Nikołaj Iwanow, Ludzie Kremla nad Wisłą. Ideowcy czy zdrajcy?
Na temat Polaków-komunistów napisano już dziesiątki, jeśli nie setki publikacji. W różnorakich aspektach rozważa się w nich ich motywację, rolę jaką odegrali i skutki ich działań lub decyzji. Anegdotycznie przywoływane słowa Józefa Stalina, że „komunizm pasuje Polakom jak krowie siodło”, mimo że wypowiedziane kompletnie nieszczerze, w istocie są trafne. Jeszcze więcej bowiem napisano na temat tego dlaczego polski eksperyment z komunizmem nie mógł się udać. Czym zatem różni się książka Nikołaja Iwanowa, Ludzie Kremla nad Wisłą. Ideowcy czy zdrajcy?, od innych pozycji poświęconych tej tematyce?
Polacy przewijają się w różnych epizodach historii komunizmu w Rosji. Obecni byli podczas rewolucji październikowej, wojny polsko-bolszewickiej (np. Julian Marchlewski), umacniania władzy sowieckiej (np. Feliks Dzierżyński), ale i na jej szczytach (np. Roman Malinowski).
Osobnym „epizodem” był okres PRL-u, który przecież odcisnął trwałe piętno na historii Polski. Tak autor zdefiniował cel swoich rozważań, pisząc o tym okresie:
Historia polskiego komunizmu stanowi jedną z haniebnych, niewygodnych stron polskiej historii. W jakim stopniu ustrój totalitarny został narzucony Polakom z zewnątrz, a w jakim był on tworem wewnętrznym? Czy Polacy jako naród ponoszą winę, lub bodaj część winy za lata komunizmu? Ile polskości było w postawach tych, którzy poszli „na służbę u Moskali?
O autorze
W tym przypadku pochodzenie autora, o którym w ojczyźnie mówi się, że „sprzedał duszę Polakom”, ma znaczenie dla specyficznego punktu widzenia przedstawionego w książce. Wątek ten jeszcze rozwinę dalej.
Nikołaj Iwanow jest historykiem, profesorem Uniwersytetu Opolskiego. Pochodzi z Białorusi ale już od bardzo wielu lat mieszka w Polsce. Jako autor prac naukowych jest bardzo zasłużony dla dziejopisarstwa w zakresie martyrologii Polaków na wschodzie.
Czytelnikom może być znany z głośnej i słusznie nagrodzonej książki „Zapomniane ludobójstwo. Polacy w państwie Stalina. Operacja polska 1937-1938”. Oczywiście to jedna z wielu jego publikacji dotyczących losów Polaków na wschodzie.
Warto nadmienić, że Pan Profesor jest osobą wielce zasłużoną dla dziejów opozycji antykomunistycznej w Polsce i ZSRS. Warto też widzieć, że był aktywnym działaczem NSZZ „Solidarność” oraz współpracował z Radiem Wolna Europa. Jest honorowym członkiem Związku Polaków na Białorusi oraz założycielem wrocławskiego oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, mającego na celu umacnianie więzi Polaków na obczyźnie z krajem.
Zawartość i wydanie
Książka jest tak naprawdę o Polsce i Polakach, ale w bardzo specyficznym ujęciu. Dotyczy ono bowiem kwestii bardzo niewygodnej, jak sam autor słusznie zauważył, czyli dziejów polskiej działalności czy kolaboracji komunistycznej.
W powyższym kontekście autor zaznaczył również, o kim książka nie jest. Otóż zaznaczył wyraźnie, że wśród tytułowych „ludzi Kremla nad Wisłą” nie brakowało także oportunistów czy pospolitych najemników. Nie o nich w książce jest mowa, lecz o ideowcach, nawet tych fałszywie zwiedzionych.
Książka podzielona jest na dwie części – narracyjną i biograficzną.
W tej pierwszej, w dziewięciu chronologicznych rozdziałach, znajdziemy rozważania na tematy takie jak obraz Polski i Polaka w ZSRS, udział i rola Polaków w rewolucji bolszewickiej, ale i losach oraz tragicznym końcu Komunistycznej Partii Polski. Bardzo ciekawy jest również rozdział poświęcony historii PRL-u, w którym autor objaśnia czym w istocie różnił się nasz barak od innych w całym obozie socjalistycznym.
W drugiej części autor zamieścił biogramy szesnastu Polaków, którzy zapisali się wyraźnie w historii ruchu komunistycznego. Oczywiście było ich znacznie więcej i autor nie raz odnosi się do ogółu polskich sympatyków tej ideologii. Każdy z biogramów opatrzony został podtytułem charakteryzującym opisywaną postać. Moim zdaniem wszystkie są bardzo trafne.
W tekst wplecione są zdjęcia, głównie osób w niej opisywanych, ale i ilustracje plakatów czy karykatur propagandowych. Książka ma aparat krytyczny, jednak w samym tekście znajdziemy jedynie odnośniki do przypisów, które umieszczono na końcu. Po nich zamieszczono bibliografię, źródła ilustracji i wiele pomocny w przypadku takich publikacji indeks nazwisk.
Książka ukazała się w twardej oprawie nakładem Wydawnictwa Literackiego. Jakość papieru nie budzi zastrzeżeń a czcionka jest przyjemna dla oka. Okładka jest dobrana trafnie, choć prawdę mówiąc zdjęcie Edwarda Gierka i Leonida Breżniewa z Moskwy w 1976 roku jest już nieco oklepane.
Książka dostępna jest również w formie e-booka.
Czy warto sięgnąć po książkę Ludzie Kremla nad Wisłą?
Z całą pewnością jest to publikacja naukowa, ale podobnie jak w przypadku wspominanej już „operacji polskiej”, treść jest naprawdę przystępna. Czytając ją można wręcz odnieść wrażenie niedosytu. Ujęcie jakie autor zaproponował jest bardzo ciekawe, mimo, że sam temat nie jest szczególnie nowatorski.
Co zatem odróżnia ją od innych, podobnych publikacji? Punkt widzenia osoby, która zna rosyjskojęzyczne piśmiennictwo, mentalność sowiecką a jednocześnie i polską. Interpretacja takiej osoby sama w sobie jest ogromnie ciekawa.
Książkę polecam wszystkim pasjonatom historii Polski. Autor, warto pamiętać – jedyny obywatel sowiecki działający w NSZZ „Solidarność” przedstawia polskim czytelnikom inny, ale bardzo celny punkt widzenia na polskie „romanse z komunizmem”. Autor napisał, że w pewnym momencie istniały jakby dwie Polski. Ta zależna od Kremla, czyli sowiecka i ta będącą spadkobierczynią II RP. Patrząc z perspektywy sowieckiej podsumował:
Dopiero po upadku ZSRS „nasza Polska” zginęła bezpowrotnie. Okazało się, że istniała ona głównie w głowach sowieckich przywódców, de facto była mitem, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Ocena recenzenta: 5/6
Maciej Kościuszko
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Literackim.