Ludowej dopuszcza się gwałtownego zamachu na życie funkcjonariusza publicznego lub działacza politycznego (…)” (Art. 126 § 1 KK2), może zostać skazany na śmierć.
Autorzy kodeksu przewidywali ją także za przestępstwa gospodarcze (zob. Art. 127 KK2). Groziła ona też, podobnie jak w myśl przepisów z 1932 r. za morderstwo. „Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8 albo karze śmierci” (Art. 148 § 1). Dodatkowo skazanym na śmierć można było być za rozbój z użyciem „broni palnej lub innym niebezpiecznym narzędziem” (Art. 210 § 2).
Skazywani mogli być również na karę śmierci żołnierze, którzy w sytuacji bojowej „nie wykonują lub odmawiają wykonania rozkazu albo wykonują rozkaz niezgodnie z jego treścią” (Art. 309 § 1; Art. 310).
Widzimy więc, jak szeroki był katalog przestępstw zagrożonych karą śmierci. Znamienny jest fakt, że groziła ona za czyny o różnej wadze. Wydaje się zgodne z prawdą twierdzenie, iż sytuacja taka była całkowicie po myśli władzy. Wykorzystując „legalne” przepisy, mogła ona eliminować swoich przeciwników politycznych.
Na zmianę sytuacji czekaliśmy bardzo długo. Dopiero w 1990 r. uchylono karę śmierci za przestępstwa gospodarcze.
Większe zmiany w tej sprawie niejako wymusiło wstąpienie Polski do Rady Europy (1991 r.). Wymaga ona bowiem od swoich członków zniesienia kary śmierci. W 1995 r. Sejm wprowadził pięcioletnie moratorium na jej wykonywanie. Nowy kodeks karny z 1997 r. nie przewiduje możliwości jej orzekania. Należy jednak pamiętać, że zakaz taki nie został włączony do Konstytucji III RP, uchwalonej w 1997 r.
Zniesienie kary śmierci w Polsce, jest wielkim sukcesem ruchu abolicyjnego. Do jego czołowych przedstawicieli należą wybitni profesorowie prawa karnego: Alicja Grześkowiak i Andrzej Zoll. Przeciwko tej karze wypowiadają się także intelektualiści związani z KUL-em: ks. prof. Andrzej Szostek, o. prof. Mieczysław Krąpiec.
Podsumowanie
Jak widać, problem kary śmierci był od zawsze obecny w nauczaniu Kościoła. Niemniej jednak nauczanie to podlegało ciągłej ewolucji. Bez wątpienia wpływ miały na to również okoliczności historyczne.
Skąd więc tak wielka dyskusja po decyzji Franciszka? Po pierwsze zauważmy, że nawet tak wielki obrońca i miłośnik życia, jakim był bez wątpienia Jan Paweł II nie zdecydował się zakazać kary śmierci w doktrynie Kościoła. Dopuszczał ją i przewidywał podpisany przez niego Katechizm Kościoła Katolickiego.
Również wybitny teolog Benedykt XVI nic nie zmienił w tej kwestii. Nie może to jednak dziwić, wszak to on stał na czele komisji, która opracowywała Katechizm.
Stąd też decyzja papieża Franciszka wywołała u niektórych osób dużą konsternację. W ich ocenie doszło do niepotrzebnej zmiany w tradycyjnym nauczaniu Kościoła.
Niemniej jednak stanowisko Stolicy Apostolskiej nie pozostawia wątpliwości. Opublikowany z datą 1 sierpnia list prefekta watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, kardynała Luisa Ladarii do biskupów zaznacza, że nowe sformułowanie artykułu 2267 stanowi wyraz autentycznego rozwoju doktryny, który nie jest sprzeczny z wcześniejszym nauczaniem Magisterium. Jak zaznaczył kard. Ladaria, modyfikacja artykułu ma zachęcić do tworzenia warunków, które pozwolą na wyeliminowanie kary śmierci tam, gdzie wciąż ona obowiązuje.
Wojciech Sobański