Królestwo za mgłą, Zofia Posmysz
W 1961 roku Andrzej Munk zginął w wypadku samochodowym pod Łowiczem. Ekranizację nieukończonej przezeń ,,Pasażerki’’ – której premiera odbyła się dwa lata później – zakończył Witold Lesiewicz. Zofia Posmysz – autorka książki stanowiącej kanwę filmu – wraz z Munkiem napisała scenariusz. Dziś – gdy minęło już ponad pół wieku – w cyklu piętnastu spotkań dzieli się swoimi wspomnieniami z Michałem Wójcikiem.
Dwa pierwsze spotkania – dom rodzinny. Wspomnienia krótkie i zwięzłe. Początek tematyce wojny daje spotkanie trzecie. W 1939 roku Zofia Posmysz miała szesnaście lat – pierwszy września 1939 pamięta więc bardzo dobrze, wspomina, jakim szokiem dla jej siostry były bombardowania (mówi: ,,Jej się, biedactwu, śniły (…) samoloty. (…) Że nas obronią. (…)”). Trzy lata później – znalazła się w Oświęcimiu (via siedziba krakowskiego Gestapo na ulicy Montelupich). Tam stała się jedną z osób, na których doktor Josef Mengele przeprowadzał eksperymenty pseudomedyczne. W obozie przeszła tyfus. Była jedną z uczestniczek Marszu Śmierci. Prócz Auschwitz przyszło jej także przeżyć piekło Ravensbrȕck oraz Neustadt – Glewe. Jej wojenne przeżycia stanowiły podstawę nie tylko ,,Pasażerki’’, ale także powieści ,,Wakacje nad Adriatykiem’’. Swoją opowieść dziewięćdziesięcioczteroletnia pani Posmysz kończy rozmową o tym, co dzieje się dzisiaj, tu i teraz: o wyjazdach, spotkaniach. Dzieli się także z czytelnikami swoimi wierszami powstałymi w obozie. Mną osobiście wstrząsnął fragment wiersza zatytułowanego ,,Dym’’:
Rozpostarł się sinymi mgłami
dym wstrętny – krtań dławiący czad.
I spalenizny wyziewami
tchnął w świat, w nic nie wiedzący świat.
Przesłonił słońce i niebiosa
ohydny Krematorium ziew.
W konania jękach, strasznych głosach
zmroził nerw każdy, wszystką krew.
Warto też przyjrzeć się dwóm przywołanym w aneksie wewnątrz książki – relacjom. Jak również zamieszczonym fotografiom.
To bardzo trudna lektura. Nie tylko ze względu na tematykę. Największa trudność polega na tym, że – jako się rzekło – składa się ona ze ,,spotkań’’. Krótszych, dłuższych – ,,spotkań’’. Jest to wywiad – rzeka. Nazwa ,,spotkanie’’ sugerowałaby, że stanowi ono zamkniętą całość. Nie w tym przypadku. Próbowałam czytać tę książkę na dwa sposoby – najpierw przeczytałam całość, a potem usiłowałam losowo wybierać dany rozdział, dane ,,spotkanie’’ – i czytać. Przychodziło mi to z trudnością. Tak więc – niech nie myli termin ,,spotkanie’’. Tej książki nie da się ,,podzielić’’ na części.
Z drugiej strony – jest to lektura niezwykle ciekawa, choćby ze względu na otwartość pani Zofii Posmysz, a nie tylko z uwagi na jej bogate – choć wstrząsające – doświadczenia i mądrość życiową. Jestem pod wrażeniem jej asertywności. Nie owija w bawełnę – mówi wprost. Jeżeli z jakichś powodów o czymś opowiadać nie zamierza – bardzo jasno to sygnalizuje.
Zofia Posmysz (rocznik 1923) – prócz ,,Pasażerki’’ i ,,Wakacji nad Adriatykiem’’ – jest także autorką – między innymi – słuchowiska radiowego ,,W Jezioranach’’. Michał Wójcik (1969) jest historykiem i dziennikarzem, był redaktorem naczelnym magazynów ,,Focus’’ i ,,Focus Historia’’.
Aby poznać smak opowieści Zofii Posmysz – poznać jej wspomnienia, jej wiersze – należy sięgnąć po tę lekturę. Do czego serdecznie zachęcam. I ocenę szkolną ,,6’’ wystawiam. Nawet z takim małym, drobnym plusikiem.
Ocena recenzenta: 6 / 6
Wydawnictwo Znak
Helena Sarna